• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Było przejście, będzie grodzone osiedle

Krzysztof Koprowski
4 września 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Przejście pozwalało mieszkańcom na łatwe pokonanie drogi do przystanku autobusowego, sklepów oraz szpitala. Przejście pozwalało mieszkańcom na łatwe pokonanie drogi do przystanku autobusowego, sklepów oraz szpitala.

Ważne przejście pomiędzy blokami na granicy Zaspy i Przymorza zostało zagrodzone przez dewelopera budującego osiedle. Mieszkańcy muszą nadłożyć kilkaset metrów drogi. Deweloper: robimy wszystko zgodnie z prawem.



Obecnie niemal gotowy jest już jeden budynek. Docelowo będą trzy. Obecnie niemal gotowy jest już jeden budynek. Docelowo będą trzy.
Przejście, choć zaniedbane i częściowo prowadzące przez wydeptany trawnik, przez wiele lat służyło mieszkańcom okolicznych bloków na granicy Zaspy i Przymorza, jako najkrótsza droga do przystanku autobusowego, sklepów, a także szpitala przy al. Jana Pawła II.

Od kilku miesięcy na terenie zobacz na mapie Gdańska, przez który przebiega droga, trójmiejski deweloper Inpro buduje trzy siedemnastopiętrowe wysokościowce. Na przełomie października i listopada 2007 roku rozpoczęto pierwsze prace budowlane. Początkowo sporne przejście było co prawda rozjeżdżone przez pojazdy budowlane, ale dostępne dla wszystkich.

- Tak długo, jak mogliśmy, pozwalaliśmy mieszkańcom przechodzić przez nasz teren - tłumaczy Rafał Zdebski, pełnomocnik zarządu Inpro, dewelopera inwestycji.

Czy popierasz budowę grodzonych enklaw na otwartych osiedlach?

Jednak kilka tygodni temu przejście zostało zagrodzone hałdą ziemi, a następnie odgrodzone płotem. To zbulwersowało naszych czytelników, którzy skarżyli się, że muszą kilkakrotnie nadkładać drogi.

Niestety, jak się okazuje, za późno już na jakiekolwiek zmiany. Deweloper zgodnie z prawem nie jest zobowiązany do wykonania żadnego przejścia w tym miejscu. Kupił teren, który ma prawo w pełni zagospodarować, spełniając przy tym wszelkie wymagania prawa budowlanego. W miejscu dawnego przejścia powstaną naziemne miejsca parkingowe. Co więcej, w przyszłości cały ten teren zostanie ogrodzony.

Również miejscy urzędnicy rozkładają ręce. - Teren jest prywatny, zaś zgodnie z prawem deweloper może ogrodzić swoje osiedle. Miasto na obecnym etapie nie może w żaden sposób wymóc na inwestorze budowy ogólnodostępnego przejścia przez prywatną działkę - tłumaczy Andrzej Duch, dyrektor wydziału urbanistyki, architektury i ochrony zabytków w Gdańsku.

Miasto mogłoby wprawdzie wykupić od dewelopera część działki i poprowadzić przez nią przejście, jednak uznało, że nie jest to na tyle ważny ciąg komunikacyjny. Jedyną nadzieją na rozwiązanie obecnej sytuacji jest możliwość porozumienia z mieszkańcami przyszłego osiedla na wykonanie odpowiednich furtek w ogrodzeniu.

Zawiązana wspólnota mieszkaniowa byłaby jednak prawnie zobowiązana do utrzymania takiego przejścia. Dbać m.in. o jego stan techniczny, zapewnić bezpieczeństwo - w tym także zimą, odśnieżając chodnik. Ponadto trudno oczekiwać, żeby lokatorzy Trzech Żagli chcieli, by po ich parkingu, pomiędzy samochodami, spacerowali wszyscy okoliczni mieszkańcy.

Przykład inwestycji Trzech Żagli najlepiej pokazuje, że pogląd na sytuację zależy od tego, po której stronie spornego płotu stoimy.

Deweloper kupując teren nie był zobowiązany do udostępnienia przejścia mieszkańcom okolicznych bloków. Nie zrobił tego, bo każdy metr kwadratowy działki jest na wagę złota. Ponadto, sprzedając mieszkania na osiedlu zamkniętym i strzeżonym, może osiągnąć większy zysk. Postępowanie takie jest logiczne i uzasadnione.

Przyszli mieszkańcy Trzech Żagli są również zadowoleni. Będą mogli mieszkać w dobrze skomunikowanej, całkiem zadbanej okolicy. Żaden "obcy" nie będzie im chodzić pod budynkiem.

Jednak dla reszty mieszkańców nowe osiedle będzie utrapieniem. Będą musieli nadkładać drogi, pogodzić się z zamknięciem do niedawna ogólnodostępnej przestrzeni, przy czym sami w żaden sposób nie ograniczają swobody poruszania się przyszłym mieszkańcom. Przecież (póki co) nie zamierzają zamknąć licznych ścieżek spacerowych, z których korzystają wszyscy mieszkańcy, i z których korzystać będą także mieszkańcy Trzech Żagli. Między innymi dzięki temu ta okolica jest atrakcyjnym miejscem do zamieszkania.

Przy gospodarowaniu miasta trzeba uwzględnić nie tylko prywatny interes kilku osób, lecz ogół skutków, jakie on przyniesie. Tworzenie zamkniętych enklaw, szczególnie na osiedlu zaprojektowanym jako otwarte, nie sprzyja ani nawiązywaniu więzi, ani poprawie jego wizerunku, ani - jak to ma miejsce w tym przypadku - łatwemu przemieszczaniu.

Inwestycje

Trzy Żagle

Trzy Żagle

Inpro

Gdańsk Przymorze, ul. Olsztyńska Mapa

35 do 105 m2
Powierzchnia
zakończona
Realizacja

Opinie (811) ponad 10 zablokowanych

  • "ci zza płotu"

    będą na siebie mówić...

    • 2 2

  • (42)

    Paranoja. Swiat odchodzi od grodzonych osiedli, a w Polsce to miernik sukcesu zyciowego.
    Nigdy nie chciałabym zamieszkac w takiej klatce, nawet jakby była złota.
    getto, tylko w wersji luksusowej.

    • 77 44

    • Jaka znowu klatka? Chcesz wyjść na zewnątrz - to wychodzisz (35)

      Poza tym - ograniczanie dostępu dla postronnych osób ma wymiar ściśle ekonomiczny, bo każdy mieszkaniec takiej wspólnoty ma świadomość, ze za wszelkie dewastacje będzie musiał płacić z własnej kieszeni.

      Rozumiesz - inaczej się traktuje rzecz, za którą się zapłaciło, a inaczej - "bezpańską". Wystarczy rzucić okiem jak wyglądają wagony SKM, albo autobusy... szczerze wątpię, czy debile znaczący "swój teren" rozmaitymi bohomazami na szybach i siedzeniach, robią to samo u siebie w domu

      • 12 5

      • (23)

        Nie klataka ? Skują Ci łancuchem twoją bramę i furtkę-i nie wyjdziesz, i nie wyjedziesz-przynajmniej nie tak szybko.....

        • 4 5

        • Skują? Ale po co? Tak ze zwykłej zawiści? A może żeby dokuczyć? (22)

          Wytłumacz mi tok tego rozumowania (jeśli jest takowe)

          • 4 1

          • Juz to robia, jak sobie przeczytasz,to może zrozumiesz.Chociaż wątpię. (18)

            Skradają się pod osłoną nocy. Naciągają na głowy kaptury (bo wszędzie kamery, jak dotąd nie dali się złapać). Skuwają bramy i furtki strzeżonych osiedli łańcuchami.
            To oni skuwają łańcuchami grodzone osiedla. Od lewej stoją: JacekFenderson...Kilka dni temu opisaliśmy zamieszanie na luksusowym osiedla Holland Park Apartments na tyłach placu Trzech Krzyży. Mieszkańcy nie mogli wydostać się na zewnątrz. Furtki były skute łańcuchem. - Czy to nie prowokacja "Gazety"? Tyle u was artykułów o osiedlach zamkniętych - dociekała Maria Młynarska, szef spółki Holland Park Apartments.

            - To nie my - zapewniałem.

            To my - ujawnili się sprawcy zamykania osiedli. Są związani ze środowiskiem alterglobalistów.

            Łańcuchami spięli już wejścia do sześciu grodzonych osiedli: dwa w Śródmieściu - przy Inflanckiej i pl. Trzech Krzyży - oraz cztery na Ursynowie: w rejonie ulic Pasaż Ursynowski, Zaruby oraz Dembego. Na celowniku mają już następne.

            Uwięzieni mieszkańcy z rana muszą wzywać na pomoc ochronę, która tnie zapory, a potem usuwa tablice zawieszone na płocie. Czytamy na nich: "Teren nie-prywatny (publiczny, niestrzeżony). ZAKAZ WSTĘPU. Grozi spotkaniem z biednym, chorym lub brudnym".

            To dzielenie ludzi

            - Nie mam nic przeciwko domofonom, zamkniętym klatkom czy podwórkom. Ale nie można grodzić całych osiedli. Tak powstaje miasto-obóz. Płoty i bramy niszczą miasto i relacje między ludźmi - uważa jeden z organizatorów akcji Jacek Fenderson.

            - Mnie najbardziej drażnią place zabaw z tabliczką "Obcym wstęp wzbroniony" - dodaje (anonimowo) jego kolega.

            - To dzielenie ludzi na gorszych i lepszych - złości się Iwo, który zdradza, że właśnie zaczyna studia socjologiczne. I zaraz dodaje, że od razu będzie mieć własny materiał do badań.

            - Może nawet i ja utożsamiam się z ich akcją. Ale alterglobaliści powinni precyzyjniej dobierać miejsca swoich akcji. Przecież nasz płotek jest tylko symboliczny. I wcale po tym zdarzeniu nie zamierzamy go podwyższać ani się grodzić od ul. Książęcej - zapewnia Maria Młynarska.

            Błędne koło grodzenia

            Młodzi gniewni na jedną akcję potrzebują tylko kilka kawałków łańcucha. Do tego malutkie kłódki z napisem "Zakaz wstępu". - Zamknięcie jednego osiedla kosztuje nas ok. 10 zł - zdradza Jacek Fenderson.

            Czasem na murach zaatakowanych osiedli pojawiają się jeszcze plakaty z czarnym ogrodzeniem. - Czy to obóz koncentracyjny? - Nie wiem. W wyszukiwarkę internetową google wpisałem "drut kolczasty" i wyskoczył nam taki motyw, który wykorzystaliśmy - mówią alterglobaliści.

            W tekście z plakatu czytamy: „Coraz trudniej się spaceruje, lawirując między samochodami i ogrodzeniami. Gdzie się nie spojrzy - parkingi za płotem, budki strażników, siatki i kolejne »obozy « do mieszkania. Najpierw grodzą się nowe osiedla, potem stare, by w końcu codziennością stały się otoczone drutami drogi przelotowe”.

            Deweloperom budującym osiedla za płotem alterglobaliści zarzucają: ? niszczenie więzi społecznych; ? psucie charakteru miasta; ? strach przed biednymi; ? pogardę dla pospólstwa.

            - Nie chcemy stosować drastycznych środków. To bardziej symbol, dlatego kłódki są takie małe i łatwe do przecięcia. Przecież ludzie z rana spieszą się do pracy - zapewniają Iwo i Jacek.

            - Kiedy przeczytałem w "Gazecie" o zamknięciu osiedla przez nieznanych sprawców, to się roześmiałem. To bardzo zabawna akcja i w pełni ją popieram. Mam nadzieję, że ona uświadomi społeczeństwu nonsensowność grodzenia. Takie zabezpieczenie jest czysto iluzoryczne. Mieszkańcy za płotem czują się lepsi, bo odgrodzili się od "pospólstwa". To jakaś chora ambicja - uważa prof. Bohdan Jałowiecki, socjolog miasta.

            - Jeśli ktoś chce kupić nowe mieszkanie, nie ma przecież wyboru. Musi trafić za płot, bo innych domów deweloperzy już praktycznie nie budują - przypominam.

            - Deweloperzy odpowiadają tylko na zapotrzebowanie społeczne. To jest błędne koło - odpowiada prof. Jałowiecki.

            - Czy ktoś z was mieszka za płotem? - pytam alterglobalistów.

            - Tylko nasza koleżanka Dorota, ale ona też bierze udział w naszej akcji - mówią.

            • 8 2

            • Ok - czyli zwykła nuda, brak pożytecznych zajęć i kompleksy (5)

              Chłopcy czują się gorsi i wbili sobie do głów, że płot jest przeciwko nim. A ponieważ czują się gorsi, to wniosek jest jeden - ci "ogrodzeni" na pewno się wywyższają, więc trzeba ich ukarać łańcuchami.
              Dzięki Bogu, że młodzi socjaliści wspaniałomyślnie nie chcą stosować "drastycznych środków" - i słusznie, jeszcze ktoś by ich pociągnął do odpowiedzialności...

              Żeby zakończyć tę bezsensowną dyskusję: to miasto sprzedając teren developerowi powinno zadbać o ew. przejścia publiczne jeżeli sprzedawana powierzchnia jest duża. Inaczej powstaje ryzyko, że kolejni pokrzywdzeni psychicznie zaczną na siłę "porządkować świat" i zamiast na kozetkę do lekarza udadzą się na kolejną nocną akcję...

              • 4 7

              • wiedziałam, ze nie zrozumiesz. (3)

                • 5 1

              • Po czym to wnosisz? (2)

                Od rozumienia do popierania daleka droga. A poza tym - kto decyduje, po której stronie leży racja: może "socjolog miejski"?

                • 2 4

              • Nie rozumiesz, bo wciąż musisz obrażać innych aby przekonać siebie, że masz rację

                • 0 0

              • to, że coś jest twoje nie znaczy, że możesz z tym robić, co zechcesz. Na szczęście są jeszcze rozmaite regulacje, w tym plany zagospodarowania przestrzennego, które ukrócą twoją samowolę. Gdybyś mi postawił przed nosem płot, chodziłbym przeciw tobie do sądu tak długo, aż bym wygrał.

                • 1 0

              • do trzeźwego

                urzędnicy, sprzedając (a dlaczego nie wydzierżawiając? byłoby madrzej i deweloper nie cwaniakowałby) teren pod budowę osiedla, które ma być ogrodzone, powinno mieć wcześniej tak przygotowany plan zagospodarowania przestrzennego, by uwzględniał łatwość poruszania siędla wszystkich mieszkańców danego terenu, a nie tylko nowo powstałego zbiorowiska bloków - to po pierwsze.
                a po drugie: większość życia spędziłem mieszkając w blokach, w różnych dzielnicach. w takich, gdzie o zmierzchu nie było zbyt bezpiecznie się poruszać - też.
                bezpieczeństwo jest kwestią umiejętności znalezienia się w danym miejscu, a nie stawiania barykad.
                ludzie z reguły lgną do swoich i nie zwracają uwagi na innych, chyba, że ci inni "na chama" epatują swoją "lepsiejszością".
                grodzone osiedla są bez sensu, bo płot nie daje gwarancji bezpieczeństwa, umundurowany cieć robiący obcinkę każdemu, kto zbliża się do płotu, także jej nie daje.
                poza tym, ludziom zdarza się nie grodzić swoich działek na których mają domy (bądź te ogrodzenia są niepełne) i jakoś się nie boją.
                co muszą mieć na sumieniu ludzie, którzy lgną do gett jak muchy do kupy?

                • 6 1

            • po prostu rece opadaja (6)

              a moge SAM wybrac z ktorymi ludzmi chce miec relacje?

              co do dzielenia ludzi na lepszych i gorszych zawsze tak bylo jest i bedzie - moze niech zaprotestuja przeciwko ocenom w szkolach - to jest w koncu typowe dzielenie dzieci na lepsze i gorsze...

              trzeba sie starac zeby byc lepszym (zawsze i wszedzie)

              • 4 4

              • (3)

                "co do dzielenia ludzi na lepszych i gorszych zawsze tak bylo jest i bedzie "

                ale którzy sa lepsi? oczywiście ci w ogrodzonych osiedlach?
                lepsi?

                • 3 5

              • a czemu ta 'lepszość' ma w ogóle zależeć od mieszkania w odgrodzonym osiedlu?bo tak powiedział zakompleksiony chłopaczek, który z 'zemsty' niszczy cudze mienie?

                • 0 1

              • a to zalezy od punktu widzenia wlasnie (1)

                inaczej z ocenami - 1 JEST gorsza od 5, uczen z jedynkami JEST gorszy od ucznia piatkowego, jackowi f i jego zwolennikom to nie przeszkadza???

                jezeli ktos czuje sie lepszy wlasnie dlatego ze nie mieszka w ogrodzonym osiedlu (ja tez w takim nie mieszkam) to znaczy tylko i wylacznie ze ma zdrowe podejscie do swiata i brak kompleksow

                • 2 1

              • uważasz, ze mieszkańcy grodzonych osiedli są LEPSI od tych z niegrodzonych?
                na jakiej podstawie?
                a co z tym ktorzy kupuja domy kompletnie bez ogrodzeń?
                ci sa najgorsi?
                co za myslenie pełne kompleksów

                • 2 0

              • (1)

                aż strach sie bac co za społeczeństwo wyrosnie z dzieci, ktore:
                -prywatne przedszkole
                -społeczna podstawówka
                -społeczne gimnazjum
                -społeczne liceum-i ból bo nie społeczne studia-jak oni sie odnajda na studiach gdzie beda ludzie z różnych kregów kulturowych
                -z rodzicami pracujacym do wieczora zeby zapewnic te wszystki "odcięcia od innych, spedzajacy czas samotnie przy kompie albo na odgrodzonych od innych prywatnym placu zabaw

                mali egoisci, z poczuciem wyzszości wobec wszystkich innych od siebie? niewrazliwi na innośc, bo wychowywani tylko w jednym kregu?
                masakra

                • 6 5

              • to wychowaj swoje dzieci lepiej

                nikt ci nie broni - osobiscie uwazam ze szkoly prywatne sa gorsze od panstwowych m.in. z powodow ktore wymieniasz, jednak nie uwazam ze powinno sie zabronic prowadzenia prywatnych szkol ani nie zamierzam ich zamykac w nocy lancuchami - brak komplekow, rozumiesz?

                • 5 2

            • (3)

              póki tacy panowie jak fenderson nie zaczną płacić za rzecz swoimi pieniędzmi to nie zrozumieją co znaczy zniszczona własność.
              Jeżeli wspolnota mieszkaniowa kupuje za swoje pieniadze plac zabaw to ma prawo powiedzieć, wstęp wzbroniony. Bo jeżeli gnidy z piwem z bloku obok go zniszczą to remont i tak pozostanie w gestii wspolnoty.

              Idąc dalej tropem pana fendersona, czekam aż kupi sobie mieszkanie lub dom, chętnie zobacze czy w ramach swoich akcji da mieszkać w nim ludziom którzy za niego nie zapłacili.

              • 3 9

              • ktos ci broni mieszkać w domu? nie mówi sie o domach-te niech beda zabezpieczone, alarm, domofon hgw co jeszce-mnówi sie o grodzeniu przestrzeni publicznej -i jak w tym wypadku utrudnianie zycia innym mieszkańcom

                • 4 2

              • do gus83 (1)

                a ty czego się najadłeś, że ci zaszkodziło w czasie pisania drugiego akapitu?

                • 1 5

              • do czerwony

                pewnie grzybków halucynków po czym zlizalem klej z 300 znaczków na poczcie ;)

                Skoro Pan Fenerson tak bardzo dba o relacje międzyludzkie i o to by wszystko było dla wszystkich bo tak wynika z całego 'artykułu' przytoczonego w opiniach, to mój akapit nabiera sensu, chyba że to jest nielogiczne?

                Własność jest święta i każdy powinien o nią dbać.
                Nie każdy to widzi niszcząc wiaty, malując spreyem po ścianach, nie każdy ma świadomość, tego że aby to naprawić musi ktoś zapłacić z własnej kieszeni.

                • 3 6

            • świetna akcja

              świetna akcja
              w 3 mieście jednak dominują szlabany a nie bramy - a te trudniej skuć :)

              • 8 1

          • Trzeźwy (2)

            i pomysl sobie przez chwile co sie stanie jak każde małe osiedle czy , spółdzielnia mieszkaniowa postapi tak jak ten deweloper.
            ogrodzi swój teren bez mozliwosci przejscia innym.
            jak sie ludzie bedą poruszać?
            Ale przeciez jesli mozna jednym to i drugim.
            Utknie to w końcu w sytuacji patowej,

            • 5 0

            • no niektóre to robią w porozumieniu z miastem, np. morena w okolicy amundsena postawiła sobie zakaz ruchu na jedynym skrócie z potokowej do jaśkowej i teraz trzeba jeździć parę kilometrow dalej w korku albo łamac prawo. i jeszcze straż miejska raz tam przyjechała kontrolować:D TO dopiero jest skandal, a nie prywatne osiedle, gdzie kiedyś był trawnik, gdzie i tak nie wolno było przechodzić...

              • 0 0

            • Powtórzę tylko to, co napisałem wcześniej

              To miasto powinno zadbać o przejścia publiczne w momencie tworzenia planu zagospodarowania, a nie bezmyślnie wydawać cały teren developerowi.

              A może trzeba zmienić prawo tak, żeby ew. ogrodzenie mogło wydzielać tylko pojedyńcze budynki, a nie cały teren?

              • 2 0

      • tak? (4)

        > inaczej się traktuje rzecz, za którą się zapłaciło, a inaczej - "bezpańską".

        ostatnio w jednym z bloków widziałam lekko odrapany napis "szanuj swoją własność" :D a blok był jak najbardziej pański i miał nowoczesne domofony :D to nie kwestia własności tylko przyzwoitości i kultury - albo się szanuje to co nas otacza albo nie. i to jest tak samo jak z wyrzucaniem śmieci do lasu - zasobność portfela nie ma tu nic do rzeczy

        • 5 1

        • zgadzam się z tobą, kaszubskorewolucejo, (2)

          to kwestia kultury nie własności. ale obsesyjny maniak posiadania nie pojmie, że każda własność jest po części przechodnia (mieszkanie może sprzedać lub stracić) i albo szanujemy każdą - włącznie z "bezpańską" albo nie szanujemy żadnej.
          jestem ciekaw czy trzeźwy i jemu podobni obsesyjni maniacy "to je moje i wara!" odnoszą się z szacunkiem do wózka ze śmieciami, który jest własnością bezdomnego menela? bo jeśli nie, to nie mają szacunku dla żadnej własności.
          no, ale, jka kaszubskorewolucejo zauważył jest to kwestią kultury. a ta u nowobogackich jakoś nie występuje. ale nie obwiniajmy tylko ich, bo posiadanie kultury i zdolność do empatii jest w naszym kraju rzadkością.

          • 5 0

          • Co to znaczy: każda własność jest po części przechodnia?? (1)

            Albo inaczej: jakie to niesie konsekwencje za sobą - mam zostawiać swój samochód albo mieszkanie otwarte, bo kiedyś je sprzedam? Czy Ty czytasz czasami co wypisujesz?

            Co złego w zabezpieczaniu swojej własności przez publicznym dostępem? Czy to oznaka bycia "obsesyjnym maniakiem"?

            Byłoby cudownie nie musieć myśleć o tym, co mogę zostawić w aucie na widoku, albo nie obawiać się, że otwarte drzwi klatki schodowej zachęcą kogoś do oddania moczu w kącie, ale niestety nie wszyscy są tak idealni, kulturalni i dobrze wychowani jak Ty, a za straty muszę płacić sam

            • 2 1

            • no cóż, społeczeństwo i prawo to sztuka kompromisów. W cywilizowanych krajach mięzdy właścicielami a korzystającymi z przestrzeni publicznej zawiera się rozmaite kompromisy typu droga publiczna, countryside access, itp; w mieście pierwszeństwo nad czyimkolwiek prawem własności powinien mieć - i ma - Plan Zagospodarowania Przestrzennego, który dokładnie powie, czy możesz grodzić swoją działkę, jakim płotem, na jaki kolor masz go malować (żeby nie szpecić krajobrazu). Jak ci się to nie podoba - wyjedź sobie do buszu...

              • 1 0

        • Nie miałem wcale na myśli tego, że aby coś szanować, to trzeba być tego czegoś posiadaczem

          Niestety część ludzi właśnie tak rozumuje - i żeby ich zmusić do szanowania, trzeba sięgnąć do ich kieszeni (typu: grzywna za malowanie murów, niszczenie przystanków)... albo ograniczyć dostęp do własności innych ;)

          • 2 1

      • a smietnik tez jest??? (1)

        bo najsmieszniejsze jest to ze stawiaja 3 bloki robia zasieki a smieci Ci "LEPSI" wywalaja do smietnikow na blokowiskach!!!!!!!!!!!!!!

        • 3 2

        • z tego,

          co się orientuję, to na zamkniętych osiedlach wywóz śmieci wliczony jest w czynsz i mają własne śmietniki, przynajmniej na tych, w których byłem..

          • 0 1

      • (1)

        proponuje w takim razie kupić sobie domek lub "blizniak" to te marzenia sie spełnią

        • 5 1

        • no a czym to się różni

          zwłaszcza od bliźniaka czy szeregowca? tu i tu jesteś odgrodzony i masz sąsiadów:)

          • 1 0

      • (1)

        JAK ZOBACZE TAKIEGO GRODZONEGO, KTÓRY SWOJEGO KUNDLA WYPROWADZA NA NIEOGRODZONE, ZEBY MIEĆ CZYSTO U SIEBIE TO GO ZAGRYZĘ :-)

        To wasza mentalnośc -u siebie grodzone dbam o czystoś a pies niech s****na obcym

        • 22 6

        • Sprzątanie po swoim pupilu powinno dotyczyć

          wszystkich właścicieli zwierząt.
          Szkoda, że w Polsce tak opornie idzie wprowadzanie niektórych standardów cywilizacyjnych :/

          • 4 1

    • (4)

      Wynajmujesz czy masz mieszkanie od komunistów w prezencie?

      • 8 16

      • (2)

        A co to ma do rzeczy? Całkowicie zgadzam się z j---, a mieszkam w prywatnym domku. Nic nie wynajmuję, ani nie dostałem w prezencie.

        • 8 2

        • heh (1)

          ja tez mieszkam w prywatnym domku i zapewne jak Twój mój ma ogrodzenie...nie rozumiem tej całej nagonki na grodzone osiedla...

          • 0 1

          • bo ogrodzone podwórko domu czy kwartału kamienic nie zaburza komunikacji w mieście, a takie grodzone osiedla wyłączają całe części miasta z normalnego funkcjonowania. Problemem nie jest samo grodzenie, a brak sensownego planu zagospodarowania przestrzennego, który określa, gdzie i co wolno, a czego nie wolno budować. Wtedy deweloper nie miałby nic do gadania i musiałby się dostosować.
            a przy okazji - np. w Szkocji wolno do chodzić po prywatnych terenach wiejskich, typu lasy, łąki, itp, pod warunkiem przestrzegania paru podstawowych zasad kultury. Nie wolno stawiać płotów i pisać "teren prywatny - wstęp wzbroniony". Nazywa się to Countryside Access; podobne rozwiązania wprowadzą niedługo inne części Wielkiej Brytanii (Szkocja ma m.in. w tej dziedzinie własne ustawodawstwo).

            • 3 1

      • a co ma piernik do wiatraka?

        • 9 4

    • Mieszkaj gdzie chcesz i daj innym do tego prawo! Uważam, że piszesz tak z zazdrości i zawiści!

      • 1 3

  • O co chodzi? (5)

    Deweloper kupił działkę to może na niej budować co mu się podoba (zgodnie z planem zagospodarowania terenu).

    Inna sprawa to to, czy ktoś chce mieszkać na zamkniętym osiedlu ale nie o tym jest art.

    • 87 17

    • co mu sie podoba (1)

      co mu sie podoba, to sobie może narysować
      własność nie jest nieograniczona, a i dziś za mało jest narzędzi jej ograniczania. własność powinna być funkcjonalna (spełniać rolę społeczną) a nie być wartością samą dla siebie, i społeczeństwo (państwo) powinno dbać o to, żeby była wykorzystywana bez szkody dla wszystkich obywateli (ogółu). ziemię, słońce i powietrze mamy jedne - dla wszystkich, nie dla wybranych

      • 0 2

      • dokładnie; zbyt wiele ładnych miast widziałem, takich Gdańsk ze Starym Miastem, Wrzeszczem i Oliwą, Warszawa ze starą Ochotą, sporą częścią Mokotowi Sadyby, Starówką czy Traktem Królewskim, Toruń, Kraków, Lublin, Płock (okolice Starówki), Zamość, nawet Bielsko-Biała jest niczego sobie (choć zaniedbana, niestety), aby teraz uwierzyć jakiemuś bubkowi, że "płot będzie stał, i basta". Porządne dzielnice są tak robione, że budynki stoją w kwartałach, których podwórka są zamykane (klatki też - domofony itp), ale wokół kwartału budynków jest normalne przejście - chodniki, jezdnie, itp. Przynajmniej w Europie powinno to być oczywiste, bo analogicznie zbudowane jest np. Wilno, Hamburg, Lubeka czy Budapeszt (w tych miastach też zresztą byłem). Tylko totalna ciemnota grodzi płotami całe osiedla...
        A najgorsze jest to, że na tych ohydnych blokowiskach typu Przymorze czy Zaspa, stanowiących wrzód na d... kompleksu Oliwsko-Wrzeszczańskiego pozwala się budować kolejne wieżowce, zamiast dążyć do ich stopniowego wtapiania w inną architekturę.

        • 0 0

    • (2)

      Tu nie chodzi o to czy może zagrodzić, ale czy powinien. To, że mu wolno jest bezdyskusyjne, wolno mu nawet fosę wykopać, ale czy to jest mądre?

      • 1 3

      • tak

        tak

        • 2 1

      • Jeżeli ktoś za to zapłaci (kupi mieszkanie) to jak najbardziej.

        • 5 1

  • To jest wbrew rozwijaniu spoleczenstwa obywatelskiego! (11)

    Dzielenie spolecznosci lokalnej na gorsza- bo ze starych blokow i lepsza - bo z nowych ( czy zasobnosc ma cos wspolnego z poziomem intelektualnym?!)
    jest holdowaniem idei faszystowskiej.
    Jestem niestety osobą, ktora stracila mozliwosc przejscia pomiedzy blokami i skrocenia codziennej drogi do przedszkola z dzieckiem o 10 minut.
    Wscieka mnie ta sytuacja bo nikt nie konsultuje takich tematow z mieszkancami. urzednicy miasta gdanska po raz kolejny okazali sie krotkowzroczni i maloduszni.

    • 9 1

    • małgorzato, jesteś głupią osobą, nie rozumiesz podstawowej rzeczy, przez lata łaziłaś po nie swojej ziemi, teraz ziemia ma (9)

      właściciela i właściciel nie życzy sobie żebyś łaziła po jego ziemi, czy to tak trudno skumać? za wysokie progi na wasze plebsiarskie nogi

      • 1 4

      • CHAM CHAMEM................... (2)

        Potwierdza się ,że jak nowobogacki to cham.

        • 1 1

        • głupia dupa głupią dupą zawsze bedzie, nawet jak se tipsy zrobi (1)

          • 0 1

          • no i nie miałam racji

            • 1 0

      • NOWOBOGACKI (4)

        Mam pytanie,
        Skoro Małgorzata chodziła nie po swoim prywatnym gruncie, tylko po PUBLICZNYM, czy znaczy to by zniknęła własność publiczna i by sprywatyzować przestrzeń publiczną?

        Byłbym wdzięczny za odpowiedź

        Pozdrawiam

        • 2 0

        • takiz ciebie antypolityk a uprawiasz tu polityke, dla mnie jestes zwykłym idiotą skoro nie rozumiesz prostych rzeczy, co to za (3)

          przestrzeń publiczna kawałek pustego placu? nikt przeciez nie prywatyzuje dróg ani chodników, antypolityku, zmien nazwe na

          • 1 1

          • na anty-mózg (2)

            • 1 1

            • NOWOBOGACKI (1)

              W takim razie mam pytanie. Czy przestrzeń publiczna w postaci skwerów, parków, trawników będąca właśnością miasta czy spółdzielni należy sprywatyzować.

              Byłbym wdzięczny za odpowiedź. Może być z inwektywami (wszak typowy z Ciebie polski internauta), byle rzeczowo.

              Pozdrawiam i życzę trochę opanowania. Naprawdę przydaje się.

              • 1 0

              • idioto, równie dobrze ja sie mogę ciebie zapytać czy twoja żona mogłaby się bardziej następnym razem postarać . a co tam był

                "skweroparkotrawnik"? nie jestes partnerem do dyskusji, ciebie by należało "sprywatyzować" jakbys był chłopem pańszczyźnianym nie jestes partnerem do dyskusji, ciebie by należało "sprywatyzować" jakbys był chłopem pańszczyźnianym nie miałbys takich problemów

                • 0 0

      • Ty cwaniak nie kozacz tak widziałem gdzie mieszkasz

        tą altanę na działkach nazywasz nowym mieszkaniem

        • 1 0

    • Małgorzata

      Zgadzam się. Moim zdaniem radni, politycy i wpływowi dziennikarze sami mieszkają w luksusowych gettach gdziesz pod lasem i nie chcą mieć ze światem zewnętrznym nic wspólnego. Dlatego osoby, które pownny być odpowiedzialne za kształtowanie się światopoglądu społecznego, same nie dają dobrego przykładu.
      Należy wziąć pod uwagę, że większość mediów w Polsce, a to one mają największy wpływ na światopogląd Polaków, propagują taki właśnie styl życia. Takie określenia jak empatia, dobro wspólne, ochrona przyrody, przestrzeń publiczna są pogardzane jako komunistyczne slogany. Media wciąż trąbią, że za mało się buduje, choć nigdzie w Europie poza Kosowem nie buduje się tyle co w Polsce, nakręcając w ten sposób spiralę deweloperską, przez co nieruchomości w Polsce stają się jednymi z najdroższych w Europie. Ludzie, którzy mieszkają w gettach mają poczucie wyższości. Stąd wiele zarzutów internautów pod adresem sceptyków, że ci niby zazdroszczą. Taka mentalność cechuje właśnie osobników nowobogackich, u któych za wzrostem zasobności portfela nie idzie w parze wzrost inteligencji. Taki osobnik sam niedawno był biedny i zazdrościł, więc na pewno teraz inni zazdroszczą jemu, jakby nie wiedział, że niejeden z piszących tu sceptyków mieszka nieogrodzony w o niebo lepszych warunkach niż ci w gettach. Nic dziwnego zatem, że taki deweloper jest panem sytuacji i może robić co chce. A miasto? Cóż. Radni są na usługach deweloperów, gdyż są ich kumplami. Jak mają zarobić?

      • 1 1

  • PRZECIEŻ TAM ;BIEGNIE LINIA WYSOKIEGO NAPIĘCIA

    CZY OSOBY KTÓRE ZDECYDOWAŁY SIĘ NA ZAMIESZKANIE W TYCH BUDYNKACH BYŁY W TYM MIEJSCU PRZED ROZPOCZĘCIEM BUDOWY.MIESZKAM BARDZO BLISKO TYCH BLOKÓW I DOSKONALE WIDZIAŁAM ŻE PRZEWODY WYSOKIEGO NAPIĘCIA Z TRASY KTÓRA PROWADZIŁA LINIĄ NAWIETRZNĄ ZAKOPALI POD ZIEMIE .MAM NADZIEJE ŻE NIGDY TE PRZEWODY NIE ULEGNĄ AWARI BO WTEDY STRACH MYŚLEĆ KILKA TYSIĘCY WOLT.A CO POWIECIE O PROMIENIOWANIU Z TYCH PRZEWODÓW .O ILE MI WIADOMO TO NIGDZIE NIE POWINNO SIĘ MIESZKAĆ W BESPOŚREDNIM SĄSIEDZTWIW PRZEWODÓW W KTÓRYCH PRZEPŁYWA PRĄD O TAK WYSAKIM NAPIĘCIU.ALE TO NIE MÓJ BIZNES TYLKO WASZ I WASZYCH DZIECI RAK BIAŁACZKA NAJBLIŻSZE 10 LAT TO POKAŻE.ŻYCZĘ ZDROWIA.

    • 6 7

  • (5)

    ciebie to bez problemu mozna kultura zalatwic wystarczy tylko przeczytac to co piszesz i widac na jakim poziomie sie zatrzymales
    jakbys potrafil czytac ze zrozumieniem to bys wiedzial ze nigdzie nie jest napisane ze bede ganiac za kazdym chocby dlatego ze w przeciwienstwie do ciebie mam swoje bardzo fajne zycie i nie musze caly dzien siedziec i szukac glupkowaych wlascicieli psow a jak zobacze takiego cwaniaka to wtedy bede sie nim zajmowac

    do tego drugiego anonima:
    jak jestes taki glupi ze ci zone wydymali to juz twoj problem
    powinienes sie tego wstydzic no ale skoro wolisz sie tym chwalic na forum to ok

    • 1 4

    • (2)

      własnie widze twoje fajne zycie ... siedzac przed kompem w piątak

      • 0 1

      • widzisz lolku moje fajne zycie polega na tym ze robie co chce i kiedy chce;] stac mnie na to (1)

        to ze teraz sobie siedze w domu i mam wlaczony komp nie znaczy ze to jest cale moje zycie tym bardziej ze nie siedze tu non stop czekajac az prostaczku sie wypowiesz
        czas na inne rzeczy jeszcze mam i nie musze sie tobie tlumaczyc co i kiedy mam zamiar robic wiec zajmij sie swoim 'opierdalaniem' w robocie

        • 0 1

        • hehe czule miejsce ktos dotknal.

          • 0 0

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Ot6o właśnie ci mieszkańcy

    I tak właśnie nam się przedstawił mieszkaniec "elitarnego" osiedla 3 bloków.
    Tylko niech z psem nie wychodzi poza płot. A na zakupy też do starej części osiedla chce się iść? I wtedy już wyjdzie za płot? A przychodnia też za płotem. I co? najlepiej załóżcie jakieś oznakowania że jesteście z tamtąd żeby plebs z wami nie rozmawiał. Bo jesteście lepsza "elyta".

    • 7 3

  • Mądrale (2)

    może niech się nie wypowiadaja cwaniaki którzy tu nie mieszkają,gadać to każdy potrafi,ciekawe jak byście wy tu mieszkali co byście wtedy powiedzieli jak by wam te przejście zamkneli,podejrzewam za nie raz byście jakieś petycje pisali o zlikwidowanie tego płotu

    • 6 5

    • stul pysk plebsie (1)

      • 0 6

      • Wizytówka

        I tak właśnie nam się przedstawił mieszkaniec "elitarnego" osiedla 3 bloków.
        Tylko niech z psem nie wychodzi poza płot. A na zakupy też do starej części osiedla chce się iść? I wtedy już wyjdzie za płot? A przychodnia też za płotem. I co? najlepiej załóżcie jakieś oznakowania że jesteście z tamtąd żeby plebs z wami nie rozmawiał. Bo jesteście lepsza "elyta".

        • 1 1

  • jestem mieszkancem getta (7)

    i.. jest mi z tym bardzo dobrze!!! Moje dziecko pozostawione bez opieki bawi sie z innymi dziecmi,powraca do domu nie uwalone psim gownem. Rower wciąz stoi w piwnicy!! Blokersi nie wypisuja mi na scianach napisow o meskich i dmaskich genitaliach. Wzrasta poczucie wspolnoty i dbalosci o nasz wspolny teren. Rosną kwiaty a nie śmieci i stare lodówki.

    • 13 7

    • Ano własnie, Moniqua

      Może mieszkamy na tym samym osiedlu? Część sie ogrodziła i ma swoja prywatną "Zieleń" pod blokiem, na ktorą nie wolno wchodzić, więc pieski z grodzonego bloku wyprowadzają pod cudze bloki. Pod cudzymi blokami wydeptują też sobie przez krzaki drogę na skróty do siebie. Acha, i meble i inne śmieci "niegabarytowe" wywala się daleko z przestrzeni własnej.

      Obserwuję to na codzień ;)

      • 0 1

    • (4)

      dolaczam sie...rowniez jestem mieszkancem getta-jakos nikt nie kradnie,rower luzem na klatce,trawniki czysciutkie,dzieci bezpieczne,auta cale i na miejscu,a sasiedzi wspolnie dbaja o nasza wlasnosc...nawet sa takie anomalia,jak wspolne grille oraz imprezy-o dziwo nikt sie nie czolga pijany,nie leje na klatce i nie zaczepia mieszkancow...nie leca szyby w autach..NORMALNI JACYS DZIWNI CI BOGACZE Z GETTA :-)

      • 2 2

      • anonimie (3)

        Czy uważasz mnie za nienormalnego człowieka? Pijaka, który szcza gdzie popadnie, zaczepia ludzi, skoro nie mieszkam w getcie.
        Byłbym wdzięczny za odpowiedź.

        • 2 2

        • tak

          oczywiście że tak

          • 1 0

        • (1)

          nikt nikogo nie uwaza za nikogo-i nikt nie mowi,ze wszyscy sa zli..tytulem wyjasnienia na poczatek
          a to,ze element jest procentowo w mniejszosci moze-nie znaczy,ze go nie ma i nie dziala aktywnie

          • 0 1

          • anonimie

            I dlatego jak wspomniałem w innych postach. Jest to dowód na chrobę naszego społeczeństwa, albo japiszony albo lumpy. Brak normalnych ludzi.

            • 3 2

    • "powraca do domu nie uwalone psim gownem"tak bo wyprowadzasz psa po drugiej stronie płotu

      • 4 0

  • jakiś baran napisał że w Europie nie ma gett - owszem są, ale nie trzeba ich grodzić, bo tam żaden "bogaty" nie kupi sobie (2)

    mieszkania ani domu w "menelskiej" dzielnicy, tam jest wszystko uporządkowane a u nas tzw "apartamentowce" buduje się w samym srodku menelskich dzielnic jak np. własnie na zaspie. i głąby co tam kupują mieszkania patrzą żeby im było wszedzie blisko, a z czasem te ich nowiuskie wypas bloki będą wyglądały jak reszta zaspy i brzeźna, wystarczy popatrzeć ja orunie górną jaka kupa się tam już zrobiła, na początku tak 10-12 lat temu było ładniuśko a teraz jest tam jak na chełmie.



    także frajernio z blokowisk, grodźcie się a najlepiej pozabijajcie się bo jakaś stara larwa ma teraz za daleko do szpitala, no normalnie powód nadający się na skargę do Strasbourga!!



    wogóle jak można było napisać taki artykuł, koprowski co chciałes tym osiągnąć, podrzegac do awantur? to ma być dziennikarstwo? to jest wielka kupa utytłana w s****e i oblana moczem a nie dziennikarstwo

    • 3 6

    • stara larwa? (1)

      poczekaj też będziesz stary
      tylko wówczas nie bedzie już szpitali tylko obowiązkowa eutanazja
      już niedługo
      a ostatnimi słowami które usłyszysz będą właśnie te twoje

      taki świat budują tacy jak ty

      • 0 1

      • i bardzo dobrze miejsce starych larw z blokowisk jest na smietniku historii

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Dzień otwarty deweloper Yareal

dni otwarte

Pomorskie Targi Mieszkaniowe: dom mieszkanie wnętrze

targi
Mieszkania Domy
Cena
Gdańsk Jelitkowo
35450 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
23600 zł/m2
Gdynia Orłowo
23000 zł/m2
Gdańsk Sobieszewo
22150 zł/m2
Gdańsk Młode Miasto
21750 zł/m2
Sopot Dolny Sopot
28850 zł/m2
Gdynia Kamienna Góra
21250 zł/m2
Sopot Kamienny Potok
16550 zł/m2
Sopot Górny Sopot
15550 zł/m2
Gdańsk Przymorze
15150 zł/m2
* na podstawie bazy ofert Trojmiasto.pl

Najczęściej czytane