Dobrze utrzymany trawnik w ogrodzie, na działce, czy przed domem to najczęściej wynik nie tylko wyboru odpowiedniego gatunku trawy, ale też odpowiednich zabiegów pielęgnacyjnych. Współczesne kosiarki mogą wykonać za nas sporą część pracy.
wysiłek, który korzystnie na mnie wpływa
28%
nie mam ogrodu ani działki
15%
Kosiarki automatyczne, które po zaprogramowaniu właściwie koszą trawnik same o wybranej przez nas porze dnia lub nocy jako pierwsza wprowadziła na polski rynek firma Husqvarna (marka Automower). Dziś posiada je w ofercie między innymi Stihl (marka iMow), Bosch, Zuchetti oraz debiutująca w tym sezonie w Trójmieście marka Robomow. Trudno wskazać w tym gronie jednoznacznego lidera, szczególnie, że kosiarka kosiarce nie równa, a modeli "mocniejszych", "szybszych" i "dokładniejszych" przybywa w tym segmencie urządzeń z każdym rokiem.
- Kupując kosiarkę automatyczną klient powinien znać powierzchnię swojego ogrodu, a także poinformować sprzedawcę o pochyłościach terenu i ewentualnych przeszkodach, na jakie może natrafić urządzenie podczas pracy - wymienia
Przemysław Tomczak, współwłaściciel firmy Forest Motor, dystrybuującej urządzenia marki Husqvarna. -
W przypadku naszych produktów ważne jest odpowiednie zabezpieczenie oczek wodnych i różnicy poziomów za pomocą pętli indukcyjnych.Oferta produktowa każdego z producentów pozwala też na wybór odpowiedniej kosiarki w zależności od potrzeb użytkownika, wielkości trawnika, ukształtowania terenu (niektóre modele poradzą sobie z łatwością tam, gdzie inne mogą zawisnąć w powietrzu) i budżetu klienta. W zależności od powierzchni, na jakiej ma pracować kosiarka zapłacimy za nią
od mniej więcej 5 tys. złotych (na przykład MC300 Robomow ze stacją dokującą), do nawet 76,8 tys. zł. W tym ostatnim przypadku mówimy już jednak o modelu Zuchetti Ambrogio L400 Elite Carbon, przeznaczonym do pielęgnacji boisk i pól golfowych.
Podstawowa zasada działania wszystkich kosiarek automatycznych jest taka sama; programujemy urządzenie, które samodzielnie i regularnie dba o nasz trawnik, a po skończonej pracy wraca do stacji dokującej.
Nie musimy się przy tym martwić skoszoną trawą, gdyż jest ona od razu rozdrabniana i służy jako naturalny nawóz.
- Obsługa urządzenia, jego instalacja i eksploatacja jest bardzo prosta - mówi
Arkadiusz Grochowski, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu spółki DLF, zajmującej się dystrybucją marki Robomow w Polsce. -
To użytkownik decyduje o częstotliwości pracy robota ustawiając harmonogram koszenia. Ponadto Robomow wyposażony jest w technologię bluetooth, więc istnieje możliwość sterowania, dokonywania zmian w menu poprzez urządzenia mobilne dzięki bezpłatnej aplikacji. W modelach przeznaczonych do większych trawników zainstalowano dwa noże, co zwiększa powierzchnię koszenia i skraca czas pracy robota - dodaje.
Każdy ze wspomnianych producentów posiada w swej ofercie od kilku do kilkunastu modeli kosiarek automatycznych przeznaczonych dla użytkowników prywatnych.
Najtańsze kosztują około 4 tys. zł (nie są wyposażone w stację dokującą), zaś modele przeznaczone do dużych powierzchni (do 3 tys. m. kw.) kosztują już
około 10-13 tys. zł.Niektórzy z producentów próbują przekonać klientów o technologicznej wyższości swych produktów poprzez nazwanie ich "robotami koszącymi", osobiście nie przekonam się jednak do tego pojęcia dopóki robot taki nie wygra ze mną w szachy.
Podczas wyboru urządzenia odpowiedniego do naszego ogrodu powinniśmy zwrócić uwagę na obszar pracy noży kosiarki (w niektórych modelach bywa szerszy niż rozstaw kół), rozwiązania związane z koszeniem wzdłuż krawędzi, możliwość programowania stref i wirtualnych granic, poza które urządzenie nie powinno wyjeżdżać.
Droższe modele wyposażone są także w stacje pogodowe lub czujniki deszczu.Ciekawą propozycją Husqvarny jest także Automower Solar Hybrid (11,6 tys. zł), który
ma wbudowaną baterię słoneczną.
Przed zakupem automatycznej kosiarki warto się jednak poważnie zastanowić, czy jest ona faktycznie niezbędna w naszym ogrodzie.
W końcu wypoczynek na działce i w ogrodzie powinien wiązać się z aktywnością fizyczną.- Jestem zwolennikiem samodzielnego wykonywania wszelkich prac ogrodniczych - zaznacza
Leszek Waszak, trener personalny, instruktor spinningu i Power Pump z klubu Fit-Factory w Pruszczu Gdańskim. -
Jeśli wyjedziemy za miasto i spędzimy ten czas biernie, nasze mięśnie odzwyczają się od dobrego funkcjonowania, a poza tym wysiłek fizyczny pozwala lepiej dotlenić mózg i ma bezpośrednie przełożenie także na nasz proces myślenia.Jedynym dopuszczalnym użyciem automatycznej kosiarki jest dla naszego eksperta sytuacja, w której nie zaniedbamy naszej aktywności.
-
W czasie, kiedy kosiarka pracuje za nas zróbmy przynajmniej kilka przysiadów lub innych ćwiczeń fizycznych - radzi Waszak.