- 1 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (130 opinii)
- 2 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (456 opinii)
- 3 Działkowcy będą mieli przez to problemy? (170 opinii)
- 4 Czy zamiast ogródków będą mieszkania? (266 opinii)
- 5 Mieszkają na stałe, ale się nie zameldują (110 opinii)
- 6 Nowi lokatorzy zburzyli spokój w kamienicy (259 opinii)
Właściciele zdają sobie sprawę, że łatwo zagracić tak małe wnętrze, dlatego nie chcieliby umieszczać w nim zbyt wielu mebli.
Marzeniem jest, aby kuchnia była praktyczna i w nowoczesnym stylu, a salon przytulny o ścianach w kolorze czekolady. Dobrze byłoby, gdyby znalazło się miejsce na duży stół z uwagi na mającą się wkrótce powiększyć rodzinę.
Pani Kasia i pan Michał są miłośnikami dobrego kina, także wygospodarowanie wygodnego kącika telewizyjnego jest dla nich bardzo ważne.
Aby niewielkie wnętrze sprawiło wrażenie znacznie bardziej przestronnego niż wynikałoby to z metrażu proponujemy zastosowanie tylko niezbędnych mebli i sprzętów.
Aneks kuchenny w kształcie litery U urządzony jest ascetycznie, bez dekoracyjnych drobiazgów. Artykuły spożywcze i naczynia ukryte zostały w licznych szafkach podblatowych, wysokim cargo i lodówce oraz szerokiej szafce wiszącej.
Fronty zabudowy kuchennej pozbawione są tradycyjnych uchwytów. Nad płytą grzejną zawiesiliśmy aluminiowy okap z elementami szkła.
Aneks od salonu oddzieliliśmy murkiem. Dzięki temu zabiegowi wyodrębniliśmy strefę kuchenną i wypoczynkowo-jadalną, nie ograniczając przy tym przestrzeni i nie pozbawiając aneksu światła dziennego.
Usunęliśmy drzwi prowadzące do pomieszczenia. W ten sposób uzyskaliśmy szersze połączenie z korytarzem, co sprawia wrażenie większej przestrzeni.
W pierwszej propozycji salon posiada wyłącznie funkcję wypoczynkową. Wyposażony jest w sofę, stolik, fotel i niską szafkę nad którą umieściliśmy telewizor plazmowy.
Ściany pomalowane zostały jasną farbą. Tylko jedna z nich jest w kolorze gorzkiej czekolady.
W drugiej propozycji postawiliśmy tuż przy oknie stół dla czterech osób. Jego szklany blat idealnie sprawdzi się w małym pomieszczeniu, bo wygląda lekko i optycznie powiększy wnętrze. Sofa ustawiona przy niskiej ściance wymusiła dodatkowe oddzielenie aneksu szklaną taflą.
Masz problem z aranżacją wnętrza?
Wyślij do nas zwymiarowany szkic pomieszczenia wraz z zaznaczoną wentylacją oraz doprowadzeniami instalacji. Napisz jakie kolory lubisz, jaki preferujesz styl, jakie elementy mają koniecznie znaleźć się w twoim otoczeniu. Opisz kto będzie korzystał z projektowanych pomieszczeń i jaki tryb życia prowadzą użytkownicy. Czy mają jakieś pasje?
Rozwiązania przedstawimy w serwisie Dom i Nieruchomości w dziale Projekty i wnętrza.
Uprzedzamy, że przedstawione zostaną wybrane problemy.
List i szkic prześlij pod adres: aranzacje@trojmiasto.pl
Opinie (41) 2 zablokowane
-
2007-07-20 11:02
A to źle że tyrają?
Lubię gotować, ale nie codziennie - bo mi się nie chce, szkoda życia na siedzenie w kuchni. Zwłaszcza latem, kiedy pogoda piękna. Chyba już skończyły się czasy matek-polek w odwiecznych fartuszkach... Mnie tam jakoś nie tęskno do tego ideału kobiety wiecznie przy garach. A lubię gotować właśnie dlatego, że nie muszę, pewnie jakbym musiała codziennie to bym znienawidziła.- 0 0
-
2007-07-20 11:14
U Ciebie może się skonczyły te czasy matek polek w fartuszkach, bo w mojej rodzinie zawsze najlepiej gotowali mężczyźni. Taka tradycja.
- 0 0
-
2007-07-20 12:44
W mojej akurat nie, ale obecnie Wąż pichci i świetnie mu idzie :)
- 0 0
-
2007-07-20 13:08
dokładnie o tym samym mówię
- 0 0
-
2007-07-20 18:08
Żmijko
z kuchni dzieciaki nie wyniosą, bo mają tam tyle powierzchni, że nie obijają się o siebie - tak przynajmniej było w moim domu rodzinnym, gdzie spokojnie 4 osoby robiły różne rzeczy w kuchni i nie było tłoku. za to w malutkim aneksie 2 osoby to tłok i dzieciaki nie wystoją Ci w 1 m-scu. natomiast skoro twierdzisz, że u Ciebie przy gotowaniu itp nie brudzi się, to nie wiem co pichcisz. ja w tym małym aneksiku tutaj zaprezentowanym nie wyobrażam sobie np opcji: ja robię te (nieszczęsne, hihi) pierogi, a druga osoba koło mnie ciasto drożdżowe i z niego makowce - za mało powierzchni roboczej. może się czepiam i szukam dziury w całym, ale taka jest moja opinia.
- 0 0
-
2007-07-20 20:48
nowe trendy
Ja akurat mam mieszkanie w budownictwie tradycyjnym - wszystko oddzielnie -kuchnia, sypialnia, pokój dzienny, łazienka, wc, przedpokój.
Strasznie mnie to denerwowało.
Więc połączyłam wc z łazienką, wywaliłam drzwi i kawał ściany pomiędzy kuchnią częścią przedpokoju i pokojem dziennym. Przesunęłam drzwi sypialni w inne miejsce, korytarz przedpokoju zabudowałam skośną ścianą ze szkłem skierowanymi do wejścia. Na widoku do przestrzenej części mieszkalnej powiesiłam obraz Yerka, żeby było fajnie przy wejściu.Z sypialni wywaliłam wszystkie meble oprócz podwójnego łóżka i małej szafki nocnej. Na przeciw łóżka, na półce stoi wieża cd z radiem, bo kocham radio i kocham muzę.Łazienka jest w pastelowych beżach (płytki ceramiczne tylko w okolicach wanny i natrysku)z wielkim lustrem i niestety pralką.
Czy ktos może zna kogoś, kto nie przestawiał ścian zaraz po kupnie jakiegokolwiek mieszkania?- 0 0
-
2007-07-20 21:20
rewolucjonistka
Ja też bym zrobiła tak samo. Umarłabym w takim pooddzielanym mieszkaniu... pooddzielane ścianami i w zasadzie wszędzie ciasno. Dobre dla ludzi, którzy lubią sie alienować. W zasadzie, teraz tak myślę, to mogłabym nawet mieszkać w hali, tyle że dobrze urządzonej, bo uwielbiam przestrzeń :)
- 0 0
-
2007-07-20 21:35
Dobrze piszesz, Myszka. Widziałam ostatnio mieszkanie, w starym budownictwie (bloki z lat 50-60), w którym na około 50 metrach upchnięto 3(!) pokoje i oddzielną kuchnię. Dla mnie to była porażka, kuchnia taka że po wstawieniu lodówki i zrobieniu zabudowy obrócić się tam nie dało ani otworzyć okna, aż sie prosiła o połączenie z pokojem obok z którego było do niej wejście i zrobieniem w nim kącika jadalnego z dużym stołem, a stamtąd - przejścia do "salonu" - też niewielkiego, ale zawsze. Tylko najpierw trzeba byłoby się przestać łudzić że jest to mieszkanie trzypokojowe, a następnie podzielić z głową przestrzeń na część dzienną i sypialnię. No, ale nie moja chata i nie moja sprawa.
- 0 0
-
2007-07-20 22:21
Czarna Żmija
Te mieszkania z lat 50-tych sa najlepsze, bo budownictwo najzdrowsze bez świństw w posadzce i ścianach. No i stropy też nie drewniane. Ale właśnie podział tego jest makabryczny. Zastanawiałam sie kiedyś nad możliwościa kupna takiego 50-latka. Niestety nijak nie dało sie tego sensownie przerobić. Za mało okien. Ogólnie ciemnawo w środku. No i ten korytarz-tramwaj. A najgorsze to piecyk w łazience. Brak miejsca na wydzielenie pomieszczenia gospodarczego, żeby nie mieć pralki w łazience. Brak balkonu - balustradka. Ostatecznie w grę wchodzi tylko nowe, albo kilkuletnie.
- 0 0
-
2007-10-08 09:25
xxxx
wszędzie wszyscy widzą bałagan, wystarczy tylko posprzątać, albo jeść w cywilizowany sposób, a jak kto woli to może wystawić wszystko z domu i na srodku postawić sobie wiadro z wodą, a co do rozwiązań salon i aneks ok. Właściwe to rozwiązanie z przeniesieniem kuchenki.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.