- 1 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (12 opinii)
- 2 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (237 opinii)
- 3 Barometr Cen. Stabilizacja cen najmu (129 opinii)
- 4 Jak i kiedy czyścić sprzęty AGD? (14 opinii)
- 5 Kto kupuje 100-metrowe mieszkania? (246 opinii)
- 6 Dwa osiedla obok siebie bez wspólnej drogi (238 opinii)
Nowa ustawa o ochronie przyrody. Polska w trocinach? Nie w Trójmieście
Szkodliwa, niebezpieczna, zbyt liberalna - słychać z jednej strony. Pożyteczna, proobywatelska, zmniejszająca biurokrację - mówią drudzy. Przez kraj od kilku dni przetacza się debata o skutkach znowelizowanej ustawy o ochronie przyrody oraz ustawy o lasach. Sprawdziliśmy, czy także w Trójmieście mieszkańcy postanowili wziąć sprawy - i piły - w swoje ręce.
Zwiększeniu uległa także liczba przypadków, w których drzewa mogą być usuwane bez zezwolenia, ponieważ wzrosły obwody drzew, których usunięcie nie wymaga wystąpienia z wnioskiem o taką zgodę. Przypomnieć należy, że do końca ubiegłego roku zezwolenie nie było wymagane w przypadku usuwania drzew, których obwód pnia na wysokości 5 cm nie przekraczał 35 cm (w przypadku topoli, wierzb, kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego) albo 25 cm (w przypadku pozostałych gatunków drzew). Po zmianie wartości te są większe, ponieważ wynoszą, odpowiednio, 100 cm i 50 cm. Co także istotne, dotyczą one obwodów drzew nie na wysokości 5 cm, lecz 130 cm.
Warto jednak pamiętać, że przepisy nie pozwalają na wycięcie każdego drzewa. Warunkuje to np. gatunek, wiek, cel czy cechy nieruchomości (wpisanie do rejestru zabytków czy położenie w pasie drogowym drogi publicznej). W tych przypadkach konieczne jest zezwolenie.
Dodać należy, że w przypadku Gdańska obszarów wpisanych do rejestru zabytków, gdzie samowolna wycinka jest zabroniona jest kilka. To np. Śródmieście Gdańska, al. Zwycięstwa, Oliwa czy Jelitkowo. W Sopocie to z kolei niemal cały obszar miasta, a w Gdyni - Śródmieście.
Po pierwszych efektach nowej ustawy w mediach zawrzało, a Polacy ruszyli do pił. Drzewa zniknęły m.in. z prywatnej działki przed Urzędem Dzielnicy Śródmieście w Warszawie, głośno było też o przypadkach dewastacji zieleni we Wrocławiu czy Krakowie.
Fraza "Polska w trocinach" stała się jednym z najczęściej wyszukiwanych haseł w internecie, a publicyści zaczęli się głośno zastanawiać, czy rzeczywiście grozi nam, że staniemy się smogowo-betonową pustynią Europy.
W Trójmieście zjawisko marginalne
Sprawdziliśmy, jak zmieniła się sytuacja w Trójmieście po wejściu nowych przepisów w życie. Okazuje się, że jeżeli nawet doszło w ostatnim czasie do jakiś wycinek drzew, to były to działania zaplanowane już wcześniej, podczas obowiązywania bardziej restrykcyjnego prawa. Tak jak np. przy siedzibie Ergo Hestii w Sopocie.
- Jesteśmy podmiotem prawnym, więc wycinkę pięciu drzew, jaką przeprowadziliśmy w ubiegłym tygodniu, musieliśmy zgłosić do magistratu i otrzymać stosowne pozwolenie, co oczywiście uczyniliśmy - zapewnia Arkadiusz Bruliński, rzecznik prasowy Ergo Hestii. - Wycięliśmy dwa chore drzewa, zresztą część z nich została wycięta na wniosek okolicznych mieszkańców. Miasto zobligowało nas też do dokonania sześciu nasadzeń, tyle że po drugiej stronie działki.
O tym, że w Gdańsku, Sopocie i Gdyni na razie trudno mówić o masowej wycince drzew, mówi też Marek Fijało z ruchu społecznego LoveLasy, monitorującego wycinki m.in. w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.
- Wycinki drzew na posesjach są prowadzone regularnie, ale na razie trudno mówić, by był to efekt ustawy czy wieloletniego trendu, który po prostu narasta - mówi Fijało. - Ustawa jest niebezpieczna. Są duże obawy, że będzie niekontrolowana wycinka. Sporo osób może mieć obawy, że wkrótce politycy się z tego wycofają [zmianę nowych przepisów, na które miało mieć wpływ "działanie lobbystów" zapowiedział w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński - red.], więc będzie chciało wykorzystać ten czas i przeprowadzić wycinkę jak najszybciej. Sprzyjać też będzie temu pogoda, gdy zrobi się cieplej i ludzie wyjdą do swoich ogródków i na działki. Społeczne skutki mogą być poważne, bo politycy będą teraz mieli argument na głosy sprzeciwu wobec zmian w Parkach Krajobrazowych i Narodowych czy Puszczy Białowieskiej. Powiedzą: "Dlaczego protestujecie przeciw planowanym zmianom i budowie w miejscu puszczy nowej drogi, skoro sami wycinacie drzewa na swoich posesjach?".
Furtka dla przekrętów?
Niektórzy zwracają też uwagę, że nowe przepisy można bardzo łatwo "obejść", dzięki czemu dotąd bezużyteczne (bo zadrzewione) i tanie działki z dnia na dzień zyskują na wartości i staną się droższe nawet o kilkaset procent. Może się to stać poprzez sprzedaż zadrzewionej działki osobie prywatnej, tylko po to, by mogła wyciąć wszystkie drzewa i z powrotem odsprzedać ją np. deweloperowi.
- Każdy wie i pamięta, jakie restrykcje były związane do niedawna z wycinką, więc sporo osób z pewnością skorzysta z nowych przepisów i po prostu usunie drzewo, które mu w jakimś stopniu przeszkadza. Skutki tego mogą być opłakane. Z jednej strony chcemy mieć działki, tereny zielone, skwery czy parki, a z drugiej sami fundujemy sobie brzydkie przestrzenie bez skrawka zieleni. Poza tym wprowadzanie takich przepisów akurat teraz dziwi tym bardziej, że w dużych miastach wzrasta zagrożenie smogiem czy powodziami, tak jak ma to miejsce w Gdańsku. Sami pozbawiamy się naturalnych zbiorników retencyjnych w postaci TPK, by potem inwestować dziesiątki milionów złotych w budowę nowych. Sami sobie utrudniamy życie - dodaje Fijało.
Jak wyglądała wycinka drzew w Trójmieście do momentu zmiany przepisów?
W Gdyni na prawie 6,2 tys. wniosków w ostatnich 10 latach nieco ponad 1,4 tys. zakończyło się pozwoleniem na wycinkę (to ok. 22 proc.).
W Gdańsku Wydział Środowiska dysponuje jedynie ogólnymi danymi odnośnie liczby wydanych zezwoleń na usunięcie zieleni (bez podziału na osoby fizyczne i pozostałe podmioty) i wynosi ona nieco ponad 5 tys. w ostatnich sześciu latach.
- Podanie nawet szacunkowej liczby wydanych zezwoleń na usunięcie drzew z prywatnych posesji wymaga natomiast analizy tysięcy decyzji administracyjnych i wymaga dużej ilości czasu - wyjaśnił Dariusz Wołodźko z Biura Prasowego UM w Gdańsku.
Do momentu publikacji odpowiedzi z UM w Sopocie nie nadeszły. Gdy tylko je otrzymamy - dodamy je do artykułu.
Opinie (321) 4 zablokowane
-
2017-02-22 12:27
pikuś
Pewnie jakieś wycieli i co z tego. Za to tysiące drzew nie sadzi się przez obowiązujące przepisy, bo może kiedyś będzie przeszkadzać, będzie grozić wywróceniem przez wiatr... i kto ma ochotę błagać urzędnika o zgodę na wycięcie a w przypadku przedsiębiorcy płacić horrendalne opłaty za wycięcie? Jak myślicie dlaczego wszystkie działki przemysłowe to trawniczki bez drzew? Ja na swojej działce przemysłowej chętnie posadziłbym jakieś drzewa, ale przy obowiązujących przepisach w życiu tego nie zrobię, bo nie mam ochoty płacić horrendalnego haraczu za ewentualną wycinkę w przyszłości.No ale czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.
- 9 0
-
2017-02-22 12:24
no i dobrze
Nie będzie kto miał dać łapówki urzędasowi za wycięcie drzewa.Kolega miał zatargi z gminą , więc na zgodę na wycięcie drzewa pod oknem miał zerowe.
- 4 1
-
2017-02-22 12:20
w trójmiejskich lasach to i bez ustawy była smowolka
- 2 6
-
2017-02-22 12:11
usuwanie ciazy a drzewa
ciaze mozna usunac - zero sprzeciwu - drzewo - dobrowolne usuniecie - spoleczne oburzenie ... hipokryzja ...
- 4 4
-
2017-02-22 12:07
drzewa sie przerwacały na droge i chodniki a urzedasy z PO w Gdańsku niechciały ich wycinac!
teraz juz niebedą miały wymówki!!
- 6 0
-
2017-02-22 10:44
Gdańsk to taka mała enklawa (1)
przemysłowe pustkowie na mapie kraju..
..tereny po stoczniowe są przekształcane w lofty?- 10 0
-
2017-02-22 12:02
i muzea
- 1 0
-
2017-02-22 11:58
i git
Moja działka i moje drzewa. Najlepiej na wszystko pozwolenia.
- 9 0
-
2017-02-22 08:40
Ci którzy tak protestują przeciwko nowej ustawie, sami nigdy nie posadzili drzewa (2)
Po pierwsze w ekoterroryzmie zawsze chodziło o wyłudzanie kasy, a nie o ochronę gatunków.
Po drugie polska mentalność - żeby sąsiad nie miał lepiej ode mnie.- 15 3
-
2017-02-22 11:16
Puknij sie dwa razy w leb i przejzyj na oczy nie widzisz jak klony.buki.modrzewie dzielone sa na kawalki i pakowane na (1)
pezyczepy?Ty masz cos z oczami czy z rozumem?
- 1 2
-
2017-02-22 11:57
a co, korniki mają to zeżreć?
- 0 0
-
2017-02-22 11:50
szyszko do tiurmy
gość nie ogarnia tematu...lobbiści zrobili swoje...
na ich zlecenie zainteresowani osiągnęli cel...
wystarczy kilka miesięcy, aby zrobić porządek na ciekawych działkach
i to się dzieje...
w zasadzie już jest po temacie- 4 5
-
2017-02-22 11:03
dzinwe ze PeOwskie cwaniaki mieniace sie partia liberalna sa przeciw (1)
heheheheh
- 6 7
-
2017-02-22 11:27
Moze wiedza ,ze to wbrew zdrowemu rozsadkowi?
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.