• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Obniżka czynszu najmu. Jedni mogą liczyć na zrozumienie, inni nie

Ewa Budnik
24 kwietnia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Jeden z lokali do wynajęcia w Sopocie. Jeśli właściciel nie chce w żaden sposób pójść na rękę, to może spodziewać się utraty najemcy, a nowego nie będzie teraz tak łatwo znaleźć. Jeden z lokali do wynajęcia w Sopocie. Jeśli właściciel nie chce w żaden sposób pójść na rękę, to może spodziewać się utraty najemcy, a nowego nie będzie teraz tak łatwo znaleźć.

Sytuacja wielu najemców lokali usługowych, biurowych, mieszkaniowych jest teraz trudna. Nie ma żadnej wykładni prawa, która mówiłaby, jak w sytuacji epidemii i wiążących się z nią ograniczeń mają zachować się właściciele i najemcy. Każda historia jest zatem inna, a to, ile jest w niej ludzkiego zrozumienia, zależy od różnych czynników.



Czy najemcy powinni mieć teraz obniżone czynsze najmu?

Tzw. ustawa antykryzysowa z 31 marca tego roku w art. 15ze narzuca, że w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia działalności w obiektach handlowych o powierzchni sprzedaży powyżej 2 tys. m kw. wygasają zobowiązania stron umowy, co między innymi oznacza, że najemca nie musi płacić czynszu najmu.

W zamian za to w ciągu trzech miesięcy od zniesienia zakazu musi on jednak obiecać, że przedłuży umowę najmu, przynajmniej o tyle czasu, ile trwał zakaz działalności plus sześć miesięcy. Jeśli tego nie uczyni, właściciel lokalu może naliczyć czynsz wstecz. To rozwiązanie narzucone prawem ucina wszelkie dyskusje na temat tego, o ile mniej, czy w ogóle mniej i przez jak długi czas ma płacić (bądź nie płacić) najemca.

Ale dotyczy to tylko i wyłącznie obiektów handlowych o powierzchni sprzedaży powyżej 2 tys. m kw. Kwestie dotyczące najmu lokali na restauracje, punkty usługowe, małe sklepy, wszelkiego rodzaju działalności, które w czasie epidemii nie osiągają dochodów albo są one znacząco uszczuplone, a także najmu mieszkań w ogóle nie są uregulowane. Właściciele i najemcy muszą radzić sobie sami. Kończy się to różnie.

Wiele zależy od tego, czy właściciel nieruchomości spłaca kredyt na jej zakup, czy nie. Uczestnicy rynku nieruchomości podkreślają, że nie został wypracowany żaden powtarzalny model - jedni właściciele czynsze obniżają, inni umarzają, a jeszcze inni nie chcą o tym słyszeć.

Brak obniżki czynszu kończy się stratą najemcy



Z takim przypadkiem do czynienia ma Marcin Baran, który w grudniu ubiegłego roku w lokalu wynajętym od Spółdzielni Mieszkaniowej Rozstaje otworzył sklep Aries Meble.

- Ludzie nie chodzą teraz do sklepów meblowych - boją się, poza tym są obostrzenia. Handel stacjonarny meblami w tej chwili praktycznie nie istnieje. Poprosiliśmy spółdzielnię o obniżenie czynszu o połowę, oczywiście koszty eksploatacyjne chcieliśmy pokrywać. Takie prośby do spółdzielni wysłaliśmy kilkukrotnie, za każdym razem odpowiedź była odmowna z zaznaczeniem, że nadal obowiązują wszystkie zapisy umowy. W pierwszym piśmie było nawet napisane, że wykorzystywanie sytuacji związanej z zagrożeniem epidemiologicznym jest... wysoce niestosowne - opowiada Marcin Baran. - Dopiero w ostatnim piśmie jest wyjaśnienie, że spółdzielnia musi dbać o interes spółdzielców. Naliczane są nam nawet odsetki ustawowe za opóźnienie płatności czynszu! - denerwuje się nasz rozmówca. - To doprowadziło do tego, że wypowiedzieliśmy umowę. Nie rozumiem tak krótkowzrocznego działania spółdzielni i nie chce współpracować z podmiotem, który nie rozumie, co oznacza partnerska współpraca, i co się obecnie dzieje na świecie...
Marcinowi Baranowi część swojego handlu udało się przenieść do internetu - sprzedaje meble online. Mówi, że epidemię przetrwa, a potem sklep otworzy w innym miejscu, już nigdy w lokalu należącym do spółdzielni mieszkaniowej. Zastanawia się jednak, jak przetrwają jego sąsiedzi z okolicznych lokali, którzy nie pracują, bo mają zakaz, np. fryzjer. On również nie może liczyć na ulgę ze strony spółdzielni.

Umiejętność patrzenia w przyszłość



Na szczęście w Trójmieście jest wiele osób, które rozumieją, że konsekwencje wynikające z ogłoszenia epidemii solidarnie ponieść będą musieli wszyscy. Trojmiasto.pl opisywało decyzje, jakie podjął Maciej Bukowski z Gdyni, który nie wymaga płatności czynszu od swoich najemców. Takich osób, które dla mediów pozostają anonimowe, jest wiele. Decyzje podjęły one jeszcze, zanim epidemia rozkręciła się na dobre, a rząd zaczął pracować nad środkami zaradczymi. Tak było na przykład w jednym z gdyńskich dużych obiektów biurowo-usługowych, gdzie działają drobne firmy.

- Jako właściciel zwolniłem z czynszów wszystkich swoich najemców z branży gastronomicznej. W stu procentach. Ponoszą jedynie koszty eksploatacyjne - przyznaje także Paweł Zaleski, właściciel Biura Nieruchomości Zaleski. - Jedni szyją maski, inni muszą spuścić z tonu. Nie wynika to z żadnych przepisów, ale z czysto ludzkiego punktu widzenia właśnie waży się los wielu małych biznesów. Albo będziemy dokładać się do ich upadku, albo nie.

Czytaj także: Jak na nowo ułożyć relacje właściciel-najemca



W odpowiedzi na taki tok myślenia i działania podnoszą się jednak głosy właścicieli nieruchomości na wynajem, którzy spłacają kredyty na ich zakup. Warto przy tym wspomnieć, że lokale w dobrych lokalizacjach w zakupie bywają droższe niż mieszkania, więc i zobowiązania kredytowe są większe.

- To jest prawda: rentierzy również muszą z czegoś żyć, regulować zobowiązania, spłacać kredyty. Dlatego regulacje, chociaż uniwersalne rozwiązania prawne zapewne byłyby trudne do wypracowania, powinny zostać wprowadzone nie tylko dla galerii handlowych, ale także dla całego rynku - uważa Paweł Zaleski. - Bardzo cenna byłaby pomoc dla właścicieli, którzy kredytowali zakup lokalu usługowego. Gdyby mogli oni skorzystać z takiej samej przerwy w spłacaniu kredytu jak właściciele mieszkań, to przecież banki nic by na tym nie straciły, bo raty, których nie dostaną teraz, doliczą sobie w przyszłości.
W Serwisie Ogłoszeniowym Trójmiasto.pl sprawdziliśmy, czy przybywa ofert o wynajmie lokali usługowych - w Trójmieście jest ich do wyboru ponad tysiąc. Można wynająć warsztat samochodowy, stolarnię, wiele lokali gastronomicznych...



Mali najemcy biur szukają elastyczności



Nad aneksami do umów zastanawiają się także wynajmujący mniejsze powierzchnie biurowe - w przypadku tych większych podpisane są starannie wynegocjowane umowy na kilka lat, więc tu pole do renegocjacji bywa mniejsze.

- Otrzymujemy sygnały, że do właścicieli właśnie teraz wpływa dużo wniosków o obniżenie czynszu lub zwolnienie z niego. Właściciele mocno zastanawiają się, jak odpowiadać na takie prośby, pytają, jak to wygląda od strony prawnej - relacjonuje Filip Chrzanowski z firmy doradczej Quercoproperty, która zajmuje się rynkiem najmu powierzchni komercyjnych. - Z perspektywy właścicieli na pewno nie jest rozsądne, żeby iść z najemcami "na noże". Wszyscy zalecają, żeby usiąść do stołu i rozmawiać, dążyć do znalezienia rozwiązania, które pozwoli przetrwać ten trudny czasu obu stronom.
Filip Chrzanowski uważa także, że wielu mniejszych najemców przeniesie się ze swoją działalnością do biur serwisowanych, czyli tzw. coworków.

- Takie powierzchnie są w tej chwili pozapełniane w stu procentach - mówi. - Ale mamy wiele sygnałów, że w tych niepewnych czasach mali najemcy będą woleli płacić nieco więcej za najem serwisowanej powierzchni biurowej, ale mieć przy tym wolność rezygnacji z najmu z miesiąca na miesiąc.

Gdzie wynająć biuro współdzielone w Trójmieście



Najemcy mieszkań: studenci w trudnej sytuacji



Właściciele mieszkań na wynajem krótkoterminowy mają zakaz prowadzenia działalności, ale to tylko część rynku najmu. Poradzić muszą sobie także najemcy i właściciele lokali zamieszkałych na stałe.

- Na rynku najmu mieszkań jeszcze nie ma dużej fali rezygnacji. Tylko osoby, które były na kontraktach, rozwiązały umowy. Kodeks cywilny przewiduje określone sytuacje, kiedy można rozwiązać umowę najmu okazjonalnego bez zachowania normalnego okresu wypowiedzenia; utrata pracy jest takim przypadkiem - mówi Paweł Zaleski.
Problem jest także ze studentami. Nie mają zajęć na uczelni, a większość z nich zarabiała na umowach zlecenie w galeriach lub w gastronomii. Nie mają dochodów, wielu z nich zgłosiło chęć powrotu do rodzinnego domu dosłownie z miesiąca na miesiąc.

- Studentka, która wynajmuje moje mieszkanie, podpisała aneks do umowy, w którym ja zobowiązałam się obniżyć jej czynsz o połowę na trzy miesiące - do końca czerwca, kiedy miała bronić pracę magisterską. Z kolei moja najemczyni w okresie letnim będzie mi w niewielkich ratach oddawała to, co jej teraz obniżyłam - opowiada pani Karolina z Sopotu. - Jednocześnie zgodziła się ona, że jeśli od lipca nie będzie mogła płacić, to będzie musiała się wyprowadzić bez zachowania terminu wypowiedzenia. Obie jesteśmy zadowolone. Ona może teraz płacić mniej, bo skąd ma wziąć? A ja jej zasygnalizowałam, że nie będzie mogła wynajmować mojego mieszkania za połowę czynszu w nieskończoność. Ja niestety również mam obniżoną pensję, a kredyt i koszty utrzymania muszę ponosić.

Miejsca

Opinie (232) 3 zablokowane

  • (2)

    Wynajmujący-najemca to naczynia połączone. Brak dogadania się obu stron kończy się zakończeniem współpracy. Ale tu góra bedą najemcy bo za miesiac/dwa lokali będzie do wyboru do koloru a właściciele jeszcze będą się prosić aby wziąć lokal. Pazerny właściciel zostanie na lodzie.
    Drodzy najemcy nie brnijcie w układy z Januszami dacie radę.

    • 25 16

    • A ja na wejsciu do lokali

      Poprosze imie nazwisko i foto. Ogladajac zgadzasz sie na umieszczenie na liscie . potem normalni ida na prawo a janusze wyludzacze na prawo.

      • 2 1

    • Myślę że będzie inaczej i większość

      Się zabezpieczy na wypadek nawrotu np covida 19 że czy otwarte /zamknięte czynsz za wynajem płacimy bez dyskusji ,jak nie to dowodzenia.

      • 1 3

  • Epidemia obnażyła Januszowe biznesy - a taki bez wątpienia jest najem

    liczą się konkretne umiejętności

    • 25 17

  • Tak to jest już koniec rynku nieruchomości na świecie (19)

    ... koronka minie a ceny poszybują w górę. Tak stało się na Tajwanie. Nieruchomości jak świat - światem zawsze były dobrą lokatą kapitału mimo krótkotrwałych spadków. Osoby które ryzykują finansowo mają kłopot, zaś ci co inwestują długo terminowo nie mają się czego obawiać.

    • 32 13

    • Koronka tak szybko nie mnie. (15)

      A strach zostanie , bo co chwile gdzieś będzie nowe ognisko.

      • 4 6

      • ale gdzieś mieszakć trzeba :):):: (12)

        j.w.

        • 10 3

        • trzeba (10)

          No gzies mieszkac trzeba. Tylko jak ktos skupuje po 10 mieszkan jak z hurtowni, to 10 rodzin nie kupi mieszkan. Zaglosuje na partie ktora uporzadkuje ten burdel i wprowadzi kataster. Nie chce zyc w panstwie w ktirym dach nad glowa dla dzieci moga zapewnic tylko wlasciciele restauracji i programisci, a cala reszta pod most albo dziki, nie uregulawany i drogi wynajem...

          • 12 10

          • Wybuduj dom za 1/10 wartości mieszkania w mieście (1)

            ...i jesteś na swoim . Czego ty oczekujesz , że wróci komuna ? Mamy wolny rynek. Twój domek za kilka lat też będzie dużo droższy niż obecnie. Pewnie nie będziesz protestował i nie sprzedaż za cenę z dzisiaj

            • 4 5

            • suburbanizacja

              Gdybys byl kapke bardziej oczytany to bys wiedzial, ze taki proces mial miejsce w USA i jest to ich zmora. Ciagnace sie w nieskonczonosc dzielnice domkow, rozciagniety na maksa czas dojazdu gdziekolwiek i opustoszale centra miast. NJezeli uwzasz ze to jet komunizm to znaczy ze Komunizm jest tez w Niemczech, Francji, Szwajcarii - wszedzie tam gdzie jest kataster. Po prostu oni wolny rynek maja troche dluzej od nas i wiedza jakie to niesie skutki. Nie da sie mieszkan dla ludzi produkowac jak batoniki czy samochody. Ziemia i przestrzen to ograniczony zasob, dlatego powinien byc reglamentowany. Tak jest w kazdym panstwie1 swiata.

              • 10 3

          • boli nie:p (7)

            ze ktoś jest zaradny a ktoś nie tak juz jest

            • 3 7

            • nie boli (6)

              Nie boli, ta zaradność to przeważnie wkładzik własny od rodziców i tym podobne historie. Ja mam gdzie mieszkać, tylko rentierstwo to najgorszy, demoralizujący i totalnie nieprzydatny społecznie pasożyt. Rentierstwo nie buduje żadnej wartości dodanej w gospodarce. Daj pieniądze 12 latkowi i też będzie rentierem z sukcesami. Wstaw ogłoszenie na booking -> profit. Boli mnie to, że wspaniali i zdolni ludzie muszą emigrować, bo skup gotówkowy wywindował ceny do absurdalnych poziomoów. Jaj mam głęboko w d. co ty sobie robisz ze swoim mieszkaniem, ale nie żyjesz w próżni, a takie decyzje przemnożone przez setki tysięcy, mają brzemienne skutki dla milionów.

              • 10 9

              • bez przesady (5)

                nie każdy musi żyć w samym centrum. Do czasu korona, obrzeża względem płacy były osiągalne.

                • 3 2

              • z przesadą (4)

                Ale ja nie mówię o 40m 2 pokojowej klicie dla młodzieży z kotem, tylko o 3-4 pokojowym mieszkaniu dla rodziny. Nawet w PRL to nie był jakiś frykas, a teraz, 100k wkładu w keszu + raty, najs..

                • 4 2

              • Zgadzam się (1)

                co do tego, że sytuacja nie jest normalna.

                Rynek został zdominowany przez inwestujących, wynajem przez booking albo dzielących 3 pokoje na 4 mieszkania :)
                I nie piszcie, że ludzie chcą w czymś takim żyć...

                Przez ostatnie kilka lat na skutek chorej, bo inaczej tego nazwać się nie da, polityki dążenia do zerowych stóp, na rynku mieszkaniowym pojawiły się takie dziwactwa jak mikro kawalerki, żeby tylko nadrobić rentowność kupowania po wysokich nominalnie cenach..

                A szczególnie ostatni rok przypominał "kup drogo i znajdź głupszego od siebie kto kupi jeszcze drożej".

                I mieliśmy stado inwestujących bo albo nie mają pomysłu co zrobić z oszczędnościami albo nie chcą stracić "okazji".

                Mam gdzie mieszkać, ale widząc co się wyprawia to współczuje młodym ludziom i tym którzy chcą założyć rodzinę, usamodzielnić się. W takich warunkach i przy takich cenach to niestety pozostają obrzeża..

                Tak jak jestem przeciwny podatkom, to myślę jednak, że katastralny od drugiego mieszkania ostudziłby zapał niejednemu "inwestorowi".
                Wolę mieć sąsiada z rodziną niż balującego Norwega.

                • 9 0

              • inny problem

                Ta sytuacja rodzi jeszcze inny problem. Zamiast inwestowac w firmy, technologie i wiedze, panowie biznesmeni inwestuja w nieruchomosci. Cos slabo wierza w te swoje biznesy. Skutek jest taki, ze komukolwiek trafi sie jakis grosz, zamiast inwestowac w biznes i tworzyc miejsca pracy, bedzie lecial do dewelopera po latwy pieniadz z wynajmu. To w dlugim terminie pograzy kazda gospodarke...

                • 4 0

              • (1)

                chyba nie wiesz o czym piszesz z czasów prl na mieszkanie czekało się ponad 10 lat jak miałeś szczęście i nawet jak dostałeś to był przelicznik ilości osób na pokoje i tak 4 osobowa rodzina mogła liczyć najwyżej na 3 pokojowe mieszkanie

                • 0 4

              • W tej chwili rodzina z 2 dzieci ma zerowa zdolnosc przy 2 srednich krajowych. W takich warunkach nie doczeka sie mieszkania nigdy.

                • 2 0

        • A żeby napić się mleka potrzebujesz kupić krowę ?

          Wystarczy wynająć.. ceny już spadły i nie zanosi się na odwrót..

          • 2 4

      • Tak i weź się połóż i nic nie rób

        ....za rok będzie to takie zjawisko jak grypa która w 18 roku zabiła 4 miliony ludzi. Wtedy ludzie też myśleli , że to już koniec świata.

        • 2 3

      • Tylko że inwestycja w nieruchomość nie jest pomyślana na rok, dwa, trzy, a 20, 30 i dłużej.

        • 2 0

    • ceny mieszkań w dół

      nie ma innej opcji, wirus tylko przykrywa potężny kryzys gospodarczy
      synonimem zaklinacza rzeczywistości jest dziś określenie deweloper

      • 5 5

    • Żeby ceny poszybowały

      To ktoś musi to pchać wyżej, tymczasem popyt dostał wiadro zimnej wody.
      Ale biznesmeni obliczający cashflow przy zmiennej stopie jeszcze tego nie zrozumieli..

      • 5 0

    • Trzeba żyć w ciężkim zaprzeczeniu rzeczywistości

      Żeby dalej myśleć, że ceny nie polecą lawinowo w dół :D. Korekta minie, mój drogi, ale za 10 lat.

      • 0 4

  • UMOWA (3)

    Umowa jest umową. Nie ma zrywania sobie od tak umowy. Jak bierzesz auto w leasing albo umowe w sieci komórkowej to też możesz zerwać z dnia na dzień ?

    • 25 15

    • No wlasnie nie, umowa jest umowa, ale sily wyzsze to sily wyzsze. Jestesmy praktycznie w stanie wojny, to nie sa normalne warunki. No i nie porownuj obciazenia rzedu 50-100 zl miesiecznie do 1000-3000. Zadna umowa nie jest pasywnym gwarantowanym dochodem.

      • 5 4

    • Nie, no... nie kompromituj nas.

      • 4 0

    • chyba jesteś pączkiem z adwokatem,

      treść umowy wskazuje możliwości rozwiązania a jeśli nie to masz kodeks cywilny i inne, korespondencyjnie coś zdawałeś???

      • 6 1

  • korekta cen najmu wisiała w powietrzu już przed koronawirusem, epidemia sprawi, że będzie korekta będzie skokowa (10)

    • 14 10

    • hmmmm (9)

      korona kiedyś sie skoncy myślisz że kawalerki kupowane za 500 tys będą wynajmowane po 1000 zł ???

      • 3 0

      • (6)

        będą sprzedawane po 250 tys, jeśli ktoś zdecyduje się łaskawie kupić

        • 8 5

        • hmmmm (5)

          ależ ty ekonomicznym analfabetą jesteś ... współczuje

          • 2 7

          • Współczucie?

            Pogogluj sobie o kryzysie nieruchomości w USA .Kupowali wszystko bez opamiętania i przyszedł kryzys i właśnie domy kupowane po 500k USD ,po kryzysie warte 180k USD.

            • 7 1

          • Typowe myślenie pseudo rentierów (3)

            pseudo, bo część z Was siedzi na kredytach o zmiennej stopie i zaczyna docierać że już interes się nie spina.
            A to tylko spadek popytu, to pomyśl co się stanie jak stopy pójdą w góre..

            • 7 0

            • (2)

              zapomniałeś o jeszcze jednym parametrze i to chyba najważniejszym, jakim jest ryzyko spadku cen nieruchomości.
              spadek popytu na najem, stopy do góry, spadek cen nieruchomości - to dopiero będzie kibel, a wg mnie w perspektywie średnioterminowej scenariusz bardzo realny

              • 5 0

              • ryzyk jest znacznie więcej (1)

                Warto mieć na uwadze, że przy obecnej demografii i problemach budżetowych nie zdziwi mnie podatek katastralny szybciej niż nam się wydaje.
                Tym bardziej, że jesteśmy jednym z ostatnich krajów w UE, które go jeszcze nie wprowadziły.
                Ale landlordzi żyją w abstrakcji, że podatek przerzucą na najemców.. przy spadających cenach najmu..

                • 5 0

              • dziękuję za komentarz

                No w końcu w komentarze wjechał ktoś kto rozumie jak działa świat, a nie półanalfabeci co spieniężyli jakąś ojcowiznę i się teraz w wielkich hotelarzy bawią.

                • 1 0

      • nie pomyślałbym, że kawalerki za 500 tys były kupowane z myślą o zrobieniu interesu życia na wynajmie. Jak już to raczej ulokowanie nadwyżek gotówki w nieruchomości , a najem mógł stanowić tylko jakiś extra bonus i nie był to czynnik decydujący o takim zakupie.

        • 5 2

      • już są

        może nie po 1000, ale 1500 z ponad 2k
        kto szuka ten znajdzie

        • 5 0

  • kredyt to nie usprawiedliwienie

    to że najem może się kiedyś posypać i że kupowanie na najem na kredyt jest obarczone dużym ryzykiem było wiadomo od lat

    • 20 5

  • mówimy o cenach najmu (10)

    pomyślcie jak polecą ceny mieszkań, już widać wysyp promocji i wyprzedaży a to dopiero nieśmiałe początki

    • 22 8

    • no właśnie nie do końca (9)

      ceny poszły chyba jeszcze w górę.

      • 5 10

      • tak, tak (2)

        oferty typu garaż w cenie pojawiają się jak grzyby po deszczu, są też deweloperzy -łaskawcy, którzy proponują pokrycie kosztów notarialnych, lub są gotowi podpisać umowę na lokale w budowie z zawieszeniem na rok transz.
        a to jak ktoś napisał powyżej dopiero początki

        • 10 2

        • Ale malutkie miejsce postojowe to max 500 zł obniżki na metrze (1)

          Najgorsze dopiero przed nami

          • 0 1

          • przed nami najlepsze, najgorsze przed deweloperką i pośrednikami

            • 4 1

      • szkoda że nie podajesz argumentów za górą (4)

        w sensie że inflacja ? :-D Przy spadającym popycie i wzroście podaży ?

        • 2 1

        • Jaki wzrost podaży? (3)

          Czas od projektu do oddania kluczy to około 36 miesięcy. Obecne inwestycje sprzedane jako dziury w ziemi, zostało kilka kiepskich propozycji.

          Jak dewy zamrożą nowe projekty to zadnej podaży nie będzie.

          • 2 0

          • (1)

            Z tym, że "żadnej podaży", to nie ma co przesadzać.
            Tak z ciekawości, znasz jakąś aktualnie dziurę w ziemi gdzie wszystko się sprzedało ?
            Owszem, widać już wycofywanie się z projektów, albo przesuwanie go w czasie.
            Mógłbym tu podać pewien przykład z Oliwy :)

            Ale chodzi o wzrost podaży mieszkań na wtórnym które wcześniej widniały lub miały być przeznaczone do wynajęcia.
            Gdybyś kupił na górce pod wynajem to po wakacjach kredytowych przy takim popycie rura mięknie..

            • 0 0

            • Tylko że ludzie nie chcą kupować rynku wtórnego

              Na Dolnym Tarasie dopiero od kilku lat ruszyły nowe inwestycje, wcześniej człowiek jak chciał nowe mieszkanie to był praktycznie skazany na kurnik pod obwodnicą.

              • 2 0

          • zamrożenie projektów tylko zwiększy bezrobocie a to dodatkowo zmniejszy popyt na całą masę wybudowanych i nie sprzedanych mieszkań, bajeczki o wyprzedanych dziurach w ziemi opowiadajcie dzieciom, może uwierzą

            • 3 1

      • pewnie że poszły w górę, 30% biznesu stanęło, idzie fala bezrobocia i mega kryzys ale niezawodne nieruchomości zawsze w górę :)
        rozumiem desperację pracowników w działach sprzedaży i naprawdę nie życzę wam bezrobocia, ale ceny które obecnie proponują wasi pracodawcy to kiepski żart, słabszy nawet od tego że mieszkania tylko drożeją

        • 9 1

  • Odnoszę wrażenie, że ten artykuł jest reklamą (4)

    firmy pana Zaleskiego oraz Quercoproperty, a antyreklamą spółdzielno SM. Przekaz jest następujący: wszyscy właściciele lokali powinni teraz za przysłowiową złotówkę wynajmować swoje lokale...przecież to fikcja. Nie zarabiam więc nie płacę. Ok w takim razie niech ludzie zaprzestaną spłaty podatków, leasingów, kredytów, zusów, płacenia za benzynę, wodę, energię itp. idąc tym tokiem myślenia, które w tym groteskowym artykule prezentujecie.

    • 28 5

    • ZUS masz anulowany, kredyty również możesz odroczyć. Za benzynę nie musisz płacić - możesz się przesiąść na rower albo tramwaj a za wodę i energię płacisz wg zużycia. W przypadku lokali - dużo mniej w ostatnim miesiącu bo są zamknięte ;)
      Wielu wynajmujących - nawet prywatnych ograniczyło swoje opłaty tylko do pokrycia rzeczywistych kosztów mieszkania, bez pobierania haraczu.
      Nie rozumiem więc dlaczego SM nie mogą, w gestii pomocy i dobrej woli obniżyć 20 czy 50% ogólnej ceny najmu. Koszty za prąd i wodę zostawić do opłacenia przez najemcę. Uważam to za uczciwe.

      • 3 4

    • Nie masz racji

      Statutowo spoldzielnia mieszkaniowa nic nie moze robic z zyskiem. Wszystkie uslugi przez nią swiadczone musza być wg kosztow, bez zysku. Jedyny zysk, jaki moze miec to wlasnie na najmie wlasnych lokali. Stad oplaca sie trzymac nawet najemce za zlotowke, bo wtedy nie doklada sie do utrzymania lokalu. W takiej sytuacji jak teraz prezes ryzykuje,ze niedlugo bedzie mial puste lokale. I bedzie strata na najmach zamiast zysk. W bilansie widac, czy spoldzielna ma zysk, czy strate z najmu lokali.Walne zebranie czlonkow i decyzja co robimy z prezesem...

      • 5 2

    • Kim jest Zaleski? A moze Zalewski?

      • 1 1

    • i uważasz że ta mnogość abonamentów

      jest własciwa?
      Że ich dysponenci powinni je bez mrugnięcia okiem egzekwować?

      • 1 0

  • Najbarzdziej mnie dziwi że Spółdzielnie nie obniżą czynszów (1)

    wiele składników czynszu liczone jest i tak na górkę np.taki fundusz remontowy

    • 16 0

    • Fundusz remontowy a klatki się sypia .

      • 6 0

  • Ja mam kiosk ruchu i tesz mi nie obnirzył właściciel czynszu (2)

    Ludzi nie ma siedze po 12 godzin w masce ,a czynsz musze mu zaplacic.Gazety słąbo idą ,zus duzy ,podatek ,śfiatło itd
    Nie nabijam na kase polowe rzeczy to zaoszczedze troche.Fajki idą i dołądowania ale batonikii mi sie na słońcu rozpuściły to jusz som straty,i mało Harlekinów schodzi bo ludzie nie chcom czytać

    • 5 7

    • Wez tera sadzonki do sprxedazy

      Ludzie kupujom do ogródków.Trzeba miec glowr do business u a nie talbjak ty batoniki jakieś?to pżeżytek jest

      • 1 0

    • Maski sprzedawaj, zrobisz interes życia

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane