• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Myślisz o mieszkaniu na kredyt? Przygotuj się

Ewa Budnik
11 stycznia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Planując zakup mieszkania trzeba nie tylko odłożyć pewną kwotę pieniędzy, warto także przygotować drobiazgi, by stać się wiarygodnym dla banku. Planując zakup mieszkania trzeba nie tylko odłożyć pewną kwotę pieniędzy, warto także przygotować drobiazgi, by stać się wiarygodnym dla banku.

Badanie zdolności kredytowej, a potem oczekiwanie na kredyt, to zawsze stresujący moment w procesie zakupu nieruchomości. Stres można złagodzić, jeśli odpowiednio przygotujemy się do zaciągnięcia kredytu. Co wziąć pod uwagę? Nad czym popracować?



Czy uważasz, że ostre kryteria jakie stawia bank są konieczne?

Podstawa to wysokość zarobków, liczba osób na utrzymaniu i ilość spłacanych aktualnie kredytów, chociaż lista elementów, które bank bierze pod uwagę jest... dużo dłuższa. Na niemal wszystkie ma wpływ kredytobiorca.

Wkład własny. Nie ma wyjścia: trzeba go brać pod uwagę - niezależnie od tego czy kupujemy nieruchomość na rynku pierwotnym czy wtórnym. Zgodnie z zapisami rekomendacji S z 2013 roku od tego roku kredytobiorca musi mieć 10 proc. wkładu własnego przy zaciąganiu kredytu hipotecznego na zakup nieruchomości. Warto jednak pamiętać, że 2015 rok jest ostatnim, w którym przy zakupie pierwszego w życiu mieszkania na rynku pierwotnym, nawet przy najniższej dopłacie (10 proc. dla singla), wkład własny można pokryć z programu Mieszkanie dla Młodych. Od 2016 roku obowiązkowy wkład własny będzie wynosił już 15 proc., w 2017 - 20 proc. Warto też pamiętać, że im wyższy wkład własny, tym niższe tzw. LtV (stosunek obciążenia kredytowego do wartości mieszkania), a co za tym idzie niższa marża banku (niższe koszty sumaryczne dla nas).

Prowizja dla banku i ubezpieczenie kredytu.
Na to również trzeba mieć pieniądze. Jeśli nie ma akurat promocji, bank nie pożyczy pieniędzy, jeśli nie dostanie prowizji. Trzeba się liczyć z 2 - 3 proc. wydatkiem od pożyczanej kwoty.

- Dla przykładowego mieszkania za 220 tys. zł, na które klient pożycza 209 tys. zł będzie to od 4,2 do 6,3 tys. zł. Do tego może dojść jeszcze opłata za ubezpieczenie niskiego wkładu, np. 3,9 proc. od kwoty przekraczającej 80 proc. wartości nieruchomości
- wylicza Halina Kochalska z Open Finance. - Większość banków zdecydowała jednak o zamianie jednorazowych opłat za brakujący wkład własny, na podwyżkę marży do momentu spadku zadłużenia do 80 proc. LtV.

Sprawdź koszty zakupu mieszkania: cena mieszkania i koszty kredytu to nie wszystko - użyj kalkulatora w Serwisie Dom i Nieruchomości do wyliczenia kosztów okołotransakcyjnych przy zakupie mieszkania lub domu

Liczba osób na utrzymaniu.
Według danych pochodzących z Open Finance, zdecydowana większość banków nie będzie brała pod uwagę dziecka przed narodzinami. Sposób liczenia kosztów utrzymania gospodarstwa domowego koncentruje się głównie na pierwszej i drugiej osobie. Przeciętnie banki liczą po około 700-800 zł na pierwszego i drugiego członka rodziny, a już przy kolejnych wystarcza około 500 zł.

Spłacane kredyty.
Są istotnym i stałym obciążeniem dla domowego budżetu. Obniżą naszą zdolność kredytową.

- Najskuteczniejszym sposobem na poprawienie zdolności kredytowej jest wzrost dochodów. W praktyce to rozwiązanie jest jednak zwykle niewykonalne. Znacznie łatwiej poprawić swoją sytuację poprzez rezygnację z posiadanych już produktów kredytowych - wyjaśnia Jarosław Sadowski, z firmy Expander. - O ile to możliwe, przed wnioskowaniem o kredyt hipoteczny powinniśmy spłacić wszystkie wcześniejsze pożyczki i kredyty. Dotyczy to także zakupów ratalnych.

Po wprowadzeniu Rekomendacji T większe znaczenie niż koszty utrzymania ma dla banków relacja kredytów do dochodów. Ważne jest, aby obciążenia ratami kredytowymi nie przekraczały połowy dochodów, jeśli dochody są niższe lub równe średniej krajowej. Jeśli dochody przewyższają średnią krajową raty, mogą pochłaniać 65 proc. wpływów.

Warto spłacić posiadane kredyty, ale jednocześnie warto mieć dobrą historię kredytową. Banki skwapliwie ją analizują. Doświadczenie w regularnym spłacaniu zobowiązań jest bardzo dobrze widziane. Jeśli natomiast dochodziło do opóźnień w spłacie zadłużenia bankowego lub w SKOK-ach, w Biurze Informacji Kredytowej (BIK) będzie notka na ten temat. BIK zachowuje opis kłopotów z kredytami przez pięć lat od momentu ich zamknięcia i nie ma tu znaczenia czy klient dawał zgodę na przetwarzanie danych czy nie. Raz na sześć miesięcy podstawowe informacje z BIK na swój temat można pobrać za darmo, podobnie jak z biur informacji gospodarczej (BIG InfoMonitor, Krajowy Rejestr Długów oraz Rejestr Dłużników ERiF BIG), gdzie przechowywane są dane o niezapłaconych alimentach, rachunkach za media, telefon, telewizję, czynsz. Odnotowywane są tam kwoty od 200 zł w górę, dla których opóźnienie przekracza 60 dni.

Limit w koncie (debet) i karta kredytowa.
Nawet jeśli nie korzystamy z limitu w koncie, a kartę kredytową używamy rzadko i zawsze spłacamy bez odsetek, to przy obliczaniu zdolności kredytowej zostaną one uwzględnione - jako istniejące zadłużenie do spłaty.

- Banki uwzględnią od 3,5 do 5 proc. kwoty limitów jako stałe obciążenie kredytowe klienta. Jeśli więc łączny limit karty kredytowej i ROR-u wynosi 6 tys. zł, to do zobowiązań miesięcznych dołożone zostanie od 210 do 300 zł. Kwota ta pomniejszy potencjalną ratę kredytu mieszkaniowego, w efekcie może to obniżyć maksymalne możliwości pożyczkowe o 40- 60 tys. zł - tłumaczy Halina Kochalska z firmy Open Finance.

Historia konta.
Bank (zwłaszcza jeśli jest to inny bank, niż ten który prowadzi nasze konto osobiste) oczekuje od potencjalnego kredytobiorcy wydruku operacji na koncie najczęściej za okres od trzech do sześciu miesięcy. Jeśli dochody nie wpływają na konto bank będzie oczekiwał zaświadczenia z ZUS o podstawie naliczania składek. Jeśli jest to zatem możliwe - warto zadbać o regularne wpływy na konto i dobrą historię wydatków - jeśli w przelewach z konta kilkukrotnie pojawi się przelew z tytułem "zwrot pożyczki", którą oddajemy np. znajomemu czy komuś z rodziny lub opłata za kurs (bo komuś znajomemu grzecznościowo robimy przelew) - bank to zauważy.

Forma zatrudnienia i zmiana pracy.
Najlepiej budować historię zatrudnienia na jednym typie umowy. Jeśli nie ma widoków na etat na czas nieokreślony, należy konsekwentnie trzymać się np. umowy zlecenia lub umowy o dzieło albo działalności gospodarczej. Nie należy co chwilę zmieniać jednej formy zatrudnienia na drugą, ponieważ bank chce zobaczyć staż na jednej formie zatrudnienia. Przy umowie zlecenie lub o dzieło dobrze jest wykazać się np. rocznym stażem, a przy działalności gospodarczej mile widziane są i dłuższe okresy.

Najłatwiej jest osobom na etacie na czas nieokreślony. Zazwyczaj wystarczają im trzy miesiące stażu pracy i mogą rozpocząć starania o kredyt. Przy pracy na etacie, ale na czas określony, trzeba mieć minimum sześć miesięcy stażu i najlepiej umowę obowiązującą przez kolejne 6-12 miesięcy od daty złożenia wniosku kredytowego.
Dobrze jest też zwrócić się do banku, który będzie miał najkorzystniejsze podejście do naszego sposobu zarabiania. W jednym banku umowy zlecenia mogą być wyłącznie dodatkowym źródłem dochodów w innym mogą być podstawą obliczenia zdolności kredytowej.

Zmiana pracy tuż przed wizytą w banku po kredyt sprawi, że trzeba będzie poczekać kilka miesięcy, aby wykazać się odpowiednim stażem u dotychczasowego pracodawcy. Czekanie będzie konieczne, nawet jeśli poprawiły się warunki finansowe.

Czytaj także: możesz wziąć kredyt na nieruchomość zakupioną za gotówkę

Zawyżone koszty w firmie.
Prowadzący działalność gospodarczą, chcąc uniknąć wysokich podatków, podbijają koszty i wykazują niskie dochody. Ale gdy przychodzą do banku okazuje się, że podatkowe oszczędności obracają się przeciwko nim.

Nieudokumentowane dochody.
Bank nie policzy do zdolności kredytowej pieniędzy wypłacanych "pod stołem". Uwzględni tylko wynagrodzenie opodatkowane. Nierzadko dopiero przy staraniach o kredyt pracownik dowiaduje się, że pracodawca odprowadza do ZUS składki tylko od wynagrodzenia minimalnego... warto to sprawdzić zawczasu.

Wspólny kredyt również bez ślubu.
Zdecydowana większość instytucji uwzględni deklarację o wspólnym życiu i policzy koszty utrzymania związku partnerskiego jako jednego gospodarstwa domowego, to znajdą się też takie, które kredytu udzielą uwzględniając koszty utrzymania dwóch gospodarstw domowych, co wypadnie o kilkaset złotych wyżej. Banki pozwalają, aby jeden kredyt mieszkaniowy wzięło nawet kilka osób, co czasem ma znaczenie dla kredytobiorcy z niską zdolnością. Dobierając kredytobiorców (np. rodziców) należy uwzględniać wiek osób, które dołączają do kredytu. Dlatego, że czas spłaty przeważnie dostosowany jest do najstarszej z osób wnioskujących o pieniądze. W efekcie zamiast na planowane 30 lat, bank zgodzi się pożyczyć na 15 lat.

O wspólnym kredycie z osobą spoza rodziny nie ma jednak mowy w przypadku programu Mieszkanie dla Młodych. Po kredyt z dopłatami można pójść razem tylko z aktem małżeństwa. Ewentualnie jako współkredytobiorcy zgodnie z przepisami mogą wystąpić rodzice, dzieci, rodzeństwo, małżonkowie rodzeństwa, ojczym, macocha lub teściowie nabywcy.

Czytaj także: pamiętaj, że cena mieszkania to nie wszystko - ile wynoszą koszty okołozakupowe


Zatajanie faktów. Banki sprawdzają klientów poprzez historię wpływów i wydatków na rachunkach, czy kartach płatniczych, zaglądają również na portale społecznościowe. Krótkie nogi ma zapominanie o dzieciach, gdy na koncie jest zlecenie zapłaty dla przedszkola. Podobnie z samochodem, w sytuacji, gdy przed chwilą z rachunku poszedł przelew na OC i AC, a karta kredytowa pokazuje regularne wydatki na stacjach paliwowych. Do kosztów zaliczone zostanie też udział w programach ubezpieczeniowo-inwestycyjnych, opłaty za kursy językowe, itp. Nie należy także zapominać, jeśli oprócz etatu mamy również działalność gospodarczą, której akurat nie wiedzie się najlepiej.

Wykrycie kłamstwa w najlepszym przypadku przyniesie korektę i podwyższenie kosztów utrzymania. Możliwa jest też decyzja negatywna, a na dodatek w banku może pozostać zapis, żeby w przyszłości nie pożyczać pieniędzy danej osobie. Należy wiedzieć, że takie działanie grozi odpowiedzialnością karną. W grę wchodzi doniesienie o próbie popełnienia przestępstwa i doprowadzenie do kontrolowanego podpisania umowy. Podpis będzie przypieczętowaniem przestępczych zamiarów, a klient oszust wyprowadzany jest od notariusza przez policję.

Lepsze ciasne, ale za mniejszy kredyt.
Problemy ze zdolnością kredytową biorą się również ze zbyt ambitnych planów mieszkaniowych. Często kupującym przyświeca myśl, aby od razu mieć docelowe mieszkanie, które pomieści przyszłych potomków. Lepiej jednak narazić się na jedną lub dwie przeprowadzki i zmieniać mieszkanie wraz z poprawą statusu i sytuacji życiowej niż nadwyrężać budżet do granic.

Kilka wniosków kredytowych. Na wszelki wypadek warto złożyć wnioski do trzech banków, albo nawet do pięciu, jeśli sytuacja finansowa jest skomplikowana m.in. ze względu na nieregularne dochody, kilka źródeł zarobków czy duże uzależnienie od premii. I co ważne - lepiej złożyć wnioski do kilku banków naraz, bo lubią one sprawdzać ilość zapytań do BIK - jeśli bank znajdzie kilka odległych od siebie zapytań w czasie kilku tygodni może zinterpretować to jako nieskuteczne dotąd poszukiwanie kredytu, wzbudzi to jego nieufność.

Długotrwałe zwolnienie lekarskie.
Jeśli bank znajdzie taką adnotację np. w zaświadczeniu o zarobkach (a niektóre banki mają taką rubrykę na swoim druku zaświadczenia) na pewno zainteresuje się przyczyną... Jeśli przyczyną jest ciąża...

W ciąży trudniej o kredyt.
Część banków w obawie, że przyszła mama nie wróci do pracy, albo też pracodawca nie będzie chciał jej przyjąć, może z dystansem podejść do jej zdolności kredytowej.

- Na wieść o ciąży część banków ostatecznie może jednak nie wziąć pod uwagę dochodów kobiety, chociaż oczywiście zdecydowana większość je uwzględni. W zamian będą oczekiwały ustnej lub pisemnej deklaracji, że po urlopie macierzyńskim ich klientka wróci do pracy - mówi Halina Kochalska. - Zupełnie nietrafionym pomysłem jest staranie się o kredyt na urlopie wychowawczym, bo wtedy o wzięciu pod uwagę zarobków kobiety zupełnie nie ma mowy.
Barometr cen nieruchomości Barometr cen

Barometr cen

Sprawdź ceny mieszkań i domów na trójmiejskim rynku nieruchomości. Wykres generowany jest na podstawie cen ofertowych z ogłoszeń zamieszczanych w portalu Trojmiasto.pl.

Opinie (265) ponad 10 zablokowanych

  • (1)

    Jedno jest pewne.Zauwazylem to u mnie w pracy.Osoby ktore wziely kredyt ,kupuja rower.Dziwne.

    • 4 4

    • A ci co wynajmują kupują miesięczny na tramwaj ?

      • 2 0

  • Kredyt to można wziąć na dom, mieszkanie tylko wynajmować

    Spłacanie pół życia fragmenciku bloku musi męczyć psychicznie - to raz. Dwa - za 20-30 lat te Wasze mieszkanka będą eksponatami do zwiedzania, gdzie dzieci będą się uczyły, że za taką kartonową 40-70m klitkę trzeba było kiedyś zapłacić 100 pensji i więcej. Jak będziecie kończyć je spłacać, to przy tendencji demograficznej mieszkanie nie będzie żadnym majątkiem, tylko zakupem zbliżonym do samochodu.

    • 5 2

  • WKŁAD WŁASNY

    Tylko skąd na niego brać... :/ mam rodzinę, tyram 60 godzin w tygodniu i niewiele zostaje :/ co za kraj... wróćmy do książeczek mieszkaniowych, w PRL-u było inaczej :(

    • 2 1

  • Szukam... (4)

    Szukam samotnego kawalera z mieszkaniem własnościowym oraz samochodem, który poważnie myśli o życiu i chce założyć rodzinę.

    • 10 3

    • Tłumaczenie kiepskiej ściemy.

      W przełożeniu na nasze: Szukam nadzianego frajera, którego da się wkręcić w niechcianego bachora. Obowiązkowa hacjenda z basenem i SUV-em dla mnie. Jak się będzie rzucał o rozstępy, cellulit, rozrośnięty zadek i drenaż konta to mu powiem, że jest dzieciuch i prostak.

      • 5 1

    • (1)

      A coś o sobie?
      Wygląd, wykształcenie,umiejętności?

      • 8 1

      • moze masz jakas prace?
        jakies male mieszkanko? samochod? cokolwiek bys wniosla?

        • 4 0

    • Blachara?

      • 4 3

  • (10)

    Lepiej kupic dom. Dla przykladu, nowy dom w Baninie. 92.93 metra. Powierzchnia uzytkowa 74.68 metra. Dzialka 215 metrow. Calosc 265000 zl

    • 6 19

    • (7)

      + samolot na głową i g*wniany dojazd.
      I to co opisałeś to nie jest dom, to nawet nie jest przyzwoity szeregowiec.
      Mój taras ma 50m2 a nie mieszkam w pałacu, pracownicza działka miała jakies 300-400m2, a Ty piszesz o domu z działką 200m2 i pow. 70m2
      Co do reszty - jakość/standard wykończenia nie pisze bo nie widziałem, ale strzelam w ciemno, że nie wybitny.
      No i dodaj na wykończenie bo raczej w cenie go nie ma.
      Co kto lubi.

      • 15 2

      • Z dojazdem do czego? (5)

        Wybudowalem dom jednorodzinny 30 km od trojmiasta. Bez kredytu, za gotowke. Pracuje na statkach, 4 tygodnie na statku, 4 w domu. Zona problemu z dojazdami nie ma, bo nie musi pracowac. Dzieci tez nie maja problemu z dojazdami - szkola jest w mojej miejscowosci

        • 9 3

        • Chlopie i po co sie chwalisz??

          Gratuluje zarobkow, ale na co to tak ludziom kluc w oczy? Ty SDPO? Mozna byc c/o, kapitanem i ciagle durniem, jak widac. I takich sie tez spotykalo...

          • 2 0

        • (1)

          To fajnie i gratuluję.
          Szkoda, że Akademia Morska z roku na rok coraz bardziej tępych wypuszcza.
          Więc jak dla dziecka:
          Piszemy o sytuacji ogólnej, a nie o wyjątkach: ktoś może pracować na statkach, ktoś inny zdalnie, a ktoś inny jest milionerem i w ogóle nie musi pracować.
          Te osoby mogą nawet żyć w środku lasu jak mają ochotę i internet.
          Póki co większość ludzi, która sama zarabia na swój dom musi chodzić do pracy, zazwyczaj w trybie codziennym i zazwyczaj, jak ma dom pod miastem/na obrzeżach praca ta nie jest tuz za rogiem.
          Reasumując: należysz do zdecydowanej mniejszości.
          Poza tym, jak ktoś wspomniał, to portal trojmiasto

          • 4 5

          • Więc jak dla niby-dorosłego:
            Sytuacja ogólna uwzględnia wszystkie rodzaje zatrudnienia, nie tylko tych co walą pieczątki w biurach do 16-tej czy trzecią zmianę w fabryce azbestu i wpadają w ekstazę raz w roku z powodu 3 tyg. urlopu.
            Poza tym fakt, że to portal trójmiasto to jakaś nobilitacja jest? Kiepski żart.

            • 2 2

        • Lądowym nie ma sensu tego tłumaczyć. Nie skumają. Poza tym pływasz (jesteś marynarzem ,sądząc po podpisie), a nie pracujesz na statku. Określenie praca na statku pasuje do techników, nurków, hotelarstwa itd. Marynarze jakiejkolwiek rangi pływają ;-).
          A dom to dobry za młodu, jak bajtle na utrzymaniu. Na starość lepsze mieszkanie, po co użerać się z pustą budą. Dzieciaki jak dorosną to wypad, chałupa na sprzedaż i można się rozejrzeć za jakimś mieszkaniem z wygodami.

          • 3 0

        • to jest portal o mieście i jego mieszkańcach

          kaszubi mają swoje

          • 11 3

      • samolot to jeszcze jakaś atrakcja :-)

        ale dojazd to niestety tam tragedia...

        • 4 0

    • Lepiej nie.

      • 3 3

    • Jeszcze napisz nam ile płacisz za ogrzewanie.

      • 7 4

  • Dajcie już spokój, dyskusja czy lepszy kredyt czy wynajem przypomina tą o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą (2)

    Zarówno wynajem jak i kredyt ma swoje wady i zalety, wszystko zależy od sytuacji. Jedno jest pewne : gdyby nie dostępność kredytów hipotecznych nie byłoby tylu nowych inwestycji i miejsc pracy, fakt te sto kilkadziesiąt miliardów pożyczonych przez Polaków na mieszkania to w większości wtórnie wykreowany pieniądz który dopiero trzeba wypracować, nie zapominajmy jednak że jesteśmy wciąż narodem na dorobku, wciąż niewielu może sobie pozwolić na zakup mieszkań za gotówkę.

    • 15 0

    • jest też pewne że gdyby nie dostępność kredytów mieszkania byłyby tańsze (1)

      A pieniądz jest w obiegu tyle że nie w posiadaniu kredyciarza tylko tych którzy mają depozyty i faktycznie kredyt powoduje zwiększenie tego obiegu bo pieniądze trafiają do tych którzy ich nie mają od tych co nie mają go na co wydać

      • 1 7

      • Co z tego że mieszkania byłyby tańsze jak niewielu mogłoby je wtedy kupić za gotówkę ? Za PRL-u nie było kredytów mieszkaniowych, najpierw trzeba było uzbierać "wkład" a później ( zazwyczaj wiele lat później ) dostawało się mieszkanie, czy tęsknimy za tamtymi czasami ? Kredyt też jest dla ludzi, nikt na siłę nam go przecież nie wciśnie

        • 5 0

  • Zarabiam 1700 na rękę, dostanę jakiegoś kredyta? (6)

    • 32 7

    • O ile (1)

      będzie kosztowała 899 zł

      • 14 0

      • i bez mozliwosci zwrotu nie zwiazanego z gwarancja

        trzeszczy te 25 lat wolnosci Kaszybsko-Magdalenkowej

        • 0 3

    • tak. na lodowke (2)

      • 46 0

      • (1)

        i to 0%.

        • 16 0

        • )%, ale bez kredytówki, bez ubezpieczenia, bez prowizji i innych tryków, którymi sklep i banki kombinują.

          • 3 1

    • Z takimi żenującymi zarobkami dostaniesz kredyt jedynie na 2 baterie do pilota.

      • 6 12

  • czegoś nie rozumiem (12)

    Dlaczego ludzie piszą, że wynajmowanie się bardziej opłaca?

    Przecież jezeli kupie kawalerkę za 200 tys. na kredyt na 30 lat to koszt kredytu z tytułu odsetek wyniesie ok 140-170 tys. - tyle kasy stracę

    Jezeli bede wynajmował kawalerkę za 800 zł /m-c przez 30 lat to stracę 800*12*30=288 tys.

    Na moj nos lepiej brac mieszkanie na kredyt...

    • 23 8

    • (1)

      No tak ale nie uwzględniłeś dwóch spraw:
      1. Nie będziesz płacił 800 zł/msc wynajmu przez całe 30 lat - za 30 lat kwota ta będzie pewnie z 2x wyższa. Generalnie będzie stopniowo rosła.
      2. Rata kredytu generalnie jest stała przez 30 lat (pomijając nieduże wahania)
      2. Za 30 lat przestajesz płacić za kredyt, wynajem płacisz dalej.

      Myślę że tą kwotę za wynajem powinieneś pomnożyć co najmniej x4, jeśli zamieszasz żyć 60 lat od momentu rozpoczęcia wynajmu :)
      Kwota za kredyt się nie zmieni, niezależnie jak długo będziesz żył.

      O opłacalności wynajmu piszą tylko Ci co z matematyką w szkole byli na bakier.

      • 12 7

      • Ad 2.

        Powiedz to frankowcom z 2008 roku i zapytaj ile teraz płacą raty. A na marginesie, rata kredytu to marża + wibor (PLN) lub Libor (franki), więc nie jest stała, ale rozumiem o co ci chodziło.

        • 3 4

    • Nic dziwnego że nie rozumiesz bo mylisz pojęcia (3)

      Nic się nie opłaca, w sensie jakiejś tam opłacalności, ani kupno, ani wynajem. Nie możemy mówić o opłacalności, ale o zaletach jednego i drugiego sposobu korzystania z dachu nad głową.

      • 16 0

      • wobec tego (2)

        zaletą kupna mieszkania na kredyt jest zaoszczędzenie ok 100 tys. na kosztach względem wynajmu :).

        Potem za te 100 tys. można sobie pielegniarkę na starość wynająć i pampersy z wyższej półki kupić.

        • 10 2

        • Bezedura. Bank zabiera 2x cenę mieszkania, nic nie oszczędzasz. (1)

          • 4 10

          • Nie 2x cenę mieszkania

            Mam kredyt na 200 tys, spłacam w 20 lat 290 tys. Mieszkanie kosztowało 260 tys, 60 wkładu własnego

            wg Twojego rozumowania za mieszkanie, za które zapłaciłem 260+90 (koszt kredytu) czyli 350 powinienem po 20 latach zapłacić 520 tys.

            oczywiście jesteś w błędzie i oczywiście tego nie przyznasz

            • 5 1

    • To policz to samo dla krótkiego okresu czasu (do 5 lat), (1)

      najlepiej uwzględniając dane historyczne z ostatnich 5-ciu lat.
      Nie powinno się porównywać wynajmu w 30letnim horyzoncie czasowym na 30 lat kupuje się mieszkanie, to oczywiste
      Przyjeżdżasz do Gdańska do pracy na 3 lata lub spotykasz pannę i chcecie zamieszkać razem i po 3 latach jesteście już po ślubie i z dzieckiem w drodze (potrzebujecie czegoś więcej niż kawalerka).
      Zgodnie z twoją logiką kupujesz mieszkanie, wykańczasz je (jakieś 30 - 50 tys zł) i za 3 lata sprzedajesz. Porównaj to z wynajmem, pomyśl o elastyczności jaka płynie z wynajmu (nowa, atrakcyjna praca w Krakowie i w ciągu miesiąca problem mieszkania rozwiązany.

      • 3 6

      • No i w czym problem? Wiele par idzie inną ścieżką, którą pokrótce opiszę. Kupiłeś za kawalera kawalerkę czy tam M2. Spotykasz pannę albo rodzi ci się dziecko. Co robisz? Kupujesz większe mieszkanie, a stare, mniejsze opuszczasz i...np. wynajmujesz. Nawet jak jeszcze nie spłaciłeś starego mieszkania to wynajmujący będzie ci płacił koszt kredytu i zapewne jeszcze coś zostanie. Rozumiesz?

        • 7 2

    • A jak nie spłacisz kredytu? Policz sobie ile będzie cię to kosztowało

      • 5 5

    • To frustraci, których bank odesłał z kwitkiem ze względu na zbyt niskie zarobki. Muszą wynajmować i dla poprawienia samopoczucia krzyczą na formach jakie to opłacalne...

      • 13 5

    • (1)

      O wynajmie brzęczą tylko ludzie, których nie stać ani na zakup nieruchomości za gotówkę ani nawet na kredyt. Coś na zasadzie "nie stać mnie na BMW to sobie kupię Fiata i będę głosił, że to najlepsze rozwiązanie". Z dwojga złego gdyby musiał decydować czy wynajmować czy kupować na kredyt to zdecydowanie wybrałbym tą drugą opcję - lepiej "wynajmować" od banku (nawet kosztem odsetek) niż od jakiegoś Janusza, który w zasadzie w każdej chwili może nas z nieruchomości wyprosić, a do tego po latach wynajmowania i płacenia Januszowi zostajemy z niczym, ta kasa zwyczajnie przepadła.

      • 17 8

      • Też się wyjątkowo zgadzam, ale jak widzisz najlepiej wynajmować od Janusza albo mając 3 dych żyć z matką - idealna partia.

        • 11 3

  • (1)

    Na co się przygotować w przypadku utraty pracy i braku jakichkolwiek oszczędności? Na jaki okres czasu bank zamrozi spłatę kredytu?

    • 24 1

    • Zależy od banku, jedni ci zawieszą kapitał, inni odestki, inni kapitał i odsetki.

      • 1 0

  • Raz prawie się kanapką udusiłem (29)

    jak kumpel powiedział, że niedużo mu zostało do spłaty, 29 lat i 11 miesięcy, po 1400 zł za dwa pokoje w Pruszczu.

    • 82 10

    • a gdzie biesiadowales? u niego czy u twojej mamy w pokoju? (21)

      moze ci przez gardlo nie przechodzi, ze kolega chce byc na swoim?

      • 21 25

      • (4)

        Na swoim to faktycznie będzie jak spłaci w całości kredyt. Póki co, praktycznie mieszkanie należy do banku :)

        • 21 15

        • to nie do końca jest tak. Mieszkanie nie jest banku, w banku masz kredyt (2)

          ale ty jesteś właścicielem mieszkania, nie bank

          • 9 8

          • (1)

            A jak nie będziesz spłacał to bank je przejmie, wiec tak naprawdę on rządzi i decyduje czy aby na pewno ty jesteś właścicielem...

            • 8 2

            • Bank jest tylko wpisany w hipotece na 1 miejscu, więc nie rządzi czy jesteś właścicielem czy nie.

              Bank przejmuje i ewentualnie sprzedaje mieszkanie przy niespłacaniu kredytu, można więc założyć, że możesz ponownie kupić sobie swoje mieszkanie, tym razem od banku.

              • 1 1

        • ale jak mu goscie nie pasuja to moze ich wypieprzyc z mieszkania!!!

          o ile splaca raty rzecz jasna!!!

          • 12 0

      • Krzycz Trybson! (14)

        A niby dlaczego u mamy? O możliwości najmu zapomniałeś? Najem jest często (nie zawsze, ale często) bardziej opłacalny od zakupu (już nie wspominając że milion razy bezpieczniejszy), kupując zazwyczaj celuje się w większe mieszkanie, na wyrost względem obecnych potrzeb, a wynajmować sobie można skromne 2 pokoje za połowę kosztu raty mieszkania które by się kupiło, a pozostałe pieniądze odkładać, żeby za kilka lat mieć powyżej 50% wkładu własnego na własne mieszkanie, a może nawet na zakup całości za gotówkę, zwłaszcza ze za 10 czy 15 lat mieszkania mogą być zdecydowanie tańsze (patrząc na nadprodukcje i demografie).

        • 13 15

        • chyba nie ogarniasz kuwety Elizka (9)

          Znajdz mi mieszkanie w 3city za mniej jak 1000pln miesiecznie???
          jak ma placic komus co miesiac z gwarancja ze nic z tego nie bede mial to wole placic te przykladowe 1400 i miec chociaz nadzieje ze moze mi sie uda!!!

          • 19 9

          • Krzycz Trybson! (8)

            Chyba nie ogarniasz swojej kuwety Aneczko, wynajmuję 35m^2/2 pokoje/nowe budownictwo na Ujeścisku za 900zł ;] Wcześniej wynajmowałem podobne wielkościowo 2 pokoje w wielkiej płycie na Przymorzu za 1000zł, jakbym chciał tam zostać to bym pewnie i na 900zł bez problemu stargował na następny rok. Można? Można.

            • 5 10

            • Ale z ciebie Pan i władca, 35 metrów... (5)

              Płać dalej, spłacasz właśnie właścicielowi kredycik a sam zostaniesz z niczym

              • 11 6

              • Krzycz Trybson! (4)

                A skąd wiesz, że sam zostaniesz z czymś, bank ma w rękawie bankowy tytuł egzekucyjny, więc bank zabierze jak się potknie noga. :D Nie masz gwarancji, że wyjdziesz na tym lepiej. A ja nie potrzebuję więcej niż 35 metrów obecnie, nawet i 30 by wystarczyło, więc tytuł pana i władcy uważam z komplement. :)

                • 10 9

              • Ale jak się nie potknę to mieszkanie będzie moją własnością (3)

                A ty zostaniesz w swojej wynajmowanej klitce

                • 10 6

              • Krzycz Trybson! (2)

                Ja nigdzie nie zostanę, tylko sobie kupię za gotówkę jak już będę gotowy (o ile będę tego chciał), tani wynajem małego mieszkanie + oszczędzanie różnicy względem kredytu pozawala na zakup za gotówkę i sumarycznie wychodzi taniej niż kwota kredytu + odsetki dla banksterów. Możesz powiedzieć, że mogę kupić małą kawalerkę a później sprzedać i kupić większe jak będę potrzebował i wyjdzie taniej, ale to byłoby możliwe tylko pod warunkiem, że ktoś chciałby ją kupić, a już teraz sprzedać nieruchomość to wielomiesięczne oczekiwanie, a za kilka lat jak już na dobre zapanuje niż demograficzny to może być całkiem niewykonalne. Poza tym mam spokój ducha i jak mi w Poznaniu czy Krakowie zaproponują dwa razy lepszą płacę nie będę musiał się martwić co zrobić z mieszkaniem w Gdańsku, tylko rozwiąże umowę najmu, spakuję walizki i pojadę bez oglądania się za siebie. ;)

                • 15 10

              • kolejne plusy wynajmu do czasu kupna

                Oszczędzając pieniądze na zakup mieszkania za gotówkę, można te pieniądze do tego czasu gdzieś zainwestować w dobre fundusze inwestycyjne jak amerykański Templeton, a nie jakąś Arka lub Parasol kolesiow pokrak pokomochow.Jeżeli srednio będzie z tego 7 lub12 proc rocznie to wlacz sobie ten rachunek do rozwazan o opłacalności .

                • 1 1

              • tepy jestes jak wlasnie dresiarz '' Krzycz Trybson '' masz cos z mozgiem walku cwokowaty

                bredzisz jakies bzdury nie majac pojecia czym jest kredyt cwoku malowany . Te 30 lat to maksymalny okres splaty a wiekszosc ludzi i tak splaca wczesniej. Z kazda splacona rata rowniez zmniejsza sie rata bo kwota do splacania rowniez spada wiec nie bredz bzdur. Ten szmal cwoku 1000 zeta za wynajem co teraz niby placisz tez licz jako koszty . Policz ile lat bedziesz odkladal na swoje ale potem dolicz koszty wynajmu ktore ponosiles bo rocznie buraczku komus placisz 12 000 zeta czyli jak bedziesz siedzial na wynajmie 30 lat razy hipotetycznie 12 000 to wychodzi 360 000 czyli drozej niz na kredyt .bo kredyt sie zmniejsza wraz ze splacanymi ratami bo to nie jest tak ze placac dzis rate np. 1400 ktos bedzie mial taka sama do konca kredytu..zalezy tez kto jaki kredyt bierze............ty jakos dziwacznie nie liczysz oplat za wynajem jako koszty ponoszone nawet gdybys kiedys odlozyl gotowke czyli nie masz generalnie pojecia o temacie..........pij dalej piwko i marz :)))))...jak odlozysz kiedys np. 200 000 plus doliczysz szmal wydany w tym czasie na wynajem np 200 000 czy 300 000 czy iles tam )) to ty przeplacisz dwa razy tyle co ci ktorzy biora dzis na kredyt.. Nieruchomosci to inwestycja dlugofalowa i ceny rosna za mieszkania wiec ty stracisz dzis wynajmujac bo dodatkowo jak odlozysz to zaplacisz juz wyzsza cene kupujac mieszkanie plus koszty wynajmu ..chlopie ! kredyt to pikus przy tych kosztach twoich

                • 11 2

            • (1)

              Mozna tez wynajac pokoj za 500 ale co to za zycie

              • 12 1

              • Zgadzam się - jedni żyją i spłacają, a drudzy całe życie oszczędzają i wynajmują, bo "kiedyś mieszkania będą za półdarmo...". Oświecę was wynajmujący, kórzy wciąż czekacie na lepsze czasy - lepsze czasy... już były ;P

                • 7 6

        • Ja nie.wiem o jakim.ty.kredycie myslisz ze wynajmiesz mieszkanie za polowe kredytu ??? Raty kredytowe za takie same jak.wynajem! Bo ktos.kto.ci.wynajmuje mieszkanie tez ten kredyt musi splacic!! Twoja logika.jest do bani

          • 1 0

        • (2)

          Bajki piszesz. Wynajmowalem kawalerke, teraz place identyczna rate za 3 pokojowe mieszkanie. Oplaty na podobnym poziomie.

          • 13 9

          • ja podobnie

            • 3 1

          • Krzycz Trybson!

            Jak wynajmowałeś kawalerkę za 2000zł miesięcznie to gratuluje rozsądku, wygrałeś talon na k...e i balon!

            • 7 11

      • W pracy

        A koledz życzę jak najlepiej,

        • 12 0

    • 1400zł przez 29 lat, i to w Pruszczu? (2)

      To chyba kupił mieszkanie 6 pokojowe, a nie dwu... albo wziął nie w banku normalnym, bo to niemozliwe.

      Mieszkanie dwupokojowe w Pruszczu juz za 150tyś mozna kupic. Taka kwote bralem ja niedawno, i rata wyszła owszem 1400, ale na 12 lat...

      • 20 0

      • Pewnie kredyt we frankach

        • 5 0

      • To było dziewięć lat temu

        I niewiem czy miesięcznie z opłatami tyle płacił,ale był zadowolony,dobrej jakości wykończenie i miejsce parkingowe,

        • 3 2

    • (3)

      I co?
      Dobre kanapki robi mama?

      • 8 7

      • A co głodny? (2)

        Daj namiar to coś ci podrzuce

        • 11 1

        • (1)

          Za stary jestem by jechać ciągle na samych kanapkach - choćby mamy.
          Wolę coś bardziej konkretnego u siebie w domu.

          • 4 6

          • To po co pytasz

            • 6 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane