• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pytanie do prawnika. Wypowiedzenie umowy najmu mieszkania

7 kwietnia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Informacje od nowego właściciela nieruchomości mogą być wielkim zaskoczeniem. Warto być na to przygotowanym. Informacje od nowego właściciela nieruchomości mogą być wielkim zaskoczeniem. Warto być na to przygotowanym.

Zmiana właściciela nieruchomości, w której od lat wynajmuje się mieszkanie zawsze rodzi obawy najemcy o przyszłość umowy najmu i ewentualny wzrost wysokości czynszu. Znajomość przysługujących lokatorowi praw może pomóc mu szybko reagować, gdyby nowy właściciel chciał wprowadzić korzystne dla niego zmiany.



Taka sytuację opisał nam czytelnik, który ma wiele obaw co do tego, czy będzie miał gdzie mieszkać z rodziną, a trudno mu zrozumieć zapisy ustawy, która ma chronić jego interesy.

- Jesteśmy lokatorami jednej z kamienic w centrum Gdańska. Kamienica ta wiele lat temu była własnością miasta, z jakiegoś powodu wiele lat temu, po kilku sprawach w sądzie przeszła na własność pewnego stowarzyszenia. O ile wiem, nie ma ono prawa do sprzedaży tej kamienicy jeszcze przez niecałe dwa lata. W kamienicy znajdują się dwa puste lokale mieszkalne, a właściciel ich nie wynajmuje. Obawiam się, że kiedy tylko możliwa będzie sprzedaż kamienicy, dostaniemy wypowiedzenie umowy najmu. Wszyscy lokatorzy w budynku mają podpisane umowy najmu na czas nieokreślony z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia - opisuje w liście do redakcji nasz czytelnik, który prosi, by nie podawać jego imienia. - Wiem, że chroni nas ustawa o prawie lokatorskim, ale nie wynika dla mnie z niej jasno, co nam przysługuje. Gdybyśmy otrzymali wypowiedzenia, to czy przysługuje nam lokal zastępczy? Czy metraż oraz standard "nowego" miejsca zamieszkania powinien być taki sam czy może będzie musiało nam wystarczyć ustawowe 5 m kw. na mieszkańca? Jesteśmy pięcioosobową rodziną. Czy w takim przypadku będziemy się musieli zmieścić na 25 m kw.? Nie wiem też, czy dotychczasowy właściciel może nam dowolnie podnosić czynsz.

Odpowiada Piotr Talaga, radca prawny w Kancelarii Mackiewicz Radcowie Prawni



Najem jest to umowa polegająca na oddaniu lokalu do używania w zamian za zapłatę czynszu w umówionej wysokości. Problematykę najmu lokalu mieszkalnego regulują przede wszystkim przepisy Ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego.

W świetle tej ustawy wypowiedzenie umowy przez właściciela może nastąpić w przypadkach opisanych w artykułach 11 ust. 2-5 oraz 21 ust. 4 i 5. Wynika z nich, że właściciel może wypowiedzieć umowę m.in. w sytuacjach:
1) używania lokalu w sposób sprzeczny z umową lub niezgodnie z jego przeznaczeniem,
2) zwłoki z zapłatą czynszu co najmniej za trzy pełne okresy płatności,
3) podnajęcia lokalu osobom trzecim bez zgody właściciela,
4) konieczności rozbiórki lub remontu budynku,
5) zamiaru zamieszkania w lokalu przez właściciela w należącym do niego lokalu.

Gdy wypowiedzenie nie następuje z winy lokatora, wówczas właściciel co do zasady musi zapewnić lokatorowi lokal zamienny. Przez lokal zamienny należy rozumieć lokal znajdujący się w tej samej miejscowości, w której jest położony lokal dotychczasowy, wyposażony w co najmniej takie urządzenia techniczne, w jakie był wyposażony lokal używany dotychczas, o powierzchni pokoi takiej, jak w lokalu dotychczas używanym. Jeżeli pokoje nie są takiej samej powierzchni, na członka gospodarstwa domowego musi przypadać minimum 10 m kw. powierzchni łącznej pokoi, a w wypadku gospodarstwa jednoosobowego - 20 m kw. tej powierzchni.

Jeśli chodzi o kwestię czynszu i możliwości jego podniesienia, należy podkreślić, że podwyższanie czynszu lub innych opłat za użytkowanie lokalu nie może być dokonywane częściej niż co 6 miesięcy i musi być dokonane na piśmie (art. 9). Wyjątkiem są opłaty niezależne od właściciela. Oznacza to, że jeżeli właścicielowi zostaną podniesione opłaty na przykład za prąd lub gaz, to właściciel może podnieść kwotę opłat za użytkowanie lokalu o kwotę odpowiadającą tej podwyżce (jeżeli zgodnie z umową opłaty te ponosi najemca).

Dopuszczalna jest podwyżka czynszu, jeśli czynsz lub inne opłaty za używanie lokalu w skali roku nie przekroczą 3 proc. wartości odtworzeniowej lokalu. Wartość taką stanowi iloczyn powierzchni użytkowej lokalu i wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1 m kw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego (czyli przeciętny koszt budowy 1 m kw. powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych dla województwa). Obecnie, zgodnie z obwieszczeniem wojewody pomorskiego, do 30 września 2019 r. wartość tego wskaźnika dla miasta Gdańska to 5331 zł.

Przekładając to na język nieprawniczy, jeżeli mieszkanie wynajmowane w Gdańsku ma 40 m kw., 3 proc. wartości odtworzeniowej lokalu wynosi 6 397,20 zł (40 m kw. x 5331 zł x 0,03). Kwota ta jest obliczona w skali roku, zatem miesięcznie czynsz lub inne opłaty muszą wynosić 533,10 zł.

Natomiast ponad tę wartość można podnosić czynsz wyłącznie w uzasadnionych przypadkach. Będą to sytuacje, gdy właściciel nie uzyskuje przychodów z czynszu albo innych opłat za używanie lokalu na poziomie zapewniającym pokrycie wydatków związanych z utrzymaniem lokalu, oraz na poziomie zapewniającym zwrot kapitału i zysk.

Ponadto właściciel może podnieść czynsz, jeżeli wysokość podwyżki nie przekracza w danym roku kalendarzowym średniorocznego wskaźnika wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem w poprzednim roku kalendarzowym.

Każdorazowo lokator może żądać od właściciela przedstawienia w terminie 14 dni, na piśmie, przyczyn podwyżki i jej kalkulacji. W przypadku niespełnienia tego obowiązku podwyżka będzie nieważna i lokator nie jest nią związany.

Czytaj także: poradnik najemcy

Wyżej wymienione sytuacje dotyczą umów na czas nieokreślony. Natomiast w przypadku umów najmu zawartych na ściśle określony okres, wypowiedzenie umowy jest możliwe wyłącznie w przypadkach opisanych konkretnie w samej umowie. Jeżeli brak jest takich przypadków w umowie, umowę można rozwiązać za zgodą obu stron.
Porady prawnika Porady prawnika

Masz wątpliwości dotyczące procedury zakupu lub najmu nieruchomości? Nie wiesz jak postąpić w sporze z deweloperem lub pośrednikiem? Jak się rozliczyć z Urzędem Skarbowym? Prześlij swoje pytania mailem: prawniknieruchomosci@trojmiasto.pl. Na pytania czytelników odpowiadać będą radcy z trójmiejskich kancelarii. Odpowiedzi na wybrane pytania publikowane będą w Serwisach Praca oraz Dom i Nieruchomości portalu Trojmiasto.pl

Kancelaria Mackiewicz Radcowie Prawni

Opinie (77)

  • po co wynajmować mieszkanie? (32)

    obecnie rata kredytu jest niższa niż koszt wynajmu mieszkania, mamy swoje a nie dorabiamy kogoś

    • 41 30

    • Mieszkanie "wynajmowane" od miasta rzadzi sie innymi prawami.
      Nowe budownictwo, 64m, trzy pokoje. Gotowe do zamieszkania. Czynsz 1050 z woda, ogrzewaniem. I jeszcze narzekanie, ze duzo...

      • 27 2

    • Żeby być mobilnym (3)

      A nie przywiązanym do jednego miejsca. Jeżeli ktoś pracuje z domu i ma długoterminową wizję mieszkania w tej samej lokalizacji, to wynajem faktycznie nie ma sensu. Ale jeśli pracujesz u kogoś i nie chcesz tracić czasu na dojazdy po zmianie pracy, to wynajem ma swoje plusy (plusem jest też to, że nie odrzucisz lepszej oferty tylko dlatego, że dojazd byłby zbyt czasochłonny). Poza tym wynajem też jest dość wygodny pod kątem komfortu - trafią Ci się uciążliwi sąsiedzi, remont drogowy - zmieniasz lokalizację. W zasadzie wynajem samochodu na rok ma dużo mniejsze uzasadnienie (jest droższy niż kupno nowego i sprzedanie po roku), a też ludzie korzystają z uwagi na wygodę (kupno samochodu to nie jest wypad po bułki, czeka się, czyli zmiana samochodu trwa). Po to są różne opcje, żeby każdy wybrał najlepszą dla siebie, niestety większość ludzi uważa, że ich sposób życia jest jedynym właściwym.

      • 33 6

      • (2)

        Masz rację odnośnie opcji i tego że nie każdy chce żyć według jednego w schematu. Prawdą jest jednak, że niektóre opcje zwyczajnie się nie kalkulują, argumenty za są słabe stąd zażarte kłótnie o wynajem vs zakup lokalu. Osobiście nie widzę sensu w spłacaniu czyjegoś kredytu. Trojmiasto np nie jest aż tak wielką metropolią że zmiana miejsca pracy nagle robi z nas tzw. super commuter. Wystarczy też znaleźć sobie mieszkanie we względnie centralnie położonej dzielnicy (n.p. Oliwa) i problem z głowy. Druga rzecz jest w tym że mobilność to pojęcie względne. Bardzo niewielki odsetek ludzi wykonuje zawody które wymagają mobilności w prawdziwym znaczeniu tego słowa. Jeżeli już tak jest to firmy zazwyczaj organizują wszystko dla takiego pracownika i jej(go) rodziny. Pozostali odbijają się od firmy do firmy w poszukiwaniu lepszej pracy i większych możliwości. Tacy ludzie prędzej czy później (zazwyczaj w przeciągu kilku lat) zakotwiczą w końcu w jednym miejscu gdy przekonają się że idealne miejsce pracy nie istnieje lub założą rodzinę. Gdy dodatkowo pojawiają się dzieci ludzie szukają stabilizacji.

        • 12 3

        • wydaje ci się

          • 1 7

        • Masz racje

          Nie mniej jednak jest grupa ludzi z podejściem "dziś mieszkam w Gdańsku, za pól roku może w Krakowie". Natomiast mając rodzinę to faktycznie wynajem się już nie kalkuluje.

          • 8 0

    • (7)

      Jesteś przekonany o tym, że jeszcze przez kilkadziesiąt lat nic w kwestii rat się nie zmieni i zawsze ta rata kredytu będzie niższa od wynajmu? Już była taka całkiem spora grupa osób, która innych miała za frajerów i wzięła kredyty we frankach, bo im wmowiono, że frank nie podrozeje. Teraz jest płacz, zgrzytanie zębami i lament, że ich oszukano. Nie zapominaj też o tym, że do momentu gdy nie splacisz bankowi ostatniej złotówki, to jesteś jedynie najemcą, tyle że od banku.

      • 22 5

      • (2)

        Wzięli we frankach bo w złotówkach nie stać ich było na ten kredyt- brak zdolności , a dziwnym trafem we frankach była... I zevy to chociaż ktoś widział te franki, :/

        • 12 3

        • To znaczy, że nie było ich stać na żaden kredyt. Najwazniejsza zasada...jeśli nie masz zdolności w walucie której zarabiasz, to tym bardziej nie stać cię na kredyt w obcej walucie.

          • 13 1

        • A żeby to chociaż ktoś chciał widzieć te franki...

          ..ale nie, maiło być taniooo i jak najwięcej.

          • 5 4

      • (2)

        Tak, tylko jak splacasz to bank nie powie Ci ze masz 3 miesiace na opuszczenie lokalu.

        • 11 1

        • (1)

          Zgadza się. Ale też nie jesteś w stanie przewidzieć, co będzie za 15-20 lat, czy rata kredytu drastycznie nie wzrośnie itp. Równie dobrze może się okazać, że 10 lat placiles darmo, czego oczywiście nikomu nie życzę.

          • 5 1

          • Za 15-20 lat to mój kredyt będzie już pewnie spłacony albo prawie spłacony

            a jak nie, to jeśli nawet moje 1400 PLN miesięcznie wzrośnie dwukrotnie, to za 15 lat ten pieniądz będzie miał mniejszą wartość.

            • 8 2

      • No takie trochę bzdury piszesz.

        1) Stopy procentowe są kontrolowane przez RPP, a ich ewentualny wzrost nie powoduje wzrostu zadłużenia. Nie ma tu efektu znanego z kredytów walutowych tj. zadłużenie powyżej wartości nieruchomości, co sprawia, że ta staje się praktycznie niesprzedawalna.
        2) Przy zakupie na kredyt to kupujący jest właścicielem i może on sobie ze swoją nieruchomością robić co chce włącznie ze sprzedażą. Póki raty są spłacane bank nie ma do nieruchomości żadnego prawa.

        • 12 1

    • (1)

      Weź pod uwagę to że żeby wziąć mieszkanie w kredyt musisz mieć na wpłatę, notariusza, ubezpieczenia i jakoś trzeba to urządzić plus jakieś 10tysi zapasu jakby się straciło pracę czy coś się stało to wyjdzie jakieś sto tysięcy wszystko. Myślisz że łatwo odłozyc taką sumę w tym pięknym kraju?

      • 20 0

      • Jak pracujesz normalnie i nie przewalasz pieniędzy na głupoty to nie problem.

        • 2 7

    • Wynajem to opcja dla tych co: (1)

      a) są w jakimś miejscu tymczasowo
      b) nie stać ich na własne mieszkanie (umowy na czas określony, forsa pod stołem itp.)

      • 12 2

      • Krzycz Trybson!

        a) Jestem w jakims miejscu na stale
        b) Stac mnie na mieszkanie, jakbym sie uparl i chcial (a nie chce) kupic na obrzezach typu Chelm czy Ujescisko to na sredniej wielkosci (50-60mkw), 2-3 pokojowe mieszkanie, to moglbym to zrobic z 70% wkladem wlasnym.

        Ale mimo to wynajmuje, bo
        a) Wychodzi mi zdecydowanie taniej niz kredyt + remont + wyposazenie w takiej samej lokalizacji w jakiej wynajmuje, wlasnego nie potrzebuje poki co do niczego, wiec po co doplacac? Jak bede potrzebowal to pojde i kupie.
        b) Mam do pracy 5 minut piechota
        c) Mam wszedzie blisko, od Gdyni po Gdansk, wsiadam w samochod i 10-15 minut jestem wszedzie gdzie warto byc.
        d) Jestem wygodny i niczym sie nie przejmuje, wszystko na glowie wlasciciela, nie moje to mnie nie obchodzi.

        Podsumowujac - jestes w bledzie, wynajem to jest opcja dla tych co chca, a nie tych co musza, nikt nie musi tak w zasadzie, kazdy pracujacy moze kupic tania kawalerke w Wejecherowie na kredyt i dojezdzac SKMka, jego zycie, jego czas.

        • 5 5

    • Dostaniesz kredyt z twoimi dochodami?

      • 1 1

    • Bo opłaca się wynajmować (12)

      1. Rata kredytu jest niższa - owszem, jak kupujesz na Kaszubach a nie blisko pracy i byłoby lepiej gdyby nie chore prawo regulujące rynek mieszkań.
      2. Jak dorabiasz bank zagraniczny to już jest ok, tak? Pochodzę z regionu, gdzie mieszkańcy jechali do pracy do sąsiedniej gminy (a z tamtej gminy do nas) by nie dorabiać swoich sąsiadów - więc spoko, rozumiem to :)
      3. Nie mam kosztów dodatkowych, przez ostatnie 15 lat nie naprawiałem nawet pralki, nie obchodzą mnie formalności, podatki, dziurawe rynny czy bieganie po spółdzielniach
      4. Gdy dostaję lepszą pracę to się natychmiast przeprowadzam a nie rezygnuję z pracy albo marnuje czas i pieniądze na stanie w korkach
      5. Mogę się zawsze przeprowadzić jeśli grzyb, karaluchy, hałas, wredni sąsiedzi, skończyłem pracę w jednym mieście w piątek a zacząłem w innym w poniedziałek, przeprowadzając się w weekend (razem z rodziną), średnio co 2-3 lata się przeprowadzam.
      6. Nie mam stresu, że CHF znów skoczy, RPP podniesie procenty, stracę pracę, że chata za grube miliony za 30 lat będzie Pekinem.
      7. Nie lubię monotonii, mieszkanie w różnych miejscach to szansa by zobaczyć więcej świata i tak dalej.

      • 10 15

      • 8. Lubię życie gołod*pca :) (6)

        • 11 5

        • (2)

          Jasne, nieważne, że na kredyt, za który zapłacisz mniej więcej tyle, ile było warte mieszkanie. Ważne, że po 20-30 latach "masz swoje". W które w tzw. międzyczasie włożyłeś jeszcze spokojnie ze 100 tysięcy w remonty, urządzanie, itp.

          • 3 8

          • (1)

            Śmieszą mnie teksty o tym ile po 30 latach spłaty kredytu oddasz w postaci odsetek do banku. Owszem, po 30 latach uzbiera się spora suma bo to baaaardzo długi okres czasu, ale kredyty hipoteczne to najtańszy pieniądz na rynku - spróbuj wziąć pożyczkę gotówkową na 3-4%... powodzenia!!!
            A może teraz policzmy ile pieniędzy po 30 latach wynajmowania wpadnie do kieszeni wynajmujących? Ewentualnie ile z tego będzie miał wieczny najemca przed emeryturą? No ile? Całe ZERO i w dodatku brak mieszkania!!! Wtedy życzę powodzenia w wynajmie kawalerki za 1500 przy 1700 emerytury...

            • 10 5

            • Najlepiej słuchać tych co to nie wezmą kredytu hipotecznego...

              ... bo przecież TYLE się odda, a za to non-stop kupują coś na raty z 10 krotnie większym RRSO

              • 3 1

        • Oczywiście, bo jak ktoś woli mieć hajs (2)

          na koncie zamiast karton-gipsy na Lawendowym Wzgórzu to golas :)
          Z tego co widzę po znajomych to jest dokładnie odwrotnie: bogatsi wynajmują a właśnie golasy biorą kredyty 40 lat na mieszkanie w Redzie - bo tanio i byle mieć "coś swojego".
          Jak masz pieniądze to masz wybór zawsze a wybór oznacza wolność, natomiast do swojego "apartamentu" jesteś przykuty jak pies do budy.
          P.S. > jechałem dziś do pracy dokładnie 6 minut a 20 minut zajęły mi zakupy dla całej rodziny. Wy tymczasem wciąż stoicie w korkach :)

          • 6 8

          • Ha ha!!! Bogatsi wynajmują,a biedota kupuje.... co ty bierzesz?

            • 5 5

          • hajs na koncie to tylko inflacja zjada

            • 2 1

      • Jak co 2-3 lata zmieniasz dzieciakom szkołę i całe otoczenie (3)

        to moje gratulacje.

        • 11 3

        • Taka w tym kraju rzeczywistość (1)

          Gdybym nie zmieniał to wciąż bym siedział w upadającej firmie za minimalną (a i z tego by mnie okradali - bezpłatne nadgodziny i urlopy).
          Nigdy nie dostałem podwyżki a przecież wszystko drożeje i rodzinę muszę jakoś utrzymać, stąd konieczność zmiany pracy najdalej po dwóch latach.

          • 5 4

          • ojej, jaka to straszna rzeczywistość jest w tym kraju

            ubaw po pachy

            • 2 1

        • taki gamoń nie ma dzieci, oby bo szkoda dzieci

          • 5 4

      • Czemuś głupi? bom biedny, Czemuś biedny? bom głupi

        tyle w temacie zwiedzania świata w twoim rozumieniu trójmiasta

        • 6 0

    • Powiedz ile płacisz czynszu w tym mieszkaniu pewnie grosze albo wogole nie płacisz

      • 0 0

  • Jakie swoje przeciez to bedzie banku !!! (6)

    • 24 21

    • Od kiedy to mieszkanie z aktem notarialnym osoby fizycznej, jest banku? (5)

      nawet kredyt na 100% nie upoważnia banku do rozporządzania mieniem kredytobiorcy.

      • 16 5

      • (4)

        No to spróbuj nie zapłacić ze 3-4 raty kredytu w terminie z jakiegokolwiek powodu np losowego, to się przekonasz, czy bank nie może rozporzadzac .

        • 12 8

        • Oczywiście, ze nie. Od niezapłaty 3-4 rat do eksmisji daleka droga. (2)

          Po drodze jest sciąganie należności z pensji, z innych dóbr jak auto, po sprzedaż mieszkania. Tak jak każdy inny dług.

          • 9 5

          • (1)

            Najpierw masz monit, oczywiście płatny, do uregulowania zaległości. Gdy tego nie zrobisz, wypowiedzenie umowy kredytu i dopiero wtedy komornik wchodzi na pensję i inne dobra, a więc ta droga do eksmisji wcale nie jest taka długa.

            • 12 2

            • Na pewno dłuższa, niż kopniak na rozpęd od wkurzonego właściciela wynajmowanej kawalerki, to po pierwsze. Bank zarabia na odsetkach, więc egzekucja komornicza z jego punktu widzenia kompletnie nie ma sensu, bo może jedynie odzyskać to co pożyczył plus koszta odzyskania - a potem oczywiście brak zysku z odsetek. Gdzie tu interes banku?
              A po drugie, dlaczego ktoś ma nie płacić rat kredytu? Nawet jeśli powinie mu się noga, to przeprowadza się np. do rodziców lub znajomych, a mieszkanie z kredytem wynajmuje na jakiś czas "wiecznym wynajmującym, co cenią wolność". Potem staje na nogi, goni precz "tych co cenią wolność" i dalej sobie mieszka.

              • 5 2

        • Nie po to biorę kredyt, żeby później przez kilka miesięcy nie płacić rat

          • 14 2

  • ciężko pozbyć się wynajmujących z dziećmi (5)

    • 43 4

    • Dlatego takim osobom sie nie wynajmuje. (4)

      A przynajmniej nie w naszym kraju.

      • 32 3

      • (2)

        Wynajmuje mieszkanie z mezem i dwójką dzieci. Trudno było znaleźć lokum do wynajęcia. Mimo że zgadzalismy się na umowę okazjonalna, nie robimy imprez, nie palimy papierosów, oboje pracujemy.
        Trafiliśmy w końcu na cudownych ludzi :) mamy zwykłą umowę, możemy mieć zwierzęta w domu, nikt nas nie nachodzi, a także nikt nie chciał od nas np zaświadczenia o zarobkach, jak to czasem bywa....
        Płacimy mega regularnie, nie wyobrażam sobie inaczej.
        Życzę wam abyście trafiali na takich najemców jak my, nie każdy jest złodziejem i oszustem.
        Uprzedzajac pytania, budujemy dom, sprzedalismy mieszkanie i wbrew pozorom bardziej opłacalne jest dla nas wynajmować niż gniesc się z rodzicami na 40 metrach.

        • 22 3

        • wyjątek potwierdzający regułę

          • 17 4

        • Ok ale co z tego. Ja i tak bym wam nie wynajal.

          Nie jestem jasnowidzem i po co mam ryzykowac.

          • 12 4

      • Wynajmuje wynajmuje

        Pieniądze nie śmierdzą i tylko stetryczałe dziadki nie chcą nigdy negocjować.

        • 4 2

  • Właściciel kamienicy, nic nie może zrobić. (8)

    Możecie Państwo tam mieszkać do woli...dzisiaj prawo lokatorskie jest ponad prawem własności. To znaczy, że nawet jeżeli otrzymacie wypowiedzenie umowy najmu, nie musicie wyprowadzać się. Ponieważ pozostaniecie w posiadaniu lokalu. Eksmisje trwają latami i można je skutecznie blokować. Właścicieli z kolei możecie skutecznie zniechęcić poprzez zgłaszanie na policje, prokuraturę, itp. naruszanie miru itp. nawet można wytoczyć proces o zadośćuczynienie. Wystarczy, że zrobicie z właścicieli "przestępców" nazwiecie ich "mafią" i pozamiatane...Oczywiście należy siebie przedstawić, jako biednych, bezrobotnych, zastraszanych lokatorów, którzy nie mogą spokojnie żyć!!!!

    • 38 21

    • Jesteśmy wlascicielami (3)

      Domu podzielonego na 2 strefy, jedna z nich zamieszkiwali lokatorzy rodzina jeszcze z czasów powojennych. Codzienne nawalanie po nocach w kaloryfery, krzyki, pijaństwo. Jak byłem mały skacowana pani groziła mi pbcieciem głowy siekiera bo za głośno jeździłem rowerem po podwórku. Znalezienie mieszkania i cały proces eksmisyjny w sądzie trwał 12 lat...

      • 14 0

      • Jakby mojemu dziecku taka patola groziła śmiercią (2)

        To bym się nie bawił w żadne policje i prokuratury tylko własnymi rękoma wymierzyl sprawiedliwość

        • 9 3

        • A potem dziecko zza krat pozdrawiał i kartki ba święta wysyłał.

          • 15 0

        • tak jest, Prawo I Sprawiedliwość

          • 0 0

    • (1)

      Dlatego jak tacy lokatorzy ida do pracy... wchodzisz z drzwiami... wypitalasz wszystko na zewnatrz przed budynek i wymieniasz zamki. Potem policji mowisz ze ich nie znasz - a oni nie maja zadnego papieru ktory upowaznia ich lub policje to otwarcia drzwi.

      • 17 0

      • I tu jest właśnie problem

        "jak idą do pracy". Tacy niekoniecznie idą do pracy.

        • 6 0

    • Jasne

      Wystarczy że właściciel jest gościem z jajami. Przyjdzie i strzeli w pysk a za drugim razem bedzie łomot na środku ulicy. To wystarczające ostrzezenie żeby nie nadużywać gościnności.

      • 7 0

    • Polak cię okradnie, Polak cię dopadnie Polak nie popuści, gorsi to są tylko Ruscy...............

      No i znajdzie sie jak zawsze jeden znawca, cwaniaczek ktory namawia ludzi do klamstwa i nieuczciwosci. Jakie to polskie. Nic dziwnego ze nikt nie chce wynajmowac rodzinom z dziecmi.

      • 1 1

  • Nie dosc ze wynajmuje z....

    To juz sprawdza jak nie placic i siedziec dalej.... Pewnie teraz placi za 100m 1000zl/miesiecznie i tego bedzie wymagal . to przeciez on placi....

    Kurcze po to jest umowa i wypowiedzenia aby z nich korzystac . trzeba bylo pisac kontrakt na 10lat z warunkami wypowiedzenia i jezzcze w kw sie wpisac. Od razu umowe tylko z gddik na mieszkanie pod mostem by dostał

    • 18 2

  • (3)

    To jest coś strasznego, że lokatorzy maja więcej praw do lokalu niż właściciel...

    • 112 5

    • Dokładnie tak. Co ciekawe takie coś nie funkcjonuje już w przypadku hoteli. (1)

      Ciekawe czy hotel ma prawo wywalić nas z pokoju gdy nie płacimy? Czy możemy mieszkać tam latami.

      • 23 0

      • To obiekt nie mieszkalny

        A usługowy o charakterze noclegowym. Nie może stanowić miejsca zameldowania oraz nie spełnia takiej funkcji z zasady. Ale jak najmiesz taki hotel w celu mieszkaniowym! To już Cię prawo chroni.

        Cel musi być w umowie i na piśmie i zgodny z regulaminem

        • 0 0

    • to tylko w Polsce takie bezprawie.....

      U naszych sasiadow prawo reguluje warunki najmu. Lokator nie placi, zakloca porzadek, dewastuje, nie ma zmiluj musi sie wyprowadzic. Zreszta tam to inna kultura, rzadko sie zdarza zeby ktos kombinowal aby mieszkac pomimo wypowiedzenia. Wyprowadzaja sie a ci oporni zostaja wyprowadzeni. Troche to trwa ale za to musza zaplacic za wszystkie koszta zwiazane ze sprawa, komornika, itd. Taki delikwent zostaje wpisany w rejestr dluznikow, skutkuje to tym ze nikt im juz nigdy nie wynajmie mieszkania. Wszyscy wynajmujacy wymagaja wypisu z tego rejestru lub zgode na sprawdzenie w rejestrze. No i pozamiatane.

      • 2 0

  • Nic nie musicie robic. Nawet jak nie bedziecie (3)

    placic, to nic wam nie zrobia. W tym kraju chroni sie takich jak was. Jak wlasciciel bedzie bezczelnie upominal sie o swoja kase, zalozcie mu sprawe o nekanie i zaklocanie miru. Odechce mu sie was czepiac. Takze spokojnie po browarki smigaj do sklepu i nie przejmuj sie :)

    • 22 32

    • Wywalić na zbity pysk

      niech to oni sobie zakładają sprawę

      • 6 0

    • Takich jak Ty darmozjadów to na zbity pysk wywalić na ulicę (1)

      • 3 1

      • Jestem darmozjadem bo wynajmuje SWOJE

        zakupione za SWOJE pln mieszkanie?

        • 1 0

  • (1)

    To się w głowie nie mieści ,/ żeby z własnego mieszkania nie moc wyrzucić lokatorów oczywiście w poszanowaniu okresu wypowiedzenia! Co to znaczy zapewnić lokal zastępczy !? To jakaś paranoja!

    • 71 2

    • trzeba było ulokować szmal w kruszce i jachty a nie w kamienice, bo wynajem

      • 4 5

  • (2)

    Ja nie namawiam do drastycznych środków, ale jak się wyłącza prąd i ogrzewanie w zimie to chyba tylko w teorii lokator może coś zrobić.Ja pozbyłam się tym sposobem alkoholika- w zasadzie po takiej akcji to "odszedł on do krainy wódką płynącej"i nie miałam żadnych konsekwencji.Może dla mnie jako kobiety wszyscy byli bardziej pobłażliwi, ale nie zauważyłam, żeby ktoś stanął po stronie menela.Po prostu trzeba się zdobyć na odwagę, nawet jak wszyscy straszą sądami itp.

    • 25 2

    • Pewnie, ze tak. Lepiej pod nieobecnosc wywalic rzeczy (1)

      nierzetelnego najemcy i zmienic zamki. Wiem, ze na to sa paragrafy. W takim razieniech onzaklada sprawe i buja sie po sadach. A wlasciciel spokojnie niechaj zalozy sprawe, o sciagniecie naleznosci. Ciekawe czy bedzie mu sie chcialo :) Wole takie rozwiazanie niz sytuacja, ze to ja mam sie bujac po sadach. O

      • 11 0

      • Jak mu się ferety wywali to pewnie szybko znajdzie inny lokal

        w sumie to ciekawe co w takiej sytuacji ugra w sądzie, przecież ma gdzie mieszkać

        • 5 0

  • Ja mam pytanie do tej kwoty 533zł (1)

    Bo ceny wynajmu są wszędzie znacznie wyższa niż takie 533zł za 40m.
    Jeśli płacę więcej, to co to oznacza?
    Powinnam płacić mniej?
    Czy oznacza to tylko tyle że właściciel nie ma prawa podnosić mi opłat (a ostatnio podniósł, nie dużo, ale zawsze)?

    • 2 12

    • Jak masz umowę na czas określony i brak zapisów o warunkach podnoszenia czynszu

      to możliwości są bardzo ograniczone w tej kwestii.

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi

Co W Trawie Piszczy?

269 - 947 zł
konferencja
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
33900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23550 zł/m2
Gdynia Orłowo
23350 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21100 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
21050 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
33300 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
20500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
17200 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16000 zł/m2
Gdańsk Oliwa
16000 zł/m2
Gdańsk Przymorze
14950 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane