• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowy ład przy zakupie mieszkania lub budowie domu. Komentarze

Ewa Budnik
23 maja 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Po tym jak program Mieszkanie Plus nie przyniósł zapowiadanego wysypu mieszkań, potrzebne były nowe propozycje rozwiązań wspierających rozwój mieszkalnictwa. Właśnie powstały. Po tym jak program Mieszkanie Plus nie przyniósł zapowiadanego wysypu mieszkań, potrzebne były nowe propozycje rozwiązań wspierających rozwój mieszkalnictwa. Właśnie powstały.

Przedstawione niedawno przez rząd nowe pomysły na wspieranie Polaków w dochodzeniu do zapewniania sobie własnego lokum nadal są zbyt mało konkretne, by rzeczowo je ocenić. Na tym etapie analiza przedstawionych kierunków budzi tyle samo obaw co nadziei.



Czy zapewnienie wkładu własnego do kredytu na zakup mieszkania to dobry pomysł?

Polski Ład to na razie lista rządowych planów, dotyczących zmian w różnych obszarach życia Polaków, także tych dotyczących polityki mieszkaniowej. Dopóki nie pojawią się konkretne ustawy można uznać je za nowe kierunki, które w swoim założeniu wspierać mają przede wszystkim rodziny z dziećmi.

Premier Mateusz Morawiecki przy okazji prezentacji programu przyznał się do porażki poprzedniego programu Mieszkanie Plus, w ramach którego w ciągu kilku lat w całej Polsce powstać miały tysiące mieszkań na wynajem z niskim czynszem i możliwością dojścia do własności mieszkania (na całe Trójmiasto powstało tylko jedno osiedle, oddanie kluczy do mieszkań opóźnione było o ponad półtora roku).

- To bolączka wszystkich rządów III RP. To co osiągnęliśmy to zdecydowanie za mało. Mogę powiedzieć, że ten program, który w pierwszej odsłonie zaproponowaliśmy nie wyszedł tak jakbyśmy chcieli - powiedział Mateusz Morawiecki przyznając się przy tym do potknięcia. - Dlatego przebudowaliśmy nasz program mieszkaniowy, będzie się on składał z kilku nowych komponentów.
Przypominamy najważniejsze z nich:

Nowy Ład. Zobacz pełną listę zmian proponowanych w programie



Mieszkanie bez wkładu własnego



Państwo zamierza osobom od 20 do 40 roku życia zapewnić gwarancje bankowe przy zakupie na kredyt pierwszego w życiu mieszkania z rynku pierwotnego, wtórnego lub przy budowie domu (tzw. program poręczeniowo-gwarancyjny). Ma ona wynosić do 40 proc. ceny mieszkania i do 100 tys. zł. Ma to umożliwić szybki zakup mieszkania osobom, które nie są w stanie odłożyć wymaganego przez banki wkładu własnego.

Sprzedaż mieszkania. Z biurem nieruchomości czy bez?



Dodatkowo, by premiować rodziny, rząd przewiduje umarzanie kredytu (maksymalnie do 150 tys. zł) w miarę pojawiania się na świecie kolejnych dzieci. Przy narodzinach drugiego dziecka rodzina liczyć może na 20 tys. dopłaty, trzeciego 60 tys. zł i 20 tys. zł przy każdym kolejnym dziecku.

Bony mieszkaniowe



Mają wspierać osoby, których nie stać na zaciągnięcie kredytu mieszkaniowego na zakup mieszkania. Będzie on wsparciem przy wynajmie, nabyciu pierwszego mieszkania lub domu lub też jego budowie. Przewidywane są dwa rodzaje takich bonów:

  • Społeczny bon mieszkaniowy będzie przeznaczony na wpłatę tzw. partycypacji w TBSie lub Społecznej Inicjatywie Mieszkaniowej - SIM (to spółki działające na podobnych zasadach jak TBS) lub wkładu mieszkaniowego w spółdzielni mieszkaniowej - SM.
    Jednoosobowe gospodarstwa domowe otrzymałyby pomoc w wysokości 5 tys. zł, małżeństwo bez dzieci - 10 tys. zł, małżeństwo z jednym dzieckiem - 25 tys. zł, z dwojgiem - 40 tys. zł.
  • Rodzinny bon mieszkaniowy dla rodzin z co najmniej 3 dzieci lub osób z niepełnosprawnością. Będzie mógł zostać przeznaczony na partycypację w SIM/TBS, wkład mieszkaniowy w SM, a także na nabycie mieszkania lub domu jednorodzinnego albo budowę domu.

    Jeżeli rodzina przed przyznaniem bonu nie posiadała własnego mieszkania lub domu jednorodzinnego albo jeżeli powierzchnia tego domu lub lokalu nie przekraczała 65 m kw., wysokość bonu dla rodziny z trojgiem dzieci wyniesie 100 tys. zł. Kwota ta będzie dodatkowo podwyższana o 15 tys. zł za każde kolejne dziecko.

    Jeśli rodzina posiadała wcześniej mieszkanie większe niż 65 m kw. kwota bonu dla rodziny z trojgiem dzieci wyniesie wówczas 55 tys. zł i również będzie podwyższana o 15 tys. zł za każde kolejne dziecko.


Dom do 70 m kw. bez pozwolenia



Realizacja budynków jednorodzinnych o powierzchni zabudowy do 70 m kw. ma być możliwa bez pozwolenia, bez kierownika i książki budowy, a jedynie na podstawie zgłoszenia.

Premier zaznaczył jednak, że możliwe to będzie o ile taka zabudowa przewidziana jest w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, a gminy gdzie pokrycie planami jest niewielkie otrzymają finansowe wsparcie, by procesy te przyspieszyć.

Roman Paczkowski, twórca Kooperatywy Mieszkaniowej Pomorze, propagator dochodzenia do własności mieszkania przez zbudowanie go w ramach kooperatywy

Trudno precyzyjnie ocenić rządowe propozycje, ponieważ są one jeszcze zbyt mało konkretne. Jeśli chodzi o zapowiadane dopłaty do wkładu własnego za słuszny uważam wniosek, że doprowadzą one wprost do wzrostu cen nieruchomości na rynku - skoro będzie więcej pieniędzy po stronie kupujących, to zwiększony popyt doprowadzi do podniesienia cen przez deweloperów.

Także propagowanie budowy domów bez konieczności uzyskania pozwolenia na budowę, tylko na podstawie zgłoszenia, niewiele pomoże. Obie procedury tak naprawdę niewiele się różnią. Pomoc rządu w zakresie budowy domów nie sprawdzi się w Trójmieście, bo na przykład w Wiczlinie, gdzie grunty są najtańsze w Gdyni, działka kosztuje 500 zł za m kw. Ze względu na wymogi planu miejscowego, aby na działce wybudować dom, to musi ona mieć minimum 500-600 m kw. czyli wydać trzeba 300 tys. zł. To kosztuje więcej niż budowa domu jednorodzinnego.

Oczekuję także, że powstanie w końcu ustawa poświęcona kooperatywom. Fundacja Habitat, prywatna osoba z Gliwic oraz ja napisaliśmy trzon ustawy o kooperatywach. Leży ona obecnie w zamrażarce sejmowej. Tymczasem po dyskusjach z bankami dopracowany jest w niej nawet model finansowania budowania mieszkań dla osób, które mają bardzo niską zdolność kredytową. Kooperatywa to lepsze rozwiązanie niż TBS czy społeczna inicjatywa mieszkaniowa, bo jej istnienie nie generuje praktycznie żadnych kosztów - nie ma spółki, siedziby, prezesa, doradcy itd. Niestety bon mieszkaniowy premiuje tylko spółdzielnie mieszkaniowe, TBS-y oraz organizowane przez gminy inicjatywy mieszkaniowe.


Małgorzata Janucewicz, prezes Stowarzyszenia Pomorskiego Pośredników Obrotu Nieruchomości

Trudno precyzyjnie ocenić założenia nowego programu dopóki nie będą one znane w pełnym zakresie. Jednak moje pierwsze przemyślenie jest takie, że znowu z pieniędzy budżetowych, czyli naszych wspólnych, będziemy zasilać kieszenie deweloperów. Skoro kredyty mają być bardziej dostępne, to obawiam się powtórki scenariusza z lat 2005-2008 kiedy nadmierny dostęp do kredytów doprowadził do kryzysu. Zwiększony popyt na mieszkania spowodował wzrost cen z rynku pierwotnego. A przecież to jest zawsze reakcja łańcuchowa - kiedy rosną ceny nowych mieszkań, droższe stają się także mieszkania z rynku wtórnego. Każdy ogłaszany do tej pory program tego rodzaju w efekcie powodował wzrost cen mieszkań. Tymczasem wciąż czekamy na zatrzymanie ich wzrostu. Jeśli mieszkanie w falowcu na Przymorzu kosztuje już 9 tys. zł za m kw. to mamy do czynienia z zachwianiem.

Zamiast inwestowania w rozwój budownictwa deweloperskiego, postulowałabym dofinansowanie rozwoju budownictwa społecznego. Od 30 lat nie powstała w Polsce konsekwentnie realizowana polityka w tym zakresie. Młodzi ludzie wydają pieniądze na wynajem, bo nie mogą pozwolić sobie na zakup drogiego mieszkania od dewelopera. Tą lukę powinien uzupełnić rząd - wydawać pieniądze w bardziej racjonalny i przyszłościowy sposób.


Ewa Budnik, koordynator Serwisu Dom i Nieruchomości w portalu Trojmiasto.pl

Być może zapisy w projektach ustaw rozwieją wątpliwości, jednak na tym etapie warto zwrócić uwagę na kilka elementów:
  • Premier mówił co prawda, że w ramach programu "Mieszkanie bez wkładu własnego" wkład ten będzie pokrywany do 40 proc. ceny nieruchomości i 100 tys. zł, ale już na stronie ministerstwa doczytać można, że de facto będzie to program poręczeniowo-gwarancyjny. Oznacza to udzielanie gwarancji bankowych. A to nie jest żywa gotówka, która wykładana będzie na start za nabywcę, który przed bankiem powinien się wykazać jej posiadaniem. Pytanie w jakiej formule zostanie to zorganizowane, bo banki z całą pewnością będą działać po swojemu - badać wiarygodność swojego klienta: źródło i wysokość jego dochodów, zdolność kredytową itd.
  • Warto zadać sobie pytanie czy umożliwianie zaciągnięcia kredytu nabywcom, którzy nie byli w stanie zgromadzić wkładu własnego, nie jest zaprzeczeniem wprowadzonej przed kilku laty przez Komisję Nadzoru Finansowego rekomendacji. Narzucała ona obowiązkowy wkład własny po to, by ograniczyć zaciąganie kredytów mieszkaniowych ponad możliwości finansowe nabywcy. Pamiętajmy także, że w bliższej lub dalszej perspektywie podniesione zostaną stopy procentowe, co spowoduje wzrost rat spłacanego kredytu.
  • Zapowiedź programowa przewiduje wprowadzenie limitu ceny metra kwadratowego nabywanej nieruchomości, po przekroczeniu której uzyskanie gwarancji zabezpieczającej wkład nie będzie możliwe. Nie wiadomo na razie jakiej wysokości będzie ten limit i w jaki sposób będzie wyliczany. Doświadczenie rynku trójmiejskiego z poprzedniego programu wspierającego zakup pierwszego mieszkania - Mieszkanie dla Młodych (MdM), gdzie dostępność mieszkań z dopłatami była bardzo duża w porównaniu z resztą kraju, pokazuje że limitowanie cen może doprowadzić do ich wzrostu. W MdM limit dla nowych mieszkań w Gdańsku był na tyle wysoki, a popyt na nie na tyle szeroki, że deweloperzy podnieśli nieco ceny mieszkań, by w pełni wykorzystać możliwości programu.
  • Bon mieszkaniowy w większości przypadków przeznaczony będzie do wykorzystania w TBSie, inicjatywie społecznej lub spółdzielni mieszkaniowej. Taka produkcja mieszkaniowa w Trójmieście jest znikoma, zatem z tej pomocy w Gdańsku, Sopocie i Gdyni nie skorzysta prawie nikt za wyjątkiem rodzin z co najmniej 3 dzieci i osób niepełnosprawnych, które nieruchomości wybierać mogą również od deweloperów i z rynku wtórnego.
  • Budowa domu jednorodzinnego na zgłoszenie, zamiast po uzyskaniu pozwolenia na budowę i to bez limitu powierzchni już jest możliwa od 2015 roku. Jeśli w ciągu 21 dni urząd nie wyrazi sprzeciwu, można budować (na pozwolenie czeka się do 65 dni). Nie ma jednak w rządowych propozycjach mowy o skróceniu czasu przygotowania budowy - np. doprowadzeniu mediów co nadal trzeba będzie szczegółowo ustalać z ich dostawcami albo przekonaniu banków, by na budowę prowadzoną na podstawie zgłoszenia udzieliły kredytu. Polski ład zwolnić ma także z obowiązku prowadzenia budowy domu do 70 m kw. przez jej kierownika. Pytanie jednak... czy jest to rozsądne?

Opinie (381) 7 zablokowanych

  • Nie przesadzałbym z tym wpływem tych dotacji na ceny mieszkań (1)

    Przede wszystki konkretna kasa zaczyna się od 3 dziecka, a to nie jest model populaeny w Polsce. Nie wygląda na to żeby bony i umażanie części kredytów się łączyło. Ponadto kredyty będą umarzane sukcesywnie. Sama gwarancja wkładu własnego nie zwiększy zdolności.
    Jak się przeanalizuje te propozycje to nie są one wcale takie powszechne. Trzeba też pamiętać, że rodziny wielodzietne przeważnie mieszkają w małych miejscowościach, gdzie ceny mieszkań są znacznie niższe niż w dużych miastach, tak więc dodatcje mogą mieć znikomy wpływ na cenu w dużych miastach.
    Mamy też coraz więcej sygnałów, że ceny mieszkań dobiły sufitu
    Nie można też pominąć faktu, że klasie średniej ma się zabrać czyli ich będzie stać na mniej.

    Reasumując, nie brałbym wzrostu cen za pewnik. To tylko z pozoru może tak wyglądać.

    • 7 11

    • Zobacz sobie ceny sprzętu rolniczego przed uruchomieniem dopłat i po.

      Ceny nowych ciągników praktycznie z dnia na dzień podskoczyły o ponad połowę...

      • 0 0

  • SubprimePlus i FawelaPlus (2)

    Nowe programy PiS wskazują na kompletne szaleństwo tego rządu i na już naprawdę chorą licytację, może chodzi o to żeby opozycja nie miała już nic do zaproponowania?
    1) Program #SubprimePlus to wymontowywanie bezpieczników: wymóg 10-20% wkładu własnego nie jest - doprawdy - nazbyt restrykcyjnym a powoduje pewną stabilność popytu oraz pewne bezpieczeństwo (w razie niemożności spłaty kredytu jest szansa że dłużnik zaspokoi bank z nieruchomości a nie że jeszcze będzie miał dług na karku). Wymontowanie tego bezpiecznika spowoduje skokowy wzrost zainteresowania nieruchomościami - tam nie potrzeba dużo, to dodatkowy impuls prowzrostowy dla cen mieszkań. Mieszkania osiągnęły dość wysokie i wydawało się stabilizujące się ceny: propozycja rządu sprawi że ceny wzrosną o kilka-kilkanaście procent (do realnych działań, transakcji, dojdzie samospełniająca się spirala oczekiwań wzrostów cen), w rezultacie młody człowiek zamiast uzbierać 50 000zł i kupić mieszkanie za 500 000zł nie będzie musiał zbierać nic ale cena mieszkania wyniesie 550 000 - 600 000zł. Czy to pomoc?
    2) Drugi program, #Fawelaplus (altanki do 70m2 czyli 8 m x 8 m) z płaskim dachem to doprawdy jakieś kuriozum w tym steku bredni i bzdur (Nowy Ład), nie wiem czy bardziej akt głupoty, desperacji czy cynizmu. Pewnie wszystko po trochu. Biedadomki wyrastające gdziebądź to już pachnie trwałą dewastacją kraju.

    • 20 3

    • regulacja wkładem własnym to nic nowego (1)

      a idąc twoim tokiem myślenia to najlepsza dla cen mieszkań byłaby całkowita likwidacja kredytów mieszkaniowych

      • 0 6

      • Widzisz, Ty nic nie rozumiesz, ze skrajności w skrajność.

        Kredyty hipoteczne są potrzebne dlatego że to olbrzymi wydatek znacznie przekraczający roczne czy dwuletnie zarobki, przekraczający możliwość zebrania całej kwoty w jakimś rozsądnym terminie, ponadto to często największy wydatek w całym życiu więc warto/trzeba go rozbić na wiele lat (rat:)). Kredyt hipoteczny to najlepsza forma finansowania mieszkań (nie jakieś TBSy z panem i władcą prezesem). Kredyt hipoteczny to najbardziej klarowna forma finansowania.
        Z kolei wkład własny ma kilka funkcji:
        - bezpiecznikowe (kredyt jest na 80% wartości więc w razie utraty możliwości spłaty kredytu jest duża szansa wyjścia z zakupu bez długu)
        - edukacyjną ("zobacz ile to jest 20% tego co chcesz wydać", "zobacz jak trudno zebrać 1/5 wartości")
        - stabilizacji wielkości popytu w średnim okresie, częściowe przeciwdziałanie gwałtownym wzrostom cen
        - selekcyjną - ktoś kto chce kupić mieszkanie za milion złotych nie wystarczy że przyjdzie z pryszczami i umową o pracę tylko musi mieć po prostu zarobiony/odłożony konkret cash, w sytuacji gdy tego nie będzie więcej pracy jest dla banku i analityka, trzeba będzie stosować surowsze sito.

        • 5 0

  • Zrównoważyć podaż z popytem (3)

    Mamy tylko jedną możliwość zapewnienia równowagi rynku. Należy zasadniczo zwiększyć podaż mieszkań przy ogromnym popycie. W dużym skrócie to należy ułatwić procedury planistyczne, uzyskiwanie pozwoleń i uzgodnień oraz zwiększyć podaż nowych gruntów, żeby deweloperzy (bo to oni budują) mogli budować więcej mieszkań. Należy przy sprzedaży tych gruntów określić okres budowy nowych mieszkań (i nakładać kary umowne za niedotrzymanie terminu), żeby ograniczyć spekulacyjny handel gruntami. Propozycje rządowe wzmacniają popyt i pogłębiają jeszcze bardziej nierównowagę rynku co doprowadzi do dalszego wzrostu cen.

    • 7 2

    • Ceny raczej nie spadną, bo...

      Podaż jest cały czas kontrolowana przez deweloperów. Spadło zainteresowanie kupnem mieszkań przez pademię w ubiegłym roku, natychmiast deweloperzy wystawili mniej mieszkań do sprzedaży. Pod koniec roku zainteresowanie wzrosło, to i deweloperzy zwiększyli swoją aktywność. Nikt nie zmusi deweloperów, żeby prowadzili swoją działalność po kosztach. Oni chcą zarabiać,... jak wszyscy z resztą

      • 5 0

    • Tak jest choćby na Południu Gdańska - pozwolenia wydawane masowo, pełno nowych bloków. (1)

      Tylko drogi pozostają te same, więc efekty są jakie są: ogromne korki i frustracja mieszkańców, o czym można się przekonać jadąc Świętokrzyską czy Niepołomicką rano i po południu oraz czytając komentarze na forum.

      • 5 0

      • Nie ma co liczyć na rozwój infrastruktury w miastach, bo PIS położył szlaban na samorządy

        • 2 0

  • Nowy Ład

    Baju baju będziesz w raju ! Miało już być 100 tys mieszkań zbudowanych dla młodych i co ? Wielka Propaganda!!! przed wyborami ! Ludzie są okłamywani obietnicami i kiełbasą przedwyborczą .Teraz dopłaty po 100 tys na wkład , 12 tys za urodzenie dziecka , 500 plus a może już 400 plus ,bo inflacja zżera resztę , 300 zł do wyprawki szkolnej i jeszcze nie wiadomo co jeszcze wymyślą żeby patologia za PIS głosowała ! Ludzie Obudźcie się do póty nie jest za późno !

    • 14 1

  • Znowu kredyty?

    • 11 0

  • Gdzie kupić taką małą działkę pod domek 70m2? (2)

    Na Rodos?

    • 13 1

    • temat dla małorolnych glownie (1)

      • 3 0

      • To prawda.

        Będą stawiać te domki dzieci "rolników" typu pięć hektarów na pięciu synów.

        • 1 0

  • kto stoi za porażką programu mieszkanie + ? (najlepszego jak dotąd w zamyśle programu socjalno-mieszkaniowego) (1)

    w czyje interesy uderzał program mieszkanie plus? program naprawdę bardzo dobry w swoich założeniach , ukierunkowany na zapewnienie dachu nad głową a nie na komfort. Miasta miałby przekazać najmniej interesujące tereny, państwo miało przejąć rolę dewelopera, beneficjenci mieli wynajmować (ewentualnie odkupywać ) od państwa.
    I nie, nie piszcie, że państwo (etatowi urzędnicy) nie są w stanie poprowadzić tak stosunkowo prostej inwestycji jak budowa bloków (państwo realizuje dużo bardziej skomplikowane inwestycje i działa).
    Widać trzech potencjalnych zainteresowanych uwaleniem programu - na pierwszym miejscu deweloperzy (czyli główni beneficjenci - pośrednicy w budowie i handlu mieszkaniami), banki i niestety samorządy (często państwo w państwie), dla których oddanie za darmo części działek to utrata lokalnych wpływów. Ktokolwiek za tym nie stał to udało się, program uwalili i mamy kolejny podobny znanych programów sprzed lat gdzie głównymi beneficjentami są deweloperzy i banki.

    Mamy skandaliczny program, w którym to dobrze usytuowana rodzina z 3-ką dzieci (posiadająca mieszkanie o powierzchni większej niż 65m2) dostaje w prezencie za nic 55 tys złotych na zakup nawet luksusowego apartamentu czy domu (bo nie ma w tym zakresie żadnych ograniczeń).
    Kto coś takiego mógł wymyślić? (bo elementu socjalnego nie ma tu żadnego).

    • 12 2

    • To ewidentna porażka PIS.

      Przykładowo. Jeżeli ktoś planuje budowę w okresie zimowym, to powinien brać pod uwagę niekorzystny wpływ warunków atmosferycznych, a nie szukać wykrętów, że był mróz i śnieg

      • 4 0

  • Oj, pompuja te banieczke, pompuja ....

    Tym wieksze bedzie ....... BUM !!!!!!!

    • 11 0

  • Reasumując: pracujący, oszczędni ludzie będą sponsorować bezrobotnych i krętaczy. (1)

    Czyli harując, biorąc nadgodziny będę mieć na utrzymaniu nie tylko swoją rodzinę i dbać o ich przyszłość (rodzice, dziadkowie, dzieci), ale dodatkowo mam wziąć na siebie ciężar utrzymywania i ponoszenia konsekwencji za tych, którym w życiu się nie powiodło. Ten nowy ład, to wprowadzenie odpowiedzialności zbiorowej, przerzucenie obowiązków ciążących na państwie/rządzie na zwykłego uczciwego harującego obywatela!

    • 16 1

    • Skandal

      Nue zgadzam się z tym aby dopłacić do mieszkania. Nam z mężem nikt nie dał zadnych pieniedzy. Sami oszczędzalismy na wklad wlasny nie zarabiajac kokosow. A potem kredyt w banku. Czemu mamy sponsorować tych co maja dzieci. Nie mozna miec wszystkiego. A moze dajmy jeszcze z 2 samochody, wakacje i ferie za darmo. Wstyd dla Pis. Osoby chore i z niepełnosprawnością distaja ochlapy!!!

      • 4 0

  • Wszystkie te pisowskie programy "pomocowe" sprowadzają się do tego, że dostępność dóbr dla przeciętnego Polaka spada. A szczególnie utrudnione zadanie mają single. Już teraz uzyskanie kredytu na mieszkanie za jedną pensję graniczy z cudem przy zarobkach ludzi wchodzących na rynek pracy po studiach - potrzebna jest pomoc rodziców albo kilka lat mieszkania z rodzicami, żeby każdy grosz odkładać na wkład własny - a w międzyczasie próg 10 czy 20% też rośnie, niekiedy szybciej niż możliwości oszczędzania.
    Poza tym, jeśli ktoś ma dzieci, to znaczy że (w większości przypadków) w rodzinie są dwie osoby pracujące. Skoro dwie osoby pracujące, to dużo większa szansa na uzyskanie odpowiedniego kredytu. To po co im jeszcze pomagać? Nie lepiej dofinansować samorządy, żeby skupiły się na rozwoju budownictwa komunalnego, żeby rynek wynajmu był bardziej konkurencyjny, co spowoduje spadek cen - zarówno wynajmu, jak i kupna? Czy leci z nami jakiś myślący człowiek?

    • 12 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień Otwarty Proneko

konsultacje, dni otwarte

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane