• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trzcinowe płoty. Jak psujemy swoje otoczenie

Ewa Budnik
9 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Codzienny widok na nowo powstających osiedlach. Chcemy mieć ogródek, ale taki, do którego nikt nie będzie zaglądał. Rozwiązanie wcale dużo nie kosztuje, estetyka schodzi na plan dalszy. Codzienny widok na nowo powstających osiedlach. Chcemy mieć ogródek, ale taki, do którego nikt nie będzie zaglądał. Rozwiązanie wcale dużo nie kosztuje, estetyka schodzi na plan dalszy.

Oferta mieszkań z ogródkami kusi dodatkową przestrzenią, pozwala korzystać z kawałka własnej trawy. Niestety mieszkańcy szybko orientują się, że w takich miejscach mają mniej prywatności, próbują ją odzyskać osłaniając się trzcinowymi matami i drewnianymi pergolami. Tymczasem jeszcze przed zakupem warto uświadomić sobie, że... będzie nas widać.



Czy przeszkadzają ci drewniane osłony ogródków przy budynkach wielorodzinnych?

Kawałek własnej trawy, kilka krzewinek, miejsce do zabawy dla dziecka. Ogródek przy mieszkaniu na parterze w lecie jest jak przedłużenie mieszkania, staje się namiastką ogrodu przy domu jednorodzinnym. Wbrew utartym opiniom w wielu przypadkach cena nie ma znaczenia - mieszkanie na parterze z ładnym ogródkiem wcale nie jest tańsze niż mieszkanie na wyższej kondygnacji.

- Jeśli inwestycja jest kameralna, budynki mają dwa czy trzy piętra, to partery z ogródkami schodzą jako pierwsze i są w porównywalnych lub nawet wyższych cenach niż lokale na wyższych kondygnacjach - zauważa Andrzej Przybek, dyrektor działu sprzedaży w firmie Euro Styl. - W takich przypadkach klienci otrzymują wartość dodaną, a nie są tak bardzo narażeni na wzrok ciekawskich. Inaczej jest, kiedy chodzi o partery w budynkach kilkunastopiętrowych, wtedy lokale na parterze są tańsze.
Dla wielu osób przydomowy ogródek jest ważnym argumentem przy podejmowaniu decyzji o zakupie mieszkania na tym, a nie innym osiedlu. Sęk w tym, że okna balkonowe w zdecydowanej większości przypadków znajdują się tuż przy gruncie, a obok prowadzi chodnik lub droga dojazdowa, jest zieleniec. W samym ogródku też nie ma swobody - można zobaczyć, co i z kim robimy.

Tymczasem Polacy po prostu lubią zaglądać sobie w okna. Chociaż zerknąć. Wiedzieć, co robią ludzie, jak mieszkają, jaką mają lampę. A ponieważ lubimy zaglądać, to czujemy się też obserwowani. Co zatem można zrobić na takim parterze, z oknami na poziomie jezdni, chodnika, placu zabaw, by odzyskać prywatność? Zasłonić się. Jak najtaniej i jak najskuteczniej, estetyka odgrywa mniejszą rolę. Sześć metrów trzcinowej maty wysokości 1,80 m kosztuje w markecie 80 zł, drewniana pergola (a przecież zazwyczaj wystarczą trzy-cztery) 120 zł. Koszty mniejsze niż szczelne zasłony czy rolety.

Można też żyć tak, jak przewidział to architekt. Niski, ażurowy płotek jest barierą, ale nie wpływa na architekturę. Rolety okienne zapewniają w mieszkaniu prywatność po zmroku. Można też żyć tak, jak przewidział to architekt. Niski, ażurowy płotek jest barierą, ale nie wpływa na architekturę. Rolety okienne zapewniają w mieszkaniu prywatność po zmroku.
Swoją rolę odgrywa tu polska mentalność, która nakazuje schować siebie, swoją rodzinę i wyposażenie. Taka nasza specyfika, zupełnie inna na przykład od społeczeństw skandynawskich, gdzie głęboko zakorzeniony egalitaryzm nie nakazuje nic ukrywać. Skandynawowie żyją w przeszklonych domach i mieszkaniach, gdzie całe życie toczy się na widoku. A jednak nie jest to krępujące... Według niektórych przewodników po krajach Europy Północnej zachowanie takie wynika z tego, że ludy te żyły głównie z rybołówstwa - kiedy mężczyzna wypływał w morze, sąsiedzi mogli wiedzieć co (i z kim) robi jego żona. I chociaż dzisiaj nie ma to dla nikogo znaczenia - domy pozostały otwarte na świat, a zaglądać do nich nikt nie ma potrzeby.

Co z tego wynika? Współcześnie nie ma tam trzcinowych barier. Architektura ma szansę zaistnieć w formie niezeszpeconej tak, jak przewidział i przedstawił ją na wizualizacji architekt. Też tak, jak prezentuje się ona na osiedlach, gdzie ogródków przy mieszkaniach parterowych nie ma. Jest przestrzeń wspólna. Ale deweloperzy przyznają, że będą budować z ogródkami, bo takie rozwiązanie cieszy się powodzeniem.

- Często projektowane są także mieszkania z ogródkami wyniesionymi ponad teren gruntu. Klienci wolą takie rozwiązania od ogródka na gruncie, nie tylko ze względu na prywatność, ale także ze względu na bezpieczeństwo - mówi Jerzy Ingielewicz, szef marketingu w firmie Inwesting. - Ważna jest także rola architekta, który powinien dostrzegać w układzie osiedla te miejsca, gdzie ruch będzie większy, a zatem prywatność mniejsza. Łatwo przewidzieć, że mieszkanie z ogródkiem w takim miejscu zostanie zapewne dodatkowo ogrodzone.
Sami kupujący mogliby też zadać sobie pytanie: jeśli będę miał ogródek przy chodniku, to czy zniosę wzrok przechodniów? A jeśli nie, to czy osłanianie się trzciną czy drewnianymi pergolami jest wystarczająco estetyczne?
Można też budować tak, by mieszkańcy parterów mieli do dyspozycji tylko balkony, ale deweloperzy przyznają, że takich przypadków będzie coraz mniej - klienci chętnie wybierają mieszkania z ogródkami. Można też budować tak, by mieszkańcy parterów mieli do dyspozycji tylko balkony, ale deweloperzy przyznają, że takich przypadków będzie coraz mniej - klienci chętnie wybierają mieszkania z ogródkami.

Opinie (205) 3 zablokowane

  • (13)

    Jak się ma wścibską babę mieszkanie obok, która interesuje się życiem innych bardziej niż swoim to nie ma wyboru. Niektóre osoby powinny mieszkać w domach jednorodzinnych, dzieci na placu zabaw za głośno, pergola światło zasłania itp.

    • 203 28

    • (3)

      Z punktu widzenia kogoś kto mieszka nad taką pergolą: miej świadomość, że każde wypowiedziane tam słowo, ba! Każde pierdnięcie, jest słyszane przez mieszkańców X mieszkań naokoło, chcą czy nie chcą.

      • 43 2

      • (2)

        Tylko ja nie chce zasłaniać się z każdej strony, tylko z jednej, od wścibskiej sąsiadki.

        • 13 4

        • (1)

          Ale ona i tak cię będzie słyszeć i widzieć, niezależnie od chęci. Twojej lub jej.

          • 16 4

          • Ale nie będę jej widzieć na balkonie za każdym razem jak i ja na nim jestem. Dziwnym zbiegiem okoliczności zawsze albo otwiera drzwi tarasowe, jak ktoś z naszej rodziny wychodzi albo wychodzi na taras.

            • 11 1

    • Mieszkanie na parterze jak dla mnie to beznadzieja. (3)

      Ogródek przy chodniku, przy parkingu z kopcącymi autami czy przy klatce schodowej gdzie przewijają się mieszkańcy co chwila to beznadzieja. Dodatkowo te kiepy i inne syfy rzucane chcąc nie chcąc z góry, nawet głupie wytrzepanie obrusa z pięter wyżej, czy jakiegoś dywanika łazienkowego, wszystko ląduje do ogródka. Cały rok okna trzeba mieć zasłoniete bo wszystko z zewnątrz widać, człowiek czuje się nieswojo. Do tego lokale położone na parterze są najbardziej narażone na włamanie. Wystarczy, że jeden z drugim januszem z góry nie zamkną drzwi na klatce schodowej i zimą w klatce na parterze robi się 5 - 10 stopni, co automatycznie powoduje wychłodzenie mieszkania. Tyle minusów, a plusów praktycznie nie dostrzegam. I nieprawdą jest, że takie mieszkania są w tej cenie co te wyżej, a nawet droższe. Wystarczy wejść na strony deweloperów jakichkolwiek i porównać. Te na parterze zawsze są tańsze i nie schodzą tak łatwo.

      • 52 8

      • (2)

        Przede wszystkim - betonowe nowe osiedla "deweloperów" to jakaś tragedia. To już blokowiska z czasów komuny wyglądają lepiej - proponuję się przejść po Żabiance czy Przymorzu, większość wspólnot czy spółdzielni dba o czystość i porządek - wydzielone ogrodzone parkingi, przystrzyżone trawniki, klomby kwiatów na trawnikach, zadbane dróżki i ławki, często ogródki dla dzieci. Szalonej "deweloperce wielorodzinnej" należy powiedzieć STOP - dochodzi do tego, że całe osiedla powstają bez infrastruktury dojazdowej - bez porządnej jezdni, nie mówiąc o tramwaju czy kolejce SKM/PKM.
        A jeszcze odnośnie ogródków - w przypadku domków jednorodzinnych panuje niepisana zasada, że to, co przed domem jest na widoku publicznym i jest zadbane - więc jakieś drzewa, kwiaty, krzewy itd - natomiast wszelkie "prywatne" rzeczy typu suszarki na bieliznę, grille, baseny nadmuchiwane itd. stawia się z tyłu domu, do którego nie ma dostępu nikt "z ulicy". Niestety, ale ludzie mieszkający w domach wielorodzinnych, robiący ogródki przy ulicy nie mają takiego wyboru, bo przeważnie mają tylko jeden ogródek, przez co wszystko, co normalnie robi się i w ogródku przednim i tylnym, kumuluje się w tym jednym.

        • 24 5

        • (1)

          A powiem Tobie, ze u mnie na osiedlu maja dwa - od strony ulicy i od wew strony osiedla z widokiem na zielen. O dziwo pare osob woli robic wszystko od strony chodnika gdzie ludzie chodza, jezdza auta itd. - pranie, opalanie, spotkania na ploteczki, wystawianie spiacego dziecka (tutaj totalne zdziwienie szczegolnie, ze nie maja w miare wysokich krzewow, a wszelkie wysokie ploty zabronione), etc. Jakas masakra! Szczegolnie, ze drugi ogrodek jest bardziej intymny i widok ladniejszy.

          • 10 0

          • Parterowe mieszkania często wybierają ludzie mentalności Stanisława Anioła.

            Miałem dwóch takich sąsiadów na parterze, jeden w moim bloku, jeden w bloku obok. Nazywałem ich szeryfami wspólnoty. Ten z mojego bloku wszystkim się interesował, gdzie pracuję, chciał wiedzieć ile zarabiam, siedział w oknie lub w ogródku i przestawiał auto jak zauważył, że miejsce się zwolniło. Ogólnie nie szkodliwy, ale zbyt nachalny, taki klasyczny Jan. Ten drugi z kolei, to miłośnik ustawiania wszystkich w około. Nie biegaj pod oknami, nie krzycz, nie parkuj tutaj, zawsze najwięcej do powiedzenia na zebraniu wspólnoty, obserwował jakim autem jeżdzę i dokonywał na tej podstawie klasyfikacji czy jestem gość i należy mi się kłaniać, czy olewać ciepłym moczem. Mentalność dozorcy domu.

            • 20 5

    • Pies w budzie i na łańcuchu pod blokiem (3)

      Grodzenie to pikuś. Lepiej napiszcie o psie na łańcuchu przed budą pod blokiem w Kowalach. To dopiero wieś. Dziwne że sąsiedzi na to pozwalają.

      • 14 0

      • podaj adres (1)

        gdzie ten pies zrobimy porządek

        • 6 0

        • ul. Zeusa...nie pamiętam dokładnie wyrzuciłam zdjęcia a miałam ich zgłosić. nr. 37 albo 43...

          • 5 0

      • faktycznie jest

        • 3 0

    • Nie masz wyboru czy masz fb? :D

      Ja już dawno mam kompletnie wyj.. na to co sąsiedzi sobie o mnie myślą czy gadają. Obchodzi mnie opinia tylko i wyłącznie tych, na których mi zależy.

      • 4 0

  • A kto ma ochotę być codziennie oglądany przez wszystkich sąsiadów spacerujących po chodniku? (5)

    To jest naturalne, że jeśli nie zabraniają tego żadne postanowienia wspólnoty, to każdy kto ma ochotę stawia zasłonę.

    Nie dziwię się żadnemu płotkowi.
    A każdy deweloper , jeśli zależy mu na tym oby widok współgrał z architekturą, powinien takie konstrukcje postawić przed oddaniem budynków. To niewiele kosztuje , jak zauważyła p. Ewa a każdy kupujący będzie zadowolony, gdyż wydatek ten będzie miał wliczony w zaciągany kredyt.

    • 257 26

    • (1)

      Spoko, dodatkowo to ułatwia nam znacznie pracę. Zapergolone mieszkania na parterze opitalamy 2x szybciej. Usprawnieniom w pracy mówimy tak!

      • 26 14

      • Oho jakaś babcia, która chce zaglądać ludziom w okna stosuje przykrywkę złodzieja. Co za świat :D

        • 4 5

    • dramat takie podejście,

      "Nie nękany niczym żyje bezpiecznie
      otoczony setką identycznych fortec w sąsiedztwie
      na osiedlu gdzie każdy mieszkaniec obok
      strzeże samego siebie przed samym sobą.
      Ta dzielnica wiecznego szczęścia rozrasta się nadal
      z każdym dniem bogatsza o nowego sąsiada,
      co świadomie, choć za namową chorych urbanistów
      wybudował sobie nieruchomość umysłu."

      • 10 3

    • Switny komentarz - zgadzam sie w 100% (1)

      Problem tylko polega na tym, ze deweloperowi nie zalezy na tym jak osiedle bedzie wygladalo po sprzedazy mieszkan, takze jest mu wszystko jedno czy mieszkancy beda zadowoleni czy nie, czy beda probowali sie zaslonic czy tez nie. Mowie to z wlasnego doswiadczenia....

      • 9 0

      • tak działa wolny rynek

        • 0 0

  • Nie kupujcie mieszkań w blokach z ogródkami (27)

    Najpierw się wam sąsiedzi ogrodzą pergolami (każdy inną) i osiedle wygląda jak bangladesz, a potem będziecie słuchać, czy chcecie czy nie, ich kłótni ze starą, rozmów ze szwagrem, ujadania kundla, wrzasków bachorów. No i każdy Janusz zaraz wyciąga gryla i zaprasza rodzinę z aleksandrowa chójawskiego, czy innego warmińsko-murzyńskiego, więc dodatkowo dojdą wrażenia wzrokowo-węchowe kiedy w gaciach z brązową autostradą przewraca kręciołki z boczku na drugą stronę. Wszystko co opisuję oparte jest na faktach, choć podobieństwo do osób i zdarzeń jest niezamierzone i nie może być podstawą roszczeń prawnych. Pozdrawiam panów Daniela i Dariusza ;) Na pocieszenie: po paru latach ten zapał do grylowania nieco okrzepł, obecnie już tylko jeden z sąsiadów zacięcie usiłuje doprowadzić swój układ krążenia do ruiny wyrobami mięsnopodobnymi, widać reszcie już duch Macieja Kuronia przemówił we śnie do rozumu...

    • 387 55

    • dobre (1)

      dawno sie tak nie usmiałem , dzięki

      • 60 2

      • Panie Danielu, to pan?

        Rowek panu widać jak pan kuca ;)

        • 35 0

    • A wystarczy zdefekować do słoika i rozbełtać z moczem (2)

      a potem zawartość chlusnąć wieczorową porą na miejsce takich ekscesów.

      • 13 23

      • (1)

        obrzydliwe , i nieskuteczne.

        • 18 5

        • Może jeszcze powiesz że pożądane przez biesiadujących,
          ale wtedy to rzeczywiście kłopot.

          • 11 1

    • (4)

      Kilka lat temu przez przypadek zauwazylem sasiadke z pietra nizej opalajaca sie nago na swoim balkonie. Zaslonieta zewszad, zeby jej nikt nie widzial, ale z gory juz nie...i tak, co jakis czas przez cale lato. Co roku, i co ciekawe ona wie, ze ja czasami podziwiam i tylko sie usmiechamy do siebie.

      • 43 2

      • (3)

        Jeszcze nie wiesz, że Ciebie zaprasza do siebie? ;)

        • 46 0

        • (1)

          Nie moj typ kobiety, ale chwala jej za to ze jest smiala !!

          • 24 3

          • każda jest śmiała
            tylko faceci nie kumaci

            • 36 4

        • Zaprasza od 40 lat - odkąd skończyła 30

          • 28 1

    • Warmiacy i Mazurzy (10)

      A co Ty masz do tych Warmiakow i Mazurow ?Sama jestem z Warmii ale nie robię takich cyrkow. Śmiać mi się chce jak sąsiedzi maja w ogródku basen, trampoline, suszarki i pani wychodzi z podkaszarka o 7 rano w niedziele skosic swoją posiadłość. I tu Cię zaskocze rodowici Gdanszczanie. Po prostu jeśli ktoś nie ma wyczucia, odrobiny gustu i myśli tylko o sobie to nie ważne czy jest z Koziej Wolki czy z Metropoli :)

      • 49 21

      • niech sobie kosi nawet o 6:01

        Niestety Mu wolno, bo zazwyczaj wspólnoty ustalają godz. ciszy na 22-06 i co zrobisz z takim delikwentem? Nic nie zrobisz. Powiesz Mu, że niedziela - On Ci powie, że dla Niego to dzień jak każdy inny.
        A pro po Mazurów, Górali, Warszawiaków i innych, nikt nic do nich nie ma :) pod warunkiem, że nie będą obrażać osób z Kaszub - kolokwialnie mówiąc "na których tereny przyjechali". Moja rodzina pochodzi z Podlasia i przez gardło by mi nie przeszło obrażać mieszkańców terenu, na który się przyjechało, a niestety u osób z innych zakątków jest to nagminne obrażanie Kaszubów, ich tradycji, języka...
        A później sie dziwić, że w Trójmieście taki jad i nienawiść, więcej szacunku i będzie nam lepiej :)

        • 28 11

      • rodowici Gdanszczanie... (8)

        przywiezieni w wagonie towarowym zza Buga w '46.

        Nie, aby historia i pochodzenie rodziny od strony mojej mamy bylo inne. Takie czasy, taka historia, taki narod.

        Jednak o rodowitosci Gdanszczan bedzie mozna mowic, jak sie wyksztlaci klasa srednia mieszczanstwa. To nie tylko lata spedzone w miescie, ale pewien sposob myslenia o zagadnieniach zwiazanych z miejscem zamieszkania. Poczucie wspolnoty i wspolodpowiedzialnosci.

        Powoli sie to zmienia, ale jeszcze dluga droga przed nami. Mentalnie niestety duza czesc spoleczenstwa to wciaz mieszkancy wsi. Chocby po wiecznym oczekiwaniu "duzo zieleni" wszedzie. Czy na Glownym Miescie jest duzo zieleni? Czy bylo duzo zieleni przed Wojna? No wlasnie - prosze panstwa mieszczan.

        • 25 9

        • (5)

          Przed wojną nie dbano o zdrowie i środowisko, niestety. Zakłady przemysłowe zatruwały rzeki i powietrze, ludzie żyli stłoczeni w gęstej zabudowie, rzadko gdzie były indywidualne toalety ("pomyje" wylewano z okna), dodatkowo z każdego komina walił gęsty dym z pieców.

          Dziś jest inna mentalność - dba się o otoczenie, o zieleń, o środowisko naturalne, o ludzkie zdrowie. Przed wojną byli pionierzy takiego podejścia (np. słynny Jordan, twórca ogródków jordanowskich), ale ich idee zaczęto na szerszą skalę wdrażać dopiero po wojnie.
          Akurat postulat pt. "dużo zieleni" jest jak najbardziej sensowny.

          • 22 2

          • Temat jest za szeroki, żeby tak go upraszczać... (4)

            Przed wojną ludzie pracowali od pn do sob., od rana do wieczora, bez 26dniowych urlopów, bo nikt ich nie okłamywał, że dostaną jakąś emeryturę itp. Tam nie było bimbania jak teraz, jeżdżenia na rowerze dla przyjemności, plażowania całymi dniami...

            Dziś jest rzeczywiście inna mentalność. Posprzedawać co przed i po wojnie wybudowali, resztę kupić/wybudować na kredyt + zadłużyć dzieci i śmigać do parku i na plażę. Dlatego postulat "dużo zieleni" jest bezsensowny. Miasto nie stać na tyle zielonych terenów, miasto ma przynosić profity i być konkurencyjne, żeby ludzie chcieli/mogli tu się dorobić. Chcesz "dużo zieleni" to wyprowadź się na wieś lub do kurortu.

            PS. Działka oddana przez Miasto Gdańsk (czyli przez nas, ale nikt nas o zgodę nie pytał...) pod muzeum IIWŚ (też bezsensu) miała wartość rzekomo 50mln. Pewnie sporo znajdziesz osób, które powiedziałby, że najlepiej jakby tam zrobić "tereny zielone".

            • 5 4

            • (3)

              "Przed wojną ludzie pracowali od pn do sob., od rana do wieczora, bez 26dniowych urlopów, bo nikt ich nie okłamywał, że dostaną jakąś emeryturę itp. Tam nie było bimbania jak teraz, jeżdżenia na rowerze dla przyjemności, plażowania całymi dniami..." - tak... I skończyło się rewolucją bolszewicką oraz rozwojem nazizmu i faszyzmu, bo biedni, zapracowani ludzie, którzy niewiele mieli ze swojej pracy (żadnej przyjemności) i pracowali tak naprawdę na szczęście osobiste swojego szefa, naprawdę nie mieli niczego do stracenia - nawet wojna wydawała się fajną perspektywą, bo można sobie dorobić na różne sposoby (rabunek chociażby, nie mówiąc o tym, ile miejsc pracy się tworzy w czasie wojny na potrzeby armii), zamiast harować i tyrać jak niewolnik. Poza tym zarówno WKP(b) jak i NSDAP miały silny program robotniczy i partyjne pseudo "związki zawodowe".
              Tam, gdzie jest bieda i wyzysk po prostu NIE OPŁACA SIĘ być uczciwym - bandyta czy złodziej zawsze sobie poradzi, czy to cywilny "oprych", czy bandzior w mundurze jakiejś "Straży Obrońców Ustroju" typu SS, Gestapo czy CzK/NKWD, a zwykły człowiek będzie tyrał i nie będzie nic z tego miał - kto jest rozsądniejszy?
              Na Zachodzie poszli mądrzejszą drogą - prawo pracy, związki zawodowe, ochrona praw pracowniczych i opieka socjalna. I jakoś sobie poradzili - socjalna Norwegia czy Szwecja są w pierwszej piątce najlepszych krajów do życia. Ludzie doszli również do wniosku, że w imię czego mają pracować tyle, co poprzednie pokolenia, skoro niewiele z tego mają?
              Jedyne poważne zagrożenie dla tego systemu to masowa imigracja, szczególnie ludzi, którzy w ogóle nie chcą pracować  - i za jej powstrzymaniem są partie mocno socjalne, takie jak Szwedzcy Demokraci w Szwecji czy Alternativ fuer Deutschland w Niemczech.

              • 9 1

              • Chyba nie do końca czujesz zależności... (1)

                ...dlaczego wybuchła wojna i dlaczego tyle żydów straciło życie, więc po krótce wyjaśnię:

                Po I wojnie Niemcy były w nieciekawej sytuacji, bo wojna kosztowała sporo, a do tego musieli płacić reparacje wojenne. Dług narastał - państwa i obywateli. Na dokładkę przyszedł kryzys światowy, więc nie dość, że nie było z czego spłacać długów to jeszcze nie było co do gara włożyć. Grupa, której się żyło jako tako to właściciele banków i kamienic, które w dużej części należały do nacji żydowskiej. Do tego spora część polityków albo była żydowskiego pochodzenia albo była mocno od nich zależna. Dlatego żydzi stali się wrogiem nr 1 dla narodowców, a że większość ludzi łyka populistyczno-socjalistyczne tezy bez refleksji dano NSDAP zielone światło. Jak się skończyło wszyscy wiedzą.

                Teraz mamy rok 2016, wszystkie państwa są zadłużone i obsługa długu jest jednym z większych kosztów budżetowych. Już teraz nie wyrabiamy z obsługą, a co roku wszyscy zaciągają kolejne zobowiązania. Podczas konkretnego kryzysu (który niestety nadejdzie), ludzie potracą majątki (bo banki zaczną zabierać nieruchomości), dodatkowo zadłużenie będzie w dalszym ciągu trzeba spłacać. Kryzys = brak pracy = brak środków do egzystencji, więc chcąc nie chcąc będą musiały wejść w życie rozwiązania siłowe.

                I proszę nie wysuwać przykładów z socjalną Norwegią czy Szwecją, bo kontrargumentem będzie socjalna Grecja. Socjał jest zawsze zły. To że Szwedzi i Norwegowie spokojnie funkcjonują, to zasługa tego, że narody "północne" lepiej gospodarują zasobami i są pragmatyczni.

                • 5 3

              • " I proszę nie wysuwać przykładów z socjalną Norwegią czy Szwecją, bo kontrargumentem będzie socjalna Grecja. Socjał jest zawsze zły." - teza 1: "socjal jest zawsze zły" = "nie da się prowadzić dobrego socjalu"

                " To że Szwedzi i Norwegowie spokojnie funkcjonują, to zasługa tego, że narody "północne" lepiej gospodarują zasobami i są pragmatyczni." - teza 2 - założenia: państwa socjalne (Szwecja i Norwegia takowymi są) dobrze funkcjonują, teza: państwo socjalne może dobrze funkcjonować = socjal może nie być zły.

                Wnioski: da się prowadzić dobry socjal, jeżeli jest się pragmatycznym i lepiej się gospodaruje zasobami, vide Szwecja i Norwegia (aczkolwiek patrz moje uwagi o zagrożeniach wynikających z masowej imigracji oraz szwedzkiej odpowiedzi na te zagrożenie - Sverigedemokraterna i ich dawniejsze hasło "Bevara Sverige Svenskt" - "zostawcie Szwecję dla Szwedów"). Dziwię się, że zwolennik REALNEJ polityki nie widzi prostej sprzeczności dwóch tez. Równie dobrze ktoś mógłby powiedzieć "religia jest zawsze zła", a potem przytaczać przykłady pozytywnych działań w imię religii, np. rozwój szpitalnictwa (opieki zdrowotnej) i edukacji pod egidą Kościoła katolickiego w średniowiecznej Europie. Zdecydowanie NIE jestem zwolennikiem wspierania totalnego nieróbstwa (osób żyjących z zasiłków), ale wspomaganie socjalne osób pracujących, a także stanowienie prawa pracy, które zapobiega wyzyskowi i niesprawiedliwości w środowisku pracy (prawo antymobbingowe, gwarantowana płaca minimalna, odpowiednia pozycja związków zawodowych, gwarantowane prawo do urlopu, itd), jest całkiem skuteczne.

                • 5 1

              • W Szwecji ostatnio mają problem z wirusem neonazizmu

                • 0 0

        • jakosc zycia w duzych miastach jest lepsza z duza iloscia zieleni, parkow, nie mylic z parkowaniem samochodow !

          • 5 0

        • Po części masz rację, ale tylko po częśći. Może i nie było zieleni, ale człowiek potrzebuje miejsca do wypoczynku i wyciszenia. A zieleń oczyszcza choćby powietrze, do tego lepiej, żeby dzieci bawiły się na trawniku, a nie betonie.. Byle tylko miało to ręce i nogi, a nie było totalnym bezguściem.

          • 0 0

    • Żeby tylko Bangladesz (1)

      Polecam przejść się po Lawendowym. Miejscami w każdym ogródku inna mata trzcinowa. To już nie wygląda jak Bangladesz tylko afrykańska wioska.

      • 29 3

      • Wszystkie nowe osiedla tak wyglądają. Ohyda, ale co zrobić.

        • 14 4

    • Problem nie jest jedynie ogródkowy

      Sąsiedzi z ogródka dumnie obnoszący rejestracje NOL czy inne CBY faktycznie mogą imprezować w takim stylu, ale osiadli od pokoleń (no, przynajmniej dwóch) autochtoni w blokowiskach z wielkiej płyty też pokazują, że można się bawić. Na balkonie stoi grill kupiony okazyjnie w Tesco, obowiązuje moda sezonowa: goła klata, szorty do kolan, skarpety, klapki Kubota. Na stoliku gra przyjemnie disco polo lub bieda-transik ze smarkfona, stoją schłodzone kwiaty polskiego browarnictwa z pobliskiej Biedry, no a na grillu duuużo podpałki i królowa polskich stołów i grillów, czyli karkówka w ziołach z tej samej Biedry.

      • 14 2

    • chciałoby się pogrylowac, ale...

      nie ma gdzie... co nie, Zenek?

      • 2 1

    • (1)

      Jak mieszkaliśmy na Myśliwskiej w mieszkaniu z ogródkiem, to złośliwi sąsiedzi z 1 piętra wrzucali nam puszki, pety i okruszki z obrusy. Do tego było pełno obleśnych pająków.

      • 1 0

      • nasze otoczenie

        mysle ze plotek to temat nienajwazniejszy, Ludzie placa ogromne pieniadze i chca godnie zyc nie wazne czy parter lub pietro. Ogromnym problemem jest brak zieleni ktora jest niezbedna to prawidlowego funkcjonowania naszych organizmow.oczyszcza powietrze ktorym oddychamy ,mniej alergii,zatrzymuje wilgotnosc,chroni przed wiatrem wycisza no i jest piekna. wsrod zieleni mamy zagwarantowany wypoczynek ,dobre samopoczucieNiestety deweloper polozy skrawek rulonu z trawy na budowlanym gruzie,potem wspolnota nie slyszy jak zglaszasz problem ze ,,trawnik,, zgnil wspollokatorzy mowia ze ich okna wychodza na inna strone a pani ze wspolnoty wyprowadza swego pieska by sie wysiusial bo tu i tak nic nie rosnie a wogle to ona jest dobrym czlowiekiem poniewaz jest posiadaczka zwierzatka i dba o nie natomiast w stosunku do sasiadow jest arogancka .

        • 0 0

  • (2)

    Co się dziwić, skoro na plaży robią sobie zagrody to i we własnym prywatnym terenie zagroda jest czymś oczywistym.

    Sąsiedzi z góry i tak wszystko widzą co się dzieje w ogródku. Dodatkowo rzucanie kipów, śmieci. Ale o gustach się nie dyskutuje :)

    • 115 6

    • Jest bydło, jest zagroda

      • 27 6

    • Jest jeszcze drugi problem

      Anteny satelitarne, na niektórych osiedlach jak dawniej w tureckich dzielnicach w niemczech. W każdym bloku po 2-3 kablówki do wyboru, ale anteny nadal mają się dobrze i to szpeci znacznie bardziej niż płotek.
      To powinno być regulowane ustawą, w bloku gdzie kablówka - zakaz satelit na elewacji. czy balkonach

      • 2 1

  • Jestem za aby sie ci na parterze '' przyslonili '' . (3)

    Wiekszosc ludzi to plotkarze , wredni, wscibscy i najpierw mowia..zyjcie swobodnie a potem caly budynek plotkuje ze ta z parteru ma tluste uda i wiesza dziurawe gacie na suszarce. Tak wiec nie oszukujmy sie ze nalezymy do tych '' normalnych spoleczenstw''. Samemu powiem szczerze iz tez nie mam ochoty ogladac bezmyslnie wywieszonego prania z gaciami, stringami ,itd Nie kazdy musi , lubi ogladac wiszace gacie sasiada i sasiadki czy tez jej chodzenie nago po pokoju a za plotem akurat sasiad przypadkowo stoi z papieroskiem i se slini patrzac jak naga sasiadka tanczy. Kawalek prywatnosci musi byc i tez nalezy sie czesciowo odgrodzic i zaslonic zeby czuc troche prywatnosci. Moze raczej architekci w fazie projektu powinni dzis zaczac tak projektowac aby czec tzw. ogrodka byla w planie przyslonieta czyms nawet matowym szklem laczonym z stala nierdzewna.

    • 102 13

    • Plotkarze :) (2)

      Parter, ogródek, trawa, leżak, na leżaku młody wysportowany koleś a ja w mieszkaniu. Pewnie cykliści. Dzieci też nie ma.
      To usłyszałem w biedrze kawałek od osiedla.
      Mi 2 razy nie mów :) wygnę się tak, że c*oty się zaczerwienią.

      Wróciłem z zakupów, postawiłem drugi leżak i tak się opalaliśmy a za płotkiem naście gapiów.
      Liczba plotkarzy gwałtownie wzrosła gdy do ogródka weszła 3 letnia dziewczynka.
      Geje z dzieckiem !!
      O, patrzcie oni leżą a dzieckiem niania się zajmuje.

      LUDZIE SKĄD WY SIĘ BIERZECIE ?!

      TO JUŻ SZWAGROWI, NIE MOŻNA POZWOLIĆ NA LEŻAKOWANIE ?

      A, że jest gejem i na stałe mieszka w Australii to już inna sprawa ;)

      • 32 0

      • mnie ciekawi, ze ja jakos nigdy nie zauwazylem, aby ludzie o mnie cokolwiek mowili (1)

        moze przewrazliwieni jestescie i bardzo liczycie na to, ze ktos o was bedzie mowil.

        Ot, to taki dowod istoty waszego zycia.

        • 8 2

        • za rzadko gadasz z sąsiadami (ew. ich nie podsłuchujesz)

          • 0 0

  • Odnośnie środkowego zdjęcia. (4)

    Taki widok to rzadkość. Bardzo często ogródek graniczy bezpośrednio z chodnikiem i jezdnią. Nie tworzy się dodatkowego pasu zieleni o szerokości kilku metrów, jak na powyższym zdjęciu. Gdyby wszystkie ogródki wyglądały tak, jak ten - to wystarczyłoby posadzić zaraz po zakupie mieszkania kilkadziesiąt thuji tuż przy ogrodzeniu (po uzgodnieniu tego z zarządcą wspólnoty mieszkaniowej) i po kilku latach problem by zniknął. A co do Skandynawii - przydomowe ogródki (w blokowiskach) są tam chyba mniej powszechne niż w Polsce.

    • 57 6

    • Sytuacja na zdjęciu 1 to jakaś patologia, ale nie ze względu na "grodzenie", ale lokalizację tych pseudo-ogródków ;-) (3)

      Ogródek przy parkingu. Miodzio. Na serio ktoś chce za to płacić? ;-) Co prawda ostatnio jest moda wśród różnych cwanych restauratorów i posiadaczy barów robienia "ogródków gastronomicznych" przy samej ulicy między samochodami wydzielając część przyulicznego parkingu, więc może to i się sprawdza, bo komuś towarzystwo spalin i hałasu ruchu drogowego widocznie nie przeszkadza w czasie konsumpcji i relaksu. Ciekawe, kiedy zaczną wykorzystywać cenną przestrzeń wiat śmietnikowych ;-P
      A co do ogródków ogrodzonych, jedyny problem jest dla ich właścicieli, bo rzeczywiście jak ktoś tu już napisał - złodzieje są szczęśliwi.

      • 21 0

      • wszedzie na swiecie "ogrodki" restauracji/pubow sa wlasnie w taki sposob robione (2)

        nikt z tego powodu nie placze.

        • 3 9

        • "Wszędzie na świecie" - uwielbiam takie zaściankowe teksty, które mają zamknąć dyskusję. (1)

          Nie liczy się absurdalność sytuacji, bezsens spozywania restauracyjnego posiłku za ciężką kasę na parkingu lub metr od ruchliwej ulicy, bo pojawia się mądrala z tekstem "wszędzie na świecie" albo "jedź na Zachód, tam to ....." albo "W Wielkiej Brytanii......." - to mój ulubiony tekst emigracji zmywakowej.

          • 12 4

          • moja wypowiedz odnosila sie do:

            "Co prawda ostatnio jest moda wśród różnych cwanych restauratorów i posiadaczy barów robienia "ogródków gastronomicznych" przy samej ulicy między samochodami wydzielając część przyulicznego parkingu"

            I nie widze niczego zlego w tym, aby taki "ogrodek" przy lokalu zrobic. Klient sam zdecyduje, czy woli siedziec w srodku, czy na zewnatrz.

            Moja wypowiedz, ani troche nie zahaczala o prywatne mieszkania. Widze jednak, ze na podstawie jednego zdania najlepiej potrafisz uznac wszystkie poglady wypowiadajacego.

            Co do nieslusznego kompleksu zachodu - zgoda. Polacy juz od sredniowiecza mieli z tym problem.

            • 4 4

  • Beznadziejny artykuł (3)

    Tematów brak

    • 46 47

    • Młodzi dziennikarze muszą się na czymś uczyć, ale żeby takie gnioty produkować, to fakt...słabo

      • 4 2

    • nie musisz czytac...

      • 1 5

    • racja

      • 0 0

  • i tak nic nie przebije balkonów w blokach z wielkiej płyty (11)

    każdy balkon po swojemu, bo przecież "wolność i moja własność" - więc będę miał na fioletowo, czerwono, niebiesko, może jakiś klinkier dodam, do tego se zabuduję pół balkonu, a drugą zasłonię plastikową makatką, bo była na przecenie w Biedrze.

    Istne slumsy.

    • 90 50

    • (4)

      Jakąś traumę masz?

      • 24 18

      • Ja kilka razy w wielkiej płycie mieszkałem (3)

        i fakt, jest trauma :D nigdy więcej na szczęście

        • 13 14

        • (1)

          rozumiem że teraz mieszkasz w szałasie..

          • 12 5

          • .... z karton gipsu

            szumnie zwanego apartamentem.

            • 18 2

        • zobacz ile wielkiej płyty w tzw.nowym budownictwie...

          obserwuje budowę

          • 1 0

    • (4)

      Śłoikowe zagłębia - ich kultury oraz zachowania w mieście nikt nie nauczył więc robio jak umio , a na wsi pan na swoich włościach robi co chce. Tego bydła nastawionego na siebie, jaa i tylko swoje dobro nic nie zreformuje.

      • 6 11

      • (1)

        Życie na wsi jest zdecydowanie lepsze niż w mieście. Ja jestem mieszczuchem z urodzenia, ale aż płaczę za wsią, gdy tylko przez nią przejeżdżam. W mieście mi źle, duszno i nieprzyjemnie. Gdy uzbieram pieniądze, to sprzedam mieszkanie i wyprowadzę się na wieś - taką prawdziwią, a nie na kolejną "suburbię w stylu amerykańskim".

        • 12 2

        • nie chodzi o miejsce zamieszkania a o styl zachowania : wystawianie śmieci i butów za drzwi wejściowe , wywalanie resztek jedzenia przez okno , parkowanie tak jak auto się zatrzyma i gdzie się zatrzyma , sprzątanie po psie ... zapomnij, śmieci i ulotki się walają ... a niech się walają to nie mi spadły itd itp.

          • 12 2

      • Ojej, przeszkadza, że podglądać nie możesz?

        • 1 1

      • twoja wypowiedź świadczy o twojej "kulturze"- miejscowy.....

        • 0 0

    • Taaaaa, Stanislaw Aniol sie odezwal

      • 1 3

  • Mógłby ktoś z szczęśliwych posiadaczy takich ogródków wyjaśnić jaki to ma sens? (7)

    Z góry sąsiedzi patrzący przez okno wszystko widzą, jak są niezbyt kulturalni to trzeba zbierać po nich pety i ogryzki, samemu robiąc w takim ogródku dowolną imprezę też się przeszkadza tym co mieszkają nad tobą, bo dym z papierosów, grill, hałas to wszystko jest u nich w mieszkaniach. Grodzenie tego "zagonu" w tym wszystkim to najmniejszy problem i uciążliwość.
    W PRL pod blokami zdarzało się, że zakładano quasi-ogródki na trawnikach, w których hodowano warzywa i kwiaty, ale to przynajmniej miało sens użytkowy i nikt tam nie imprezował do białego rana ;-)

    • 85 8

    • to ty jadales marchew sadzona pod blokiem ktora obsikaly koty i psy ? ) (1)

      brawo ty ) widac tylko jak ci to zaszkodzilo ). Marzy ci sie PRL i ty w mundurze Ormo co chodzisz jak paw do swojej nowej syrenki bosto zeby pol swini przywiezc i zeby caly blok zza firanki ci zazdroscil )

      • 2 49

      • Po co te żenujące osobiste wycieczki? Wyciąganie nieuprawnionych wniosków to twój jedyny talent najwyraźniej ;-) Współczuję.

        Nakręciłeś się niepotrzebnie. Trudno w wieku 10 lat było być w ORMO, a marchew jadłem, ale z działki z ROD (jeden z najlepszych "wynalazków" PRL), a pod blokiem szaleli z uprawami sąsiedzi. Co do świni, zdarzało się, że pół tuszy trafiało do znajomego rzeźnika-masarza i nigdy później już takich genialnych wędlin nie jadłem. To co jest teraz w sklepach nie nadaje się do porównania żadną miarą.
        Daj już sobie spokój z ironizowaniem, bo za cienki jesteś na to.

        • 61 0

    • (3)

      Mam taki ogródek, bardzo sobie chwalę - co prawda dzieci nie mam , a ogródek był do 30m2 kawalerki - ale bardzo go lubię , mam tam zbudowany fajny drewniany taras, wszystko ładnie obsadzone zieleniną zimozieloną, Petów od końca budy na trawniku nie widzę, zabawki drobne dzieciaków co jakiś czas i ręcznik sąsiadki - ale to nie przeszkadza - nawet oddając można pogadać. Mam na tarasie parasol o średnicy 3m więc z góry mnie nie widać, co z resztą i tak jest mało istotne bo mój blok to raczej kamieniczka, ma 8 mieszkań, nade mną jest tylko piętro i poddasze użytkowe. Więc wielu sąsiadów nad głową nie mam. Sąsiadów mam kulturalnych, ja też żadnych imprez ani grilli nie robię, bo sama nie chciałabym mieć imprezy pod oknami. Bardzo sobie chwalę ogródek i polecam innym, moje "osiedle " jest bardzo kameralne, składa się z 4 takich 8 mieszkaniowych kamieniczek - ruch samochodów jest bardzo niewielki.

      • 33 1

      • od końca budowy*

        • 2 1

      • (1)

        Cudownie, ale zdajesz sobie sprawę ze taka sytuacja to jednak rzadkość?

        • 7 0

        • to moze oznacza po prostu, ze nie w kazdym typie zabudowy mozna miec ogrodek?

          To moze jest az tak proste? Do takiego przybytku potrzeba nie tylko 30m kw ziemi, ale i kultura wlasna i otoczenie.

          To tak jakby kupic seata ibize i probowac z niego zrobic mercedesa. Wyjdzie co najwyzej komicznie.

          • 3 1

    • Są 2 zalety takiego ogródka:

      1) jak masz dziecko, to możesz wstawić np. piaskownicę i dzieciak bezpiecznie, w czystym piachu może bawić się na powietrzu,
      2) jak nie masz dzieciaka, to ładnie urządzony ogródek bardzo poprawia widok za oknem z salonu (znaczy, zazwyczaj kuchni z aneksem wypoczynkowym :) )

      • 24 1

  • Pierwsze zdjęcie ... (6)

    "Ogródek" graniczący bezpośrednio z miejscami parkingowymi. I dodatkowo dostawczak parkujący (wbrew przepisom i kulturze) tyłem, czyli rurą wydechową prawie w czyimś mieszkaniu. Ja bym tak nie chciał ...

    • 86 6

    • To dodaje pałera kręciołkom z boczku! (1)

      Człowiek się czuje jak prawdziwy mężczyzna na platformie wydobywczej, o!

      • 17 1

      • Co to są

        Kreciolki boczku?

        • 0 1

    • to tylko kolejny dowód na to że nie w "Polsce" ani Policji ani SM bo jak byś tam zadzwonił z takim problemem to by cię wyśmiali a sami go nie dostrzegą...

      • 7 4

    • Kultura - jak najbardziej tak, przepisy - niestety (o ile pomnę) mówią tylko o parkowaniu na miejscach niewyznaczonych kołami przedniej osi. Dyskusja z SM na ten temat: w przepisach jest nakaz a nie zakaz - witki opadają

      • 2 0

    • (1)

      dokładnie, wszyscy pasażerowie i kierowcy wysiadający ze swoich samochodów gapią się ludziom w okna. Ten dostawczak to blokuje przejście....

      • 1 1

      • jakie przejście? jak tam chodnika nie ma, krawężnik + 20cm kostki to nie chodnik...

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane