• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wielofunkcyjne miasto. Czy to także przyszłość Trójmiasta?

Ewa Budnik
31 grudnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
  • Garnizon. To w Trójmieście naczelny przykład zrealizowanej z sukcesem zabudowy wielofunkcyjnej. Tu ideę mixed-use można najłatwiej zrozumieć, bo teoria zamieniona została w praktykę.
  • Montownia. Stara przemysłowa hala na terenach postoczniowych. Właśnie zamieniana jest w przestrzeń rozrywkową i hotelową, która w przyszłości przyciągnie okolicznych mieszkańców, pracowników i turystów.

Wielofunkcyjne miasto, czyli tzw. mixed-use, to przyszłość. Musimy zmienić swoje myślenie o przestrzeni, w której żyjemy, zmienić też oczekiwania w stosunku do tych, którzy te przestrzenie planują, projektują, budują i tworzą. Dzięki temu miejskie organizmy, których przecież jesteśmy częścią, staną się wygodniejsze dla mieszkańców i bardziej przyjazne dla środowiska.



Miejsce, gdzie mieszkam:

Przywykliśmy do codziennego przemieszczania się: z domu do pracy, z dzieckiem do szkoły, na dodatkowe zajęcia, na spotkanie z rodziną i przyjaciółmi, na spacer tam, gdzie są przestrzenie rekreacyjne.

Dom znajduje się w jednej części miasta, praca w centrum albo w jednym z biurowych zagłębi, a zajęcia pozalekcyjne dziecka jeszcze w innej dzielnicy. Każdy z obszarów naszego życia ma inną lokalizację.

Jak dowodzą autorzy opublikowanego w tym roku raportu "Wielofunkcyjne. Charakterystyka inwestycji mixed-use w Polsce i na świecie" z pracowni Think Co, strefowanie miast było ideą z początku XX wieku. Osobne części miasta przewidziane były dla produkcji, osobne do mieszkania, inne koncentrowały handel. W takim duchu miasta rozwijały się przez dziesięciolecia. I przykładów nie trzeba szukać daleko - wystarczy spojrzeć na południowe dzielnice Gdańska, które w dobie głodu niedrogich mieszkań rozwijały się jako funkcjonalne monokultury, tworząc sypialnię Gdańska.

Ale świat się zmienia. Najwyżej cenioną wartością stał się czas, a najważniejszym dla cywilizacji celem ratowanie planety. Zapętleni w codziennej rutynie rzadko mamy okazję zastanowić się nad racjonalizowaniem własnych działań i poglądów, które przecież wpływają nie tylko na naszą codzienność, ale też środowisko. Tymczasem planowanie przestrzeni tak, by skracać odległości, ma na to ogromny wpływ.

Rozkład funkcji



Sukces zabudowy wielofunkcyjnej ukryty jest w jej nazwie. Idea zrodziła za granicą, dlatego jej powszechna nazwa to mixed-use, chociaż ostatnio często mówi się także o tzw. mieście 15-minutowym, co wyrażać ma możliwość dotarcia do każdego celu niezbędnego nam w codziennym życiu w ciągu 15 minut, i to na piechotę lub jednośladem.

Epidemia pokazała nam, jak duże znaczenie ma struktura najbliższej miejscu zamieszkania okolicy. Przestaliśmy się masowo przemieszczać do pracy, w pogoni za rozrywką, odwiedzinami kolejnej restauracji czy siłowni. Zamknięcie uświadomiło nam, jak ważne jest posiadanie wszystkiego "pod ręką".
W dużych ośrodkach miejskich podstawą mixed-use są dwie funkcje: mieszkaniowa i biurowa.

Jednak receptą na stworzenie miasta w otoczeniu "sypialni" i "fabryki białych kołnierzyków" jest uzupełnienie tak zabudowanego obszaru o obiekty i przestrzenie, które człowiekowi potrzebne są na co dzień. Bezwzględnie muszą więc zostać tu wkomponowane sklepy, punkty usługowe, szkoły, przedszkola, jednostki opieki medycznej.

W dalszej kolejności pojawić się muszą miejsca, które generują codzienny ruch - także wieczorami, a więc lokale gastronomiczne i rozrywkowe. Na terenach śródmiejskich ruch ten będzie generowała także obecność hoteli o zróżnicowanym standardzie.

Człowiek realizować chce także swoje potrzeby wyższego rzędu, także pasje. To nie będzie możliwe, jeśli nie pojawią się wokół niego obiekty kulturalne. I nie chodzi o operę i teatr miejski, bo takie obiekty nigdy nie powstaną na poziomie dzielnicowym. Ale galeria lokalnego twórcy, biblioteka, mała scena z kawiarnią tak. Ruch i aktywność fizyczna jest podstawą dobrego samopoczucia wielu osób, więc konieczne są także obiekty i tereny sportowe oraz rekreacyjne.

Mieszanka ta jednak nie zadziała, jeśli nie pojawią się czynniki wpływające na tworzenie społeczności - miejsca, gdzie człowiek spotyka się z drugim człowiekiem. Będzie to zatem osiedlowy plac zabaw, pub przyciągający okolicznych mieszkańców, osiedlowy klub lub inna przestrzeń kreatywna, gdzie realizowane są warsztaty, a w sobotę odbywa się targ ze zdrową żywnością.

  • Badania pokazują, w jaki sposób i w jakiej intensywności przemieszane powinny być funkcje, aby zoptymalizować przestrzeń miejską.
  • Właściwe przemieszanie funkcji zmniejsza konieczność przemieszczania się w przestrzeni miejskiej.
Zadajmy sobie pytanie, czy w pieszej odległości od naszego miejsca zamieszkania mamy dokąd pójść na obiad z rodziną albo na kawę z sąsiadką. Czy jest tam plac zabaw, gdzie dziecko ma szansę poznać rówieśników, czy deweloper, od którego kupujemy mieszkanie, przewidział miejsce na przedszkole i zaprojektował lokale usługowe w parterach budynków mieszkaniowych.

- Jeśli nie do końca wiemy, jak myśleć o przestrzeni miasta, posłużmy się prostym powiedzeniem "czas to pieniądz". Jeśli kupujemy mieszkanie w monokulturze, wyobraźmy sobie nasze codzienne życie. Czy będzie dokąd iść na spacer? Czy w czasie tego spaceru będzie gdzie kupić kawę i lody? Zrobić zakupy? Czy mogę w tym miejscu żyć bez samochodu, bo komunikacja miejsca tam istnieje i jest wydolna? - mówi Monika Arczyńska z zajmującej się architekturą i urbanistyką pracowni A2P2. - Nasze życie wciąż polega na przemieszczaniu się pomiędzy wyspami. Wsiadamy do naszego okrętu, czyli samochodu, i płyniemy na inną wyspę. A to jest szeroko rozumiany wydatek.

Zrównoważony rozwój



To okrągłe sformułowanie, które choć na pozór nie wyraża nic konkretnego, pada w odniesieniu do różnych aspektów naszej egzystencji. Kryje się pod nim szereg działań - od bardzo drobnych, codziennie podejmowanych decyzji, po wielkie programy kierunkujące rozwój całych branż. Dotyczy także projektowania miast.

- Dobrze przygotowane projekty typu mixed-use mogą wpisywać się w ideę miasta kompaktowego, w którym zmniejszamy codziennie pokonywane odległości, na przykład dom-praca. Sprzyja to ograniczeniu potrzeby wykorzystywania czy posiadania samochodu. Dziś ważne jest dogęszczanie centralnych rejonów miast, aby zapobiec rozlewaniu się ich na przedmieścia, z czym w Polsce mamy duży problem, a co - poza wieloma problemami - zwiększa też koszty ich funkcjonowania, bo powstawać muszą nowe szkoły, linie tramwajowe, drogi, które następnie trzeba utrzymać. Projektowanie w duchu mixed-use obniża także koszty życia mieszkańców - powiedział Aleksander OrłowskiPolitechniki Gdańskiej, ekspert z dziedziny Smart City.
Czytaj także: Studencka wizja miasta produktywnego na Przeróbce

Pokonywanie dużych odległości generuje koszty, zwiększa zanieczyszczenie środowiska, zabiera czas, który wykorzystać można bardziej produktywnie. Dlatego pomysły na miejską przyszłość muszą uwzględniać skracanie przemierzanych codziennie odległości.

- Gdańsk-Południe rozwijał się monofunkcyjnie, jako strefa zamieszkania. We współpracy z mieszkańcami i miastem przygotowujemy właśnie duży projekt parku Południowego. W  czasie konsultacji mieszkańcy podkreślali, że już dosyć powstało w tym rejonie mieszkań. O ile rzeczywiście poprawia się w tym obszarze infrastruktura społeczna, to nadal znacznie gorzej jest, jeśli chodzi o miejsca pracy - ocenia Monika Arczyńska, wskazując południową część Gdańska jako jedną z tych, która najpilniej powinna ewoluować w kierunku wielofunkcyjności. - Podobnie rozwija się obecnie Letnica. Ta dzielnica zabudowywana jest na podstawie stosunkowo nowych planów zagospodarowania przestrzennego, ale jest odseparowana od reszty miasta i powstają tam tylko mieszkania i trochę usług. Na drugim biegunie mamy takie monokultury jak Olivia Business Centre, która jest świetnie zlokalizowana i skomunikowana, ale są tam tylko miejsca pracy. Po południu i wieczorem ta przestrzeń zamiera.
Czytaj więcej na temat projektu parku Południowego w Gdańsku

Obszar wielofunkcyjny żyje całą dobę: w ciągu dnia z jego zaplecza mogą korzystać pracownicy biur, a wieczorem - mieszkańcy. Do tego należy dodać oszczędność czasu, mniej krótkich miejskich podróży, a w efekcie mniej samochodów w rodzinie oraz wyhamowanie suburbanizacji.
Dotychczasowe doświadczenia w konstruowaniu miejskiej przestrzeni na bazie przede wszystkim sukcesu komercyjnego pokazują zatem, że w kontekście zrównoważonego rozwoju takie działanie się nie sprawdza. Przyszłość przynieść musi zatem zmianę w myśleniu i wiele zależy tu nie tylko od planistów, ale też deweloperów.

- W miastach powstają tysiące metrów kw. powierzchni mieszkaniowych w budynkach, które w parterach nie mają usług - wskazuje Arczyńska. - Tymczasem przykłady osiedli, gdzie deweloperzy pozwolili sobie na stworzenie lokali usługowych w parterach z założeniem, że przez dłuższy czas nie uda się skomercjalizować tych powierzchni, pokazują, że w końcu wypełniają się one najemcami, bo zwyczajnie życie niesie taką potrzebę.
Tok myślenia polegający na zbliżaniu do siebie różnych funkcji miasta to już nie tylko budowanie obok siebie biurowców i mieszkań. Coraz częściej powstają budynki, które na różnych piętrach mają mieszkania, hotel, biura. W przyszłości, chociaż nadal jest to trudne do zaprojektowania, powstawać będą też budynki, które swoją funkcję zmieniać będą w obrębie tej samej powierzchni.

- Coraz śmielej mówi się nie tylko o łączeniu różnych funkcji w obrębie jednego budynku, ale też o większej elastyczności i przenikaniu się funkcji w tej samej fizycznej przestrzeni. Dla przykładu: budynek, który rano pełni funkcję szkoły, wieczorem może stać się miejscem pracy, a w weekendy - przestrzenią poświęconą kulturze - czytamy w raporcie Think Co.
Jesteś zainteresowany tematem mixed-use? Przeczytaj cały raport Think Co

Obszary "skazane na sukces"



Zabudowa mixed-use w naturalny sposób powstaje na terenach ściśle śródmiejskich. Tu jest łatwiej, bo często o nową funkcję uzupełniana jest już istniejąca, okoliczna infrastruktura.

Badania, które w swoim raporcie przywołuje Think Co, pokazują, że ceny nieruchomości mieszkaniowych powstałych w obszarach, gdzie świadomie zaplanowana została zabudowa wielofunkcyjna, są wyższe nawet o 30 proc. od tych, które znajdują się w podobnych strefach miasta, ale skonstruowanych przez naturalny rozwój.

Łatwo (przynajmniej w teorii) taką zabudowę planować przy okazji rewitalizacji terenów poprzemysłowych, takich jak np. Stocznia CesarskaMapka. Istnienie zabytkowej zabudowy, którą ze względu na konstrukcję (wobec przepisów prawa budowlanego) trudno przystosować do funkcji mieszkaniowej lub biurowej, wymusza wprowadzenie gastronomii, kultury, powierzchni wystawienniczych, rozrywki - tzw. atraktorów, które przyciągną ludzi.

  • Doki Living i Doki Office (w drugim planie Montownia) to cały kwartał na terenach postoczniowych, na którym powstanie wielofunkcyjna, niemal całkowicie samowystarczalna zabudowa.
  • Waterfront w Gdyni to z kolei duży kwartał miasta, który stanie się częścią gdyńskiego Śródmieścia Morskiego. Mieszkaniec tej zabudowy również w pieszej odległości znajdzie kompleksową infrastrukturę.
  • Tereny postoczniowe w Gdańsku - wizualizacja koncepcyjna. Autorzy projektu z pracowni JEMS Architekci przyznają, że w dzisiejszych czasach planowanie funkcji musi być elastyczne, bo potrzeby użytkowników przestrzeni dynamicznie się zmieniają.
  • Rozpoczął się realizowany w formule partnerstwa prywatno-publicznego proces rewitalizacji Dolnego Miasta. Jednym z zamierzeń procesu jest wzbogacenie dzielnicy o nową infrastrukturę społeczną (np. stara zajezdnia).
  • Garnizon. Lato 2021 roku. Mieszkańcy i odwiedzający ten teren zawsze znajdują tu dla siebie zajęcie.
  • Garnizon. Galeria kojarzy się z wysoką kulturą, z której korzysta tylko część społeczeństwa. W projektach wielofunkcyjnych taką rolę wprowadza się w połączeniu z innymi przestrzeniami.
- Są takie obszary w Trójmieście, które są skazane na to, żeby być mixed-usem. Stocznia ma stare hale, których nie da się zamienić na mieszkaniówkę, więc tam powstaną inne funkcje, które przyciągną na ten teren także ludzi z zewnątrz. Postanie tu bogaty program miejski, który będzie działał 24 godziny na dobę - mówi Monika Arczyńska. - Najbardziej modelowy w Trójmieście jest oczywiście Garnizon, który od początku był tak pomyślany, żeby były funkcje kulturalne, rozrywkowe, miejsca pracy i zamieszkania. W przyszłości ten sukces ma szansę powtórzyć jeszcze wiele pustych terenów, które są w Trójmieście. Miasto przecież będzie się jeszcze rozwijało, na przykład w kierunku Stogów i Przeróbki.
Rzeczywiście ideę mixed-use najłatwiej zrozumieć, będąc na Garnizonie, bo ona już się zmaterializowała i działa.

W najbliższych latach mieszkańcy Trójmiasta korzystać będą mogli z kolejnych takich obszarów. W końcu doczekamy zabudowy i rewitalizacji Młodego Miasta. Pierwszym dużym projektem, który już tu powstaje, są - sąsiadujące z Europejskim Centrum Solidarności - Doki. Powstaje tu już zabudowa mieszkaniowa (Doki Living); nowe życie wkracza powoli (realizacja w toku) do Montowni, czyli dawnej hali U-bootów, która docelowo będzie pełniła funkcje rozrywkowe i hotelowe. Niebawem rozpocznie się także budowa przenikającej się z całym terenem zabudowy biurowej (Doki Office).

- Kreujemy wspólnie kawałek miasta. Wprowadzamy różnorodne, komplementarne dla siebie funkcje: mieszkaniową, biznesową i usługową. Poszczególne części tej inwestycji będą funkcjonować niezależnie, ale w kontekście całości zagospodarowania tego terenu będą się przenikać, wzajemnie uzupełniać i stymulować, tworząc wartość tego miejsca - podkreśla Sławomir Gajewski, prezes spółki Torus, która odpowiada w tym projekcie za zabudowę biurową.
Czytaj także: Mixed-use na terenach poprzemysłowych w miastach Europy

W Gdyni w oczywisty sposób mixed-use powstaje w samym ŚródmieściuMapka w ramach kolejnych etapów projektu Waterfront. Najpierw (do III kw. 2015 r.) powstał hotel i biurowiec. Teraz realizowana jest kolejna część, na którą złożą się budynki mieszkaniowe, biurowe, powierzchnie handlowe, usługowe i rozrywkowe (również kino).

Jednak co ważne: to od nas, mieszkańców miasta, w dużej mierze zależy, czy na wielkomiejski sukces skażemy także obszary pozaśródmiejskie. Biorąc udział w przygotowywaniu planów miejscowych, mamy wpływ na odgórnie narzucaną organizację przestrzeni, a wybierając na miejsce do życia osiedla, które deweloperzy konstruują z myślą o człowieku, możemy kreować lepsze miasto.

Doki. Na terenach postoczniowych powstaje kolejny w Trójmieście mixed-use

Miejsca

  • Hossa Gdańsk, Norwida Cypriana Kamila 1
  • Torus Gdańsk, al. Grunwaldzka 413
  • Euro Styl Gdańsk, Leszczynowa 6

Opinie (189) 1 zablokowana

  • W Polsce to jest utopia (4)

    • 31 12

    • (1)

      Szczególnie w Gdańsku - tu się nawet chodników wzdłuż ulicy nie buduje - vide Popiełuszki na zdjęciu. *ać pieszych!

      • 20 3

      • Mozna nawet 2 min zamiast 15 minut np zamykajac ludzi w obozach KL

        Klaus Schwab (autor "Covid19 great reset") bardzo sie ucieszy

        • 0 1

    • deficyt gdańska na 2022 to ponad 700 milionów zł ...czerwoni nie potrafią rządzić bez deficytu.... (1)

      .....w każdych wyborach mieszkańcy gdańska głosują na czerwonych ....

      • 11 5

      • Dzielnica musi wyglądać jak miejsce zamieszkania dla ludzi? Czaicie ten powiew

        nowości.? Zupełnie nie jak dawniej.

        • 10 0

  • Chyba tym się różni miasto od wsi, że jest wielofunkcyjne, wielozadaniowe. Trójmiasto jeszcze nie jest ? (5)

    • 31 6

    • to właśnie wieś była wielofunkcyjna, wielozadanowa i samowystarczalna (3)

      potem pojawiły się miasta, cykliczne decymowane z powodu przegęszczenia i braku higieny. Jeszcze później pojawiły się robotnicze osiedla. U "krwawych" kapitalistów, funkcjonalne i dobrze wyposażone (jak na owe czasy), bo siła robocza musiała być dyspozycyjna i blisko. Jeszcze później pojawiła się urbanistyka, bo tak duże organizmy wymagały opieki, przewidywania i planowania...

      Ponoć w historii nic sie nie powtarza, a jesli już, to jako farsa...
      I tak to sie u nas właśnie powtarza, gdzie odpowiedzialne zadania powierza się urzędnikom i aktywistom...
      Którzy opowiadając oczywistości, dzielnie walczą w problemami, które sami stworzyli...

      Garnizon? Bardzo dobra i celnie dobrana nazwa...

      • 20 8

      • Nonsens. (2)

        Kuriozalna jest ta tesknota za agraryzmem. Miasta można budować przystępnie i przyjaźnie. Mogą być zielone, czyste i przyjazne.

        Tylko trzeba to robic z głową, mieszac funkcje mieszkalne i wpołeczne z usługowymi i biznesowymi. Tak by mozna było zrobic zakupy i np odebrac dzieci z przedszkola w drodze z pracy. Pieszo, badz z komunikacja miejska.

        • 12 9

        • a kto tu mowi o "agraryzmie"? (1)

          I co to za nowomowa?
          Tu aie mowi o segregacji i agresji, jaka jest przypisywane " zla wszelkiego" jakiejs grupie spolecznej, tu wsi...
          Nie, to nie prawda i na to chcialem zwrocic uwage. Male, samowystarczalne spolecznosci powinny byc wzorcem dla organizacji dzielnic czy kwartalow.
          Powiem wiecej, przytaczane w artylule idee, to wlasnie takie "wioskowe" spolecznosci.
          Czyli po raz kolejny wymyslamy kolo...

          • 14 6

          • Lol, agraryzm jest takim samym słowem

            jak decymacja- pretensjonalnym, mającym onieśmielać ludzi gorzej wykształconych i postawić was w pozycji eksperta. Obaj jesteście siebie warci- obaj operujcie sloganami i przeplatacie je niemożliwymi do spełnienia lub dawno wprowadzonymi ideami

            • 2 4

    • nie, nie jest...

      Jest maszyna do spania i zarabiania kasy.
      Oraz do swiadczenoa niewyszukanych uslug w postaci taniego alkoholu i "milosci".

      Taka jest wizja trojmiejskich samorzadow na funkcjonowanie tych organizmow na brzegu Zatoki Gdanskiej...

      • 14 1

  • Jeśli ktoś mówi że muszę zmienic swoje myślenie, to od razu zapala mi się lampka ostrzegawcza! (11)

    To są chore lewackie wizje, które mają nas pozbawić samochodów, mieszkań i firm. Pod wznioslymi hasłami ekologizmu chcą zlikwidować klasę średnią i wprowadzić rządy korporacji.

    • 85 45

    • No tak. Polak na włościach. (3)

      Pan na kartoflisku z parterowym bungalowem ogrodzonym siatka z castoramy. Z ogrodem wysadzonym tujkami. Do tego koreanski suv w leasingu dla zony i niemiecki premium sprowadzony i bezwypadkowy dla krola.

      Zycie sprowadzajace sie do stania w korkach i walenia browarow wieczorem do skokow narciarskich (bo nie ma nic do roboty)

      A wszystko na kredyt. W tle dziczejace dzieci bez kontaktu z rowiesnikami poza szkola.

      • 35 36

      • 10/10 strzeliłeś w dziesiątkę obrazując takich ludzi:)

        • 17 19

      • Taka siatka jest przy torach kolejowych i jakoś nikomu nie przeszkadza.

        • 5 0

      • Opisales Wojciecha Szczurka

        • 3 0

    • (1)

      "Chore lewackie wizje" xD... No tak, najlepiej jak miasto jest bezwładnie rozlane, a ludzie wszędzie mają daleko

      • 16 21

      • Obecnie dąży się właśnie do tego bo inaczej straszy się betonozą

        • 8 5

    • I teraz juz wiesz po co jest covid..agenda 2030+2050

      • 12 3

    • (1)

      Podobnie jak wasze prawackie poglądy, mąż pije, biję ale własny. W kościółku pedofili ale własny ,zawsze mógł być gorszy. Dla jasności korpoludki to nie moja bajka ale prawicowe oszołomy są 100 razy gorsze.

      • 9 18

      • Masz spaczony obraz rzeczywistości i prawicowoąmąci. Ja nie pije i nie biję żony, a w kościele mamy normalnego księdza (nie-pedofila).

        • 13 0

    • "Lewactwo"... chce wprowadzić rządy korporacji?

      Odstaw wódkę, picie ci nie służy.

      • 3 4

    • Jak ktoś używa szuronizmu typu " lewackie wizje" to od razu zapala mi się lampka ostrzegawcza

      • 0 1

  • kupuję to (6)

    marzy mi się móc przez cały tydzień tylko chodzić - do sklepu, do szkoły, gdzie teraz muszę jeździć, i do pracy (nawet pracę bym pod to zmieniła). chciałabym garnizon, ale to tylko dla bogatych....

    • 43 35

    • Garnizon dla kazdego (1)

      Na początku kilka lat temu mogło tak się wydawać, teraz tam pełno obcokrajowcow , mieszkają tam manikiurzystki itp więc raczej nie biznesmeni

      • 18 4

      • Wynajem

        Biznesmeni mieszkają w domach za miastem

        • 14 1

    • I to sie nigdy nie zmieni

      • 9 0

    • Garnizon to badziew (1)

      • 11 11

      • dla sloikow ze wsi dobry

        • 10 3

    • Mieszkam na Niedżwiedniku ,a więc dość niedaleko Garnizonu ,zaledwie 3 przystanki autobusowe dalej licząc od Potokowej.

      • 0 0

  • Miasto z definicji jest wielofunkcyjne. (7)

    To co obserwujemy w Polsce od upadku kominizmu to urbanistyczna patologia nad którą nikt nie sprawuje kontroli.

    Olbrzymim błędem jest nieregulowanie rynku mieszkaniowego, brak TBS-ow i mieszkan komunalnych w srodmiesciach miast.

    Miasto małych odległości to jedyne słuszne rozwiązanie.

    Suburbanizacja, budowa molochow handlowych i dzielnic biurowych to patologia z USA, która nie powinna miec miejsca w Europie.

    • 81 16

    • Komunalne w centrach (4)

      Niestety są, zobacz ile tego we Wrzeszczu, na Biskupiej Górce i Dolnym Mieście. Komunalne- tak- ale malutkie i daleko od centrum.

      • 16 5

      • Komunalne jak w Niemczech lub Holandii. (2)

        Dla normalnych pracujących ludzi, którzy zarabiaja przecietnie. Czyli dla tych ktorzy teraz biora kredyt na 30lat za klitke pod obwodnica.

        To Polska specyfika, ze lokale dla patologii sa w centrach miast. Ich powinno sie wlasnie wysiedlac na obrzeza. I tak nie pracuja, a z ich dzieci i tak nic nie bedzie.

        Dac slaba komunikacje i beda tam sie kisic nieuprzykszajac zycia zwyklym ludziom.

        • 19 7

        • (1)

          Czyli cale zycie nie masz hobby, nei uczysz sie, jestes stary dostrzegasz problem - albo pracujesz ciezko i kupujesz mieszkanie na kredyt albo dalej nie pracujesz praktycnzie i dostajesz darmowe mieszkanie w centurm miasta. No to sie ladnie przedstawiles, panie komunisto

          • 3 10

          • "pracujesz ciezko i kupujesz mieszkanie na kredyt"

            Trzeci typ prawdy w sensie Tischnera...

            Czy ja tu za kare jestem?
            Nie mam zamiaru tracic mlodych lat i determinowac zycia taka kotwica. Szczegolnie dla takich, ktorzy uwazaja, ze to dla nich mam pracowac.
            Podrozuje, pracuje, zwiedzam, zmieniam srodowiska. Jest wiele innych modeli zycia niz pracowanie na kredyt...
            Miedzy innymi dlatego moge sobie na to pozwolic, ze istnieja mieszkania komunalne. Nie w Polsce, niestety...

            • 4 3

      • raczej "nowomiastowy"

        Mieszkan komunalnych nie nalezy mylic z socjalnymi. Zasoby komunalne w normalnych krajach pelnia wazna role bezpiecznika rynkowego, przeciwdzialajacego spekulacji na zasobie rzadkim jakim jest mozliwosc zdobycia dachu nad glowa. Sa metoda obrony spolecznosci przed lawinowym wzrostem kosztow utrzymania.
        Dlatego sa w posiadaniu zwiazku, wspolnoty mieszkancow.
        Problem zaczyna sie, gdy interesy wspolnoty rozchodza sie z interesami wynajetych do pracy urzednikow.

        Gdansk oraz inne polskie miasta sa jaskrawa ilustracja tego konfliktu interesow.

        • 18 2

    • ta patologia przyszla z Europy

      Ktora dalece przebila amerykanskie wzorce.
      Nie ich jednak trzeba winic, a tych, ktorzy im na to pozwalaja.
      Naszch "wybrancow" i ich intelektualne zaplecze z uczelnianego establishmentu.

      • 14 2

    • Za komuny byl jeszcze wiekszy rozdzial funkcji czyli patologia

      Nowe TBS powstają chociazby na dolnym miescie

      • 3 4

  • garnizon ??? (26)

    mieszkania i biura, fryzjerzy, salony kosmetyczne i hipsterskie kawiarnie. NIE ma : szkoły podstawowej, państwowego przedszkola, przychodni z prawdziwego zdarzenia, basenu, fitnessu, biblioteki, kaletnika, punktu dorabiania kluczy, poczty a nawet paczkomatu !!!

    • 93 11

    • Basen jest na Zaspie. Mozna dojsc stamtad pieszo w 15min (8)

      Biblioteka tez jest na zaspie, nawet troche blizej. Przedszkole jest na Strzyzach i we Wrzeszczu.

      Poczta jest 10min piechota. Serio, ludzie juz nie chodza z buta?

      • 18 45

      • wszytko jest- ale obok...

        Tak wokół jest, ale nie na osiedlu, zatem po co się chwalić, że cos jest wielofunkcyjne, wielofunkcyjna jest komunistyczna Zaspa albo ponazistowskie osiedle na Strzyży...;)

        • 63 5

      • Na Strzyży

        Na Strzyży (a nie na Strzyżach).

        • 24 3

      • Wszedzie daleko, to już osiedla satelitarne mają podstawowe usługi bliżej. Garnizon to ę ą i fancy knajpki

        • 23 4

      • dlatego wolę zaspę i dolny wrzeszcz niż garnizon, na który ładnie się patrzy ale położony jest słabo (1)

        to skm też daleko

        • 22 4

        • Zaspa i dolny Wrzeszcz są słabiej położone

          Niż oliwa, strzyza i górny Wrzeszcz- są po złej stronie torów:)
          Wszystko, co ważne, jest tu a Zaspa, sorry, ale to po prostu sypialnia w Wiktorek bez samochodu nie dasz rady- dolny Wrzeszcz jeszcze jako- tako, zaspa ma daleko wszędzie. A odnoszenie do skm dopóki skm nie będą jeździć co 3-5 min., nie będzie czysto, bez awarii i naprutych wandali/bezdomnych nie ma sensu.

          • 6 4

      • (1)

        czyli na Zaspę sie trzeba przeprowadzić tam mają Lidla, Biedronkę, pocztę, paczkomat, lepiej niż w Garnizonie

        • 18 1

        • Tylko na Morenę się nie przeprowadzajcie!!!! My mamy tu wszystko pod nosem, włącznie z czystym powietrzem, ale nowych aut i korków nam nie potrzeba.

          • 7 1

      • Nie prościej po prostu zamieszkać na Zaspie?

        • 14 1

    • Szkoła podstawowa i przedszkole (2)

      Są na ulicy Obywatelskiej. To 100m drogi z Garnizonu.

      • 7 20

      • brak szkoły na osiedlu (1)

        Tak, na starym osiedluobok,, nie na samym garnizonie, który jest całkiem spory, a żadnej szkoły nie ma...

        • 25 2

        • Bo by zabrała tak cenny pod deweloperkę teren. Przecież tego się nie sprzeda po 10k+ za m2.

          • 17 0

    • r3fer (3)

      paczkomat jest, od kilku dni :) A 2 inne w odglosci 5 minut od garnizonu, tak jak inne rzeczy, ktore wymienilies. Panstwowe przedszkole jest doslownie po drugiej stronie chrzanowskiego. Nie traktuj Garnizonu jako zamknietego pola, i, że jak coś jest po drugiej stronie ulicy to już "nie ma na garnizonie" ... Najlepsze miejsca do zycia w trojmiescie i jedno z lepszych w polsce.

      • 10 28

      • (2)

        Deweloper, który tak się chwalił nie dołożył nic do tych szkół/przedszkoli w starych dzielnicach obok, zatem nie ma co się chwalić wielofunkjonalnością... Komunikacji publicznej tez nie ma, jak się przejdzie 500 m od osiedla to i owszem...

        • 33 4

        • Nie zgadzam się (1)

          To, ze szkoły i przedszkola są w zasięgu spaceru (w tym dwa licea- topolowka i 9) jest zaletą tego miejsca. Do tego nie ma sensu budować takich rzeczy od podstaw, skoro miasto uznało, ze nie są potrzebne- w miejscu po gimnazjum na strzyzy nie przywrócono podstawówki 66 pare lat temu, mimo, ze była okazja. Jako mieszkaniec Strzyzy uważam to za irytujące, ale do zniesienia- są trzy podstawówki w zasięgu ok. kwadransa piechotą- z garnizonu na Obywatelska i srebrniki jest bliżej.
          Nie, jedyny problem garnizonu to praktycznie nieistniejąca komunikacja miejska- daleko do tramwaju i autobusu (powinny być najdalej 100m, by było to komfortowe). Komunikacja miejska jest ogólnie beznadziejna w Gdańsku ( i pisze to jako osoba mieszkająca 50m od przystanku tramwajowego), ale Garnizon ma szczególnie utrudniony dostęp

          • 11 4

          • Czyli wzrosła liczba mieszkańców, dzieci, młodzieży ale "nie ma sensu" budować nowych szkół bo są stare? Ciekawe wnioski...

            • 6 0

    • ? (2)

      Do 2 szkół podstawowych jest pieszo 5min,przedszkola 10min,na pocztę jest 7min,jest paczkomat, przychodnia są w promieniu 10min, jest galeria baltycka w której dorobisz klucze.... niektórzy do biedronki mogą zjechać windą. Nie ma fitness ale jest badminton i skałki wspinaczkowe a tego nie ma na innych dzielniach czy osiedlach :-D

      • 6 26

      • (1)

        Basen??? Biblioteka??? Dom kultury z zajęciami dla dziec???i, nie , nie te komercyjne imprezki za 60 zł na godz... tego wszystkiego nie ma... bo Hossa tak winduje ceny za lokale usługowe, że zwykły rzemieślnik się nie utrzyma , a wiele lokali znika, bo nie wyrabia na czynsz i opłaty...

        • 33 4

        • Basenu lokalnego nie ma praktycznie nigdzie

          I jest to bez sensu- działalność nieopłacalna i zajmująca duża powierzchnię. A akurat basen jest nie tak daleko w alchmii

          • 0 8

    • garniozon to raczej nie jest opcja dla rodzin (4)

      zastanawiam się dla kogo to jest dobra opcja, chyba tylko dla samotnych, pracujących w pobliżu. Pod względem rozrywki zdecydowanie lepiej wygląda śródmieście.

      • 31 3

      • To jest świetna opcja dla samotnych dziewczyn bogatych ojców.

        • 22 0

      • Dla rodzin jak najbardziej (2)

        tylko tych bogatszych- trójka dzieci to optymalnie 120-130m2wiec bez 2 mln nie ma co startować:)

        • 10 1

        • (1)

          Nie chodzi o zasobność portfela i powierzchnię mieszkania (chociaż mieszkanie zawsze będzie tylko mieszkaniem w bloku) ale o to co dookoła. To osiedle to sam beton z jakimiś kieszonkowymi placami zabaw. Brakuje parku, boiska, czy górek do zjeżdżania na sankach , ogólnie przestrzeni dla spędzania czasu na zewnątrz, a tego potrzebują dzieci. Nawet jak akceptujemy mieszkanie w bloku to okoloce parku Reagana wydają się być lepsze. Nie mówiąc już o tym, że budżecie 2mln nożna rozejrzeć się za domem w rejonie morena-obwodnica, a to jest diametralnie inny standard mieszkania.

          • 9 1

          • Z garnizonu do tpk i korzeni za kościołem na strzyzy

            jest bliżej, niż z dowolnego punktu zaspy/przymorza/zabianki do parku reagana
            place zabaw i ogólnie miejsce do wyjścia z dzieckiem tez są lepsze- mieszkam na strzyzy i chadzam z dzieciakami czasem również na garnizon- 5 minut spaceru
            Mam wrażenie, ze wszyscy hejterzy garnizonu chcą go oceniać w oddzieleniu od otoczenia, które jest jego największa zaleta

            • 4 7

    • Szkola albo przedszkole sa nie do zniesienia dla niektorych mlodych, pieknych i bogatych. Dzieci jak to dzieci, krzycza i robia zamieszanie, a to jest ponad sily wielu ludzi. Oni chca miec wszedzie blisko mimo, ze i tak pojada tam samochodem. Chca mieszkac w miescie ale miec warunki jak na wsi.

      • 3 1

    • Garnizon

      Mieszkam tu od 5 lat wiec się wypowiem.

      1) Samo osiedle jest małe wiec szkoły ani basenu tu nie będzie, ale wszystko jest w zasięgu buta, z samochodu korzystam tylko jeżdżąc do paczkomatu albo po większe zakupy, tzn kiedy nie chce mi się czegoś nosić. :) I to jest największy plus, wbudowanie tylu mieszkań w istniejąca infrastrukturę. Dodatkowo dodał do dzielnicy pare knajp, jeszcze 10 lat temu Wrzeszcz to była gastronomiczno-imprezowa pustynia. Teraz w sumie nie trzeba się z niego nigdzie ruszać.

      2) Nie mieszkają tu ludzie bogaci tylko klasa średnia. W garażach znajdzie się pare AMG i sportowych Jaguarów. Czasami nawet jakieś Lamborghini, ale królują 10-letnie zwyczajne samochody. Słynne imprezy do rana nie istnieją.

      3) Latem zjeżdża się wieśniactwo na najem krótkoterminowy i robią syf. Psie odchody w windach, worki ze śmieciami na klatce i takie klimaty. Ale nie jest tak zle jak w głównym.

      4) O deweloperze nie można powiedzieć dobrego słowa. Jeśli coś im się udało to przez przypadek. Ta rozpadająca się kostka to efekt jeżdżenia ciężkim sprzętem budowlanym. Jeżdżą ciezarowkami i koparkami nawet po chodnikach, przy bawiących się dzieciach. Roboty trwają do późnych godzin, łącznie z sobotami. Na szczęście w mojej okolicy już wszelkie roboty skończone, ale przez 2 lata był koszmar. Generalnie podejście - kup Pan mieszkanie, a potem spadaj na drzewo i siedź cicho.

      • 2 2

  • (3)

    No garnizon jest mega wielofunkcyjny. Szczegolnie wylozenie ulic kostka, ktora jest udreka podczas jazdy rowerem ;) Troche szydze, ale biorac pod uwage coraz wieksza popularnosc jazdy na rowerze, ta kostka jest delikatnie mowiac niezbyt dobrym pomyslem.

    • 40 15

    • "niezbyt dobrym pomyslem" (2)

      Ale za to "uspokaja ruch"...
      :p

      • 14 4

      • (1)

        Tak, rowerowy.

        • 12 0

        • szczególnie jak masowo wypada po ułożeniu . Tak jest na garnizonie. Potem wpada się rowerem w dziury po kostce

          • 3 0

  • Mieszkać i pracować to można w jednym miejscu gdy jest się kawalerem

    Tak naprawdę przy dwóch osobach i dzieciach znalezienie pracy dla 2 osób plus szkoły i przedszkola dla dzieci to utopia. Oczywiście czasem się uda, ale nikt z jedną firmą nie podpisuje umowy na całe życie. Stąd to co się uda teraz i tak za parę lat będzie zmianą i nagle się okaże, że wybrane super miejsce dla jednej z osób w rodzinie staje się traumą.
    Stąd kierować się należy tylko tym co masz w portfelu i tym, żeby było to miejsce w miarę dobrze skomunikowane lub z jakąkolwiek możliwością dojazdu nie tylko autem bez wielu przesiadek.

    • 53 1

  • Planiści z czasów komuny (5)

    Kierowali się zasadą mix-used zanim ktokolwiek o niej słyszał. ;)

    • 77 2

    • To (1)

      się nazywało urbanistyka

      • 26 2

      • Przecież to nie wymysł komunistów tylko naczelna zasada urbanistyki. Od najdawniejszych czasów jak kupiec miał dom, to na parterze był jego kantor, czy sklep.

        • 9 0

    • Bzdura

      • 0 22

    • A może po prostu wystarczyło że nie dostawali wytycznych od deweloperów

      • 16 0

    • I zostawiali odstępy między budynkami

      tak, żeby bez lornetki nie widzieć co gotuje sąsiad z naprzeciwka. Teraz żądzi deweloperka i mamy co mamy.

      • 3 0

  • Wielofunkcyjny moze byc scyzoryk, taki z korkociagiem, pilniczkiem i nozyczkami a mieszkania (2)

    nie powinny byc tylko w dzielnicach bedacymi wylacznie sypialniami. Wydumany problem na przewalkowany temat.

    • 36 7

    • Właśnie "dzielnice będące wyłącznie sypialniami" się nie sprawdziły (1)

      W końcu ludzie zauważyli, głównie przez pandemię ale nie tylko, że w życiu trzeba czegoś więcej niż miejsce do spania. Dużo przyjemniej się żyje gdy to wszystko jest dostępne na wyciągnięcie ręki, a nie wiąże się z wielogodzinnymi podróżami.

      • 13 2

      • no i zmień teraz południe gdanska.

        są sypialniami. Dzień ci ludzie mają urozmaicony i podzielony na 4 okresy, spanie, praca, zakupy i siedzenie w samochodzie (lub komunikacji)

        • 18 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień otwarty osiedla Novum Rumia

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35900 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
24250 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
23650 zł/m2
Gdynia Orłowo
23050 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21700 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
29800 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
22500 zł/m2
Sopot Górny Sopot
16500 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16200 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15600 zł/m2
Gdańsk Matemblewo
15100 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane