• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kredyty mieszkaniowe. W kwietniu spadek popytu o ponad 25 proc.

EBu
9 maja 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
W Trójmieście nie dojdzie do podpisania setek umów na kredyty mieszkaniowe. W Trójmieście nie dojdzie do podpisania setek umów na kredyty mieszkaniowe.

W kwietniu tego roku w Trójmieście (Gdańsk, Sopot, Gdynia) wnioskowano o kredyty mieszkaniowe na łączną kwotę niższą o 25,7 proc. w porównaniu do kwietnia 2019 roku. W całym kraju spadek ten wyniósł -27,6 proc. Średnia kwota wnioskowanego w Trójmieście kredytu wyniosła 359 tys., to prawie o 60 tys. więcej niż średnio w całym kraju.



Czy zdecydował(a)byś się teraz na zaciągnięcie kredytu na zakup mieszkania?

Kwiecień jest pierwszym całym miesiącem pandemicznym, na podstawie którego można - przy pomocy danych - podsumować jak epidemia wpływa na różne dziedziny gospodarki. Jednym z takich wskaźników jest BIK Indeks - pozwala on ocenić ile w danym miesiącu, w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK-i przesłały do Biura Informacji Kredytowej zapytań w porównaniu do tego samego miesiąca rok wcześniej. BIK na bieżąco gromadzi i udostępnia informacje o tym, jak osoby fizyczne oraz podmioty gospodarcze, realizują swoje zobowiązania kredytowe i finansowe.

Dane za kwiecień pokazują, że w Trójmieście spadek zainteresowania kredytami na mieszkanie jest nieco mniejszy niż w całym kraju, ale różnica jest niewielka: w Polsce wnioskowano o kredyty mieszkaniowe na kwotę niższą o 27,6 proc., w Trójmieście o 25,7 proc. w porównaniu do kwietnia 2019 roku.

Czytaj także: nieruchomości sprzedajemy i kupujemy online



Spadek dotyczy nie tylko kwot, ale także liczby zapytań. W kwietniu 2020 roku o kredyt mieszkaniowy wnioskowało w całej Polsce łącznie 27,82 tys. klientów, w porównaniu do 42,51 tys. rok wcześniej - jest to spadek o 34,6 proc. Jest to piąty najniższy miesięczny wynik liczby wnioskujących, od stycznia 2007 roku. W samym Trójmieście w ubiegłym miesiącu o kredyt na mieszkanie wnioskowało 832 klientów, w porównaniu do 1231 rok wcześniej.

Wzrosła tylko średnia kwota wnioskowanego kredytu mieszkaniowego. W kwietniu br. wyniosła ona w kraju 302,1 tys. zł tj. o 11 proc. więcej niż w kwietniu 2019 roku. Jeszcze wyższe kredyty chcieli zaciągnąć kredytobiorcy w Trójmieście - tu średnia kwota wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w kwietniu br. wyniosła 359 tys. zł.


- Kwietniowy odczyt indeksu w 2020 roku, -27,6 procent, jest lustrzanym odbiciem odczytu z lutego tego roku, +27,6 procent. Te dwa skrajne odczyty pokazują przeciwieństwo nastrojów na rynku kredytów mieszkaniowych: w lutowym - euforia, a w kwietniu - depresja - mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej. - Pojawienie się w marcu 2020 roku "czarnego łabędzia", jakim jest koronawirus, przerwało sześciomiesięczny, trwający od sierpnia ubiegłego roku, trend wzrostowy wartości indeksu.
Ekspert podkreśla także, że w skali kraju kwiecień 2020 roku przyniósł jeszcze jeden, przez Trójmiasto już dawno osiągnięty, rekord: po raz pierwszy w historii średnia wartość wnioskowanego kredytu w Polsce przekroczyła 300 tys. zł i wyniosła 302,1 tys. zł.

Czytaj także: spłatę rat kredytu można zawiesić



- Jest to tym bardziej zastanawiające, że większość banków zwiększyła oczekiwania co do wkładu własnego, co w konsekwencji zmniejsza poziom lewarowania, a tym samym wartość wnioskowanego kredytu. Obecnie ceny nieruchomości również nie wzrosły. Jedynym wytłumaczeniem jest więc to, że o kredyt wnioskowały osoby, które chciały kupić większe nieruchomości - ocenia prof. Rogowski.
Ocena na ile negatywny wpływ na sytuację na rynku kredytów mieszkaniowych będzie miała obecna sytuacja kryzysowa jest w tej chwili niemożliwa.

- Nie wiemy również jaki układ przyniosą kolejne miesiące, i w jakim kształcie wyrazi się gospodarcza recesja: czy będzie to kształt litery V - wyczekiwany, jednak mało prawdopodobny, U - najbardziej prawdopodobny, W - możliwy w przypadku drugiego "ataku" koronawirusa, czy L - najgorszy, ale również najmniej prawdopodobny - dodaje prof. Rogowski.
EBu

Opinie (204) 7 zablokowanych

  • Wyciąganie jakichkolwiek wniosków jest przedwczesne (9)

    Niektórzy np wieszczą kataklizm na podstawie tego że w USA 20mln Amerykanów jest bez pracy.
    W rzeczywistości fakty wyglądają mniej strasznie - w większości stanów ludzie są na zasiłkach rzędu 1200$ podczas gdy - uwaga! - mediana zarobków to 950$ (obie stawki... tygodniowe).
    W sytuacji pandemii wielu stwierdziło: OK Michael, nie ma co ryzykować zachorowanie, siedź w domu, idź na zasiłek, dostaniesz jeszcze więcej a ja jako firma przetrwam zastój
    Ocenić będzie można dopiero za jakiś czas gdy pandemia się skończy czy firma zatrudni Micheala z powrotem.

    Zakup nieruchomości to proces: najpierw jest przypatrywanie się, powzięcie decyzji, następnie szukanie konkretnych ofert, gdy już znajdziesz i się zdecydujesz sprawdzasz zdolność kredytową (dalsza ścieżka dotyczy zakupu z kredytem o którym w artykule) a następnie podpisujesz umowę przedwstępną - dalej dokumenty, czekasz na decyzję, dostajesz kredyt, podpisujesz akt.

    W maju statystyki będą zatem jeszcze gorsze - wielu zakrzyknie - spadki liczby kredytów o -50% to teraz ceny też o 50%. Czy będą mieli rację? Tak i nie ale raczej nie - zapaść wynikać będzie z kompletnego zamrożenia gospodarki - po pierwsze psychologia, po drugie trudności techniczne (czasowo był wprowadzony praktycznie zakaz poruszania się poza uzasadnioną potrzebą), po trzecie problem z dostępnością notariuszy, banków, uzbieranie papierologii.

    Dopiero jesienią będzie widać wpływ na rynek a ten będzie zależał od tego ilu Kowalskich nie wróci do pracy, ilu Michałów nie dostanie kredytu choć złożą wniosek.

    Rynek na pewno siądzie i na zdrowie bo ostatnie 2 lata zaczynały pachnięć bańką a kilkunastoprocentowe wzrosty były już oderwane od fundamentów, stąd stabilizacja czy nawet 20-30% korekta dobrze zrobi.
    Tylko ile spadną ceny (nominalne) przy wysokiej inflacji???
    Rynek czeka spowolnienie ale oznaczać to może to co już obserwowaliśmy - sprzedać mniej a drożej (utrzymać ceny) : wielu developerów nie miało już czego sprzedawać - dziury z realizacją w 2023r?
    Znormalnieje.

    • 16 9

    • Czyli po totalnej sr*czne zejdziemy z kibla zadowoleni i za parę dni znów siądziemy do koryta.

      • 0 0

    • (6)

      koronawirus to jedno a czekający za rogiem kryzys gospodarczy to drugie
      nawet w najbardziej optymistycznym scenariuszu popyt na nieruchomości i tak spadnie i to znacznie więc ceny polecą na dół, nie ma innej opcji, reszta to zaklinanie rzeczywistości i naciąganie jeleni na zakupy po zawyżonych cenach
      spadek cen nieruchomości będzie wielokrotnie większy od inflacji, gwarantowana strata

      • 6 4

      • (5)

        Mam mieszkanie kupione 2 lata temu(za gotówkę)trochę już na nim zarobiłem.Nie chce go sprzedawać.Gdybym zmienił zdanie to na pewno nie o 30% taniej.Nie ma takiej możliwości.Nawet gdybyby dochody,które osiągałem z wynajmowania mieszkania znacznie spadły,lub w skrajnym przypadku spadły do zera i będę musiał ponosić tylko koszty czynszu,Stać mnie na taki scenariuszprzez bardzo długi czas.Gdybym stracił prace(mam nadzieje,ze mi to nie grozi)to do obniżenia ceny skłoniłaby mnie tylko skrajna bieda,a mam oszczędności.Takich jak ja właścicieli mieszkań w mojej ocenie jest większość.Co do deweloperów,to większość z nich to tluste koty,przeczekają kryzys.W Polsce głód mieszkań jest nadal ogromny ,do standardów zachodnich brakuje dużo mieszkań,na pewno ponad milion.Wniosek jest prosty :jeżeli będą spadki cen to minimalne i w gorszych lokalizacjach.

        • 6 5

        • Proste pytanie

          Ile osób masz na utrzymaniu w gospodarstwie domowym ? Rodzina czy singiel? Jak statystyczna rodzina 2+2 to dzielisz zarobek na 4 jak singiel to nie dzielisz i to jest kluczowe pytanie , punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia

          • 0 0

        • z całym szacunkiem dla ciebie ale mówimy o rynku setek tysięcy nieruchomości w otoczeniu silnego kryzysu, twój jednostkowy przypadek nie ma absolutnie żadnego znaczenia, najbliższe 3, 4 lata to nie jest czas na sprzedawanie mieszkania tylko na jego zakup, można zaklinać rzeczywistość na wszelkie możliwe sposoby a ceny i tak polecą w dół

          • 8 0

        • Jeśli kupiłeś 2 lata temu to kupiłeś o 30% taniej niż dziś... (1)

          ..więc sprzedając dziś 20-30% taniej sprzedałbyś za tyle co kupiłeś. Right, tylko co zrobić z tą kasą? PLN parzy a waluty wcale takie pewne nie są bo też drukują. Pozostaje kupić coś trwałego tylko co? Są tylko trzy takie aktywa: akcje, nieruchomości, surowce.
          Te pierwsze są dobre ale nie dla każdego, dużo dobrych spółek już odbiło i kosztuje więcej (!) niż przed koronawirusem. Surowce - OK ale gdzie będziesz trzymał trzydzieści ton miedzi? Złoto? - w długim okresie daje straty bo to aktywo pasywne (nie ma dochodu z dywidend czy najmu), złoto to jedynie pewnego rodzaju zabezpieczenie utraty wartości - dobre jest tylko jak się wstrzelisz w odpowiedni okres a teraz już jest drogie.
          Dlatego jak ktoś już ma nieruchomość w dużym mieście to niekoniecznie będzie z tego wyłaził bo po co i gdzie, dochód z najmu, choćby mniejszy i tak będzie. A dodatkowo pewnego rodzaju ochrona kapitału (w PL nie potanieje o 50% czy 100% jak zaklinają niektórzy - nie było takiej nadpodaży). Spadnie popyt, spadnie podaż, a ceny ustabilizują się lub spadną jak pisałem o max 20-30%.

          • 4 2

          • surowce jak najbardziej, ale tu potrzebna wiedza
            waluty jak wyżej
            akcje jak wyżej
            metale szlachetne jak wyżej
            nieruchomości to absolutnie najgorsza możliwa opcja, to praktycznie gwarancja straty, można kupić za rok lub dwa po przecenie o 30%

            • 2 1

        • to jak granie na giełdzie

          ile wytrzymasz minusa jak widzisz, że postawiłeś odwrotnie i zżera twój kapitał. Jak masz cierpliwość i przed wszystkim nadwyżkę finansową to przetrwasz, ale będziesz i tak oskubany bardziej jakbyś tego nie posiadał.

          • 5 1

    • Z życia

      Do zwolnienia jest 40% pracownikow , gdyby nie tarcze - wnioski złożone - czekamy na pieniądze , już by ich nie było w firmie, musimy utrzymać zatrudnienie jeśli tarcza wejdzie w życie:2:0,3.0.jesli nie wejdzie tarcza:zwalniamy wszystkich , zatrudniamy tylko na b2b i minimalna krajowa ,dlaczego?bo klienci nasi też są bez kasy....

      • 1 0

  • Ceny były zbyt wysokie w relacji do dochodów Polaków jeszcze przed koronakryzysem.

    Wszyscy czekali na odwrócenie trendu, bo wynajem nie był już opłacalny, przy koniecznych inwestycjach (np. mieszkanie z widokiem na morze, na Przymorzu za 17 tys. zł. m2 - nie da się tego wynająć z sensownym zyskiem). Teraz mając na uwadze wzrost bezrobocia i dekoniunkturę, która może potrwać nawet kilka lat, spadki cen nieruchomości wydają się nieuchronne. Jeśli w lutym wydawało się, że korekta na poziomie 15%/20% nie powinna nikogo dziwić to teraz całkiem realne są spadki cen do poziomu z 2017 roku, czyli ponad 30%. Generalnie sytuacja na rynku jest gorsza niż w 2017 a nawet niż w 2008, kiedy zaczynała się bessa w nieruchomościach.
    Ceny już spadają i widać, że ofertowe na rynku wtórnym to 5%/10% mniej niż w lutym. Do końca roku, zupełnie zmieni się nastrój i całkiem realny jest dynamiczny spadek połączony z paniką i chęcią pozbycia się lokali, przy kompletnym zastoju w wynajmie dobowym i spadku popytu (bezrobocie) w długoterminowym. Nie zdziwię się jeśli w grudniu tego roku mieszkanie wyceniane np. w śródmieściu Gdyni na 12 tys. zł. będzie oferowane za mniej niż 9 tys. zł.

    • 20 4

  • 20 % - przy takim średnim spadku cen zacznę śledzić rynek (1)

    Oczywiście zakup nie wcześniej niż przy korekcie minimum 30%. Wiem co robię, mam obraną strategię, której się trzymam

    • 15 8

    • słusznie, powyżej 25% korekty można zacząć rozmawiać

      • 5 0

  • Spadki cen na 100 %

    Nie wierzcie w te komentarze, pisza je deweloperzy, albo wlasciciele nieruchomosci mocno przeplaconych.Bez wody nawet wielblad sie wykonczy, ile mozna jechac na oszczednosciach??
    Teraz kupowanie to kiepski czas, poczekajcie pare miesiecy

    • 37 7

  • Bez zartów

    jaka niska podaz??? :)) podaz sie dopiero zacznie, jak ludzi nie bedzie stac na mieszkania...
    6 miesiecy i kupisz mieszkanie ktore teraz kosztuje 500 tys zl za 400-330 tys w zaleznosci jaki problem ma kredytobiorca a zakladajac wieksza podaz zbyc nieruchomosc przy ograniczonym dostepoie do kredytow(brak zdolnosci) moze byc jeszcze gorzej...
    Tylko czekac, rynek jest dawno przegrzany i sztucznie napompowany...
    Prawda taka ze ludzie brali na potege, 2008 nic ich nie nauczyl...Rozmawialem z kobieta z banku, dochody rodziny:6000 tys zł za miesiac a rata 3500 zł...

    • 27 10

  • Od poniedziałku

    marża w góre-to efekt załamania rynku kredytów hipotecznych...
    mniej wiecej okolo 0,4--06%
    tylko czekac jak ceny mieszkan zaczna pikowac...

    • 19 0

  • Nigdy, powtarzam nigdy, nie będzie jak przed "pandemią" covid 19

    będą chwile "luzu",
    aż tyle.

    • 11 2

  • Teraz jeszcze nic się nie dzieje. Przybędzie bezrobotnych to się zacznie.

    • 64 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane