- 1 Ile kosztuje sprzątanie klatek schodowych? (18 opinii)
- 2 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (237 opinii)
- 3 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (14 opinii)
- 4 Barometr Cen. Stabilizacja cen najmu (129 opinii)
- 5 Jak i kiedy czyścić sprzęty AGD? (14 opinii)
- 6 Dwa osiedla obok siebie bez wspólnej drogi (238 opinii)
Jeschke: Największą gwiazdą jest nadal Rogowska
SKLA i prezydent Sopotu podziękowali miejscowym lekkoatletom, którzy godnie reprezentowali klub i miasto podczas mistrzostw Europy seniorów w lekkoatletyce. Marta Jeschke przywiozła z Barcelony brązowy medal w sztafecie 4x100 metrów, a Mateusz Didenkow był jedenasty w konkursie skoku o tyczce. W spotkaniu w Hotelu Haffner uczestniczyła również Anna Rogowska, która na skutek kontuzji musiała przedwcześnie zakończyć sezon. Tyczkarska mistrzyni świata starty zamierza wznowić w lutym przyszłego roku
.- Nawet teraz nie czuję się gwiazdą SKLA. Nadal pozostaje nią Ania. Jest ona wciąż aktualną mistrzynią świata, a ponadto zdobyła medal indywidualnie, gdy ja wbiegłam na podium jedynie w sztafecie - mówiła skromnie Jeschke, choć to ona w tym sezonie letnim odniosła dla sopockiego klubu największy sukces.
Jak informowaliśmy Marta wspólnie z Mariką Popowicz ( Zawisza Bydgoszcz), Darią Korczyńską (Śląsk Wrocław) oraz Weroniką Wedler (AZS AWF Wrocław) zostały trzecią sztafetą kontynentu, a ponadto wynikiem 42.68 poprawiły po 25 latach rekord Polski na tym dystansie.
- Zaprocentowała ciężka praca całego zespołu ludzi. Bo to nie tylko zasługa nas, które biegły w Barcelonie. Były także dwie rezerwowe, trenerzy Lewandowski, Osika i Dudulewicz. Po zdobyciu medalu radość była nieziemska. Teraz myślimy o zaatakowaniu podium na mistrzostwach świata w przyszłym roku, a szczytem marzeń byłby oczywiście medal olimpijski w Londynie 2012 - dodaje sopocka sprinterka, która jeszcze nie myśli o wakacjach.
Aby startować dalej, Jeschke została wypożyczona do akademickiego z klubu we Wrocławiu, co otwiera przed nim możliwość udziału w zawodach ligowych. - Poziom sprintu w naszym kraju bardzo się podniósł. Praktycznie każda z ośmiu finalistek mistrzostw Polski mogłaby pobiec w sztafecie. Dla mnie najbardziej optymalna jest trzecia zmiana. Chciałabym jeszcze w tym sezonie poprawić rekord życiowy na 200 metrów (23.19). Dopiero we wrześniu pomyślę o wakacjach. Jeszcze z moim chłopakiem nie ustaliłam, czy pojadę na odpoczynek w góry, czy za granicę - zdradziła nam Marta, która na co dzień w stopniu... starszego marynarza służy w Marynarce Wojennej.
Jeschke liczy, że dzięki zdobyciu medalu otrzyma wyższe stypendium z PZLA, a ponadto sztafeta zostanie objęta przygotowaniami w ramach tworzonego Klubu Polska. Na miejsce w tym przedsięwzięciu, które ma pomagać lekkoatletom w przygotowaniach liczy również Didenkow. - Na razie pieniądze otrzymywałem tylko z SKLA, za co serdecznie klubowi dziękuję - podkreśla tyczkarz.
Mateusz - jak sam mówi - z Barcelony wrócił "połowicznie zadowolony". Tyczkarz zrealizował cel, jakim była awans do finału, ale w decydującej rozgrywce liczył na dużo lepszy wynik niż 5.50. - Na rozgrzewce czułem się tak dobrze, że spodziewałem się skoku na poziomie 5.75, czyli poprawienia o 5 centymetrów rekordu życiowego - podkreśla Didenkow.
Wychowanek KL Gdynia, który od ubiegłego roku reprezentuje SKLA, na co dzień trenuje pod okiem Jacka Torlińskiego, męża i szkoleniowca Rogowskiej. - Na wspólnych treningach z Anią bardzo zyskuje. Mogą się na niej wzorować zwłaszcza w kwestii przygotowania motorycznego. W poprawieniu sprawności ogólnej widzę u siebie największe rezerwy. Chcę w tym roku jeszcze wystartować 5-6 razy i liczę, że skoczę rekord życiowy. Medal Przemysława Czerwińskiego w Barcelonie i udział w finale trzech polskich tyczkarzy, co nie zdarzyło się od igrzysk w Moskwie 1980 roku, dodał nam wszystkim nowego zapału - podkreśla Didenkow.
Natomiast sezon skończył się już dla Rogowskiej. Tyczkarka z powodu kontuzji zrezygnowała ze startu w Barcelonie. - Regeneruję siły. Miałam zabiegi fizjoterapeutyczne w Monachium, a dziś wylatuję na tygodniowy urlop do Egiptu - zdradziła Ania.
Sopocianka próbę powrotu do treningu podejmie we wrześniu. - Wówczas planujemy pierwsze treningu. W październiku mamy zaplanowane zgrupowanie w RPA, a inauguracyjne startu w hali będą w lutym. Kontuzja to nic dobrego, ale szczęście w nieszczęściu, że została ona wykryta teraz niż uraz miał się pogłębiać, bo wówczas bez operacji by się nie obyło - podkreśla trener Torliński, który nadal nie wie, gdzie jego podopieczna i małżonka będzie miała bazę w zimowych przygotowaniach, gdyż - jak informowaliśmy - Niemcy już nie życzą sobie, aby nasza tyczkarka nadal trenowała w ośrodku w Leverkusen.
Kluby sportowe
Opinie (16) 6 zablokowanych
-
2010-08-13 12:25
wierzę w Mateusza, jeszcze rozwinie skrzydła :)
- 0 0
-
2010-08-11 12:59
słaby portal... (1)
Niestety skasowali moją opinię na temat słabej jakości zdjęć (patrz np.: balans bieli), widać ciężko przyznać się do własnych błędów...
- 0 0
-
2010-08-12 11:21
oj, słabo mi jest
- 0 0
-
2010-08-11 12:26
Moim zdaniem lekkoatletom p[owinno sie pomniki stawiac!!Za zycia!!
To oni zdobywaja medale to oni przynosza chlube miastu i krajowi!! trenują w spartańskich warunkach i zarabiaja grosze!!
Ateraz porównanie do pseudo piłkarzy szmaciarzy którzy przegrywaja po kolei wszystkie ecze kulturą dorownuja pseudo kobicom i zarabiaja miloiny za to ze nic nierobią!!! A raczej robia wszystko by ten kraj był wysmiewany kompromitowany itp!! Zmienic sposoby finansowania sportowców Powinien zarabiac miliony ten co ma wyniki a nie odwrotnie jak jest teraz!!- 5 0
-
2010-08-11 09:26
a kto to tam zerka z lewej strony?? (2)
- 1 0
-
2010-08-11 10:20
to ja:) (1)
- 0 0
-
2010-08-11 12:02
aaaa to Ty?:)
- 0 0
-
2010-08-11 11:17
Co za manipulacja - dlaczego nie wymienili stojących?
Co za manipulacja - dlaczego nie wymienili z nazwiska i imienia stojących? Nie dość, że ich nogi bolą to jeszcze ich się pomija milczeniem!
- 1 0
-
2010-08-11 08:51
kocham Sopot
widać mistrza drugiego planu
- 0 2
-
2010-08-10 16:42
(2)
Przenieś się do Gdanska dostaniesz stypendium Prezydenta
- 2 2
-
2010-08-10 21:07
do Gdyni (1)
wiej do Gdyni, jak to hasło miasta ;-P
- 1 0
-
2010-08-11 07:22
przeczytaj dobrze
Didenkow wlasnie uciekl z Gdyni do Sopotu :):)
- 0 0
-
2010-08-10 18:52
trener (1)
Trener to oczywiście B. DUDULEWICZ !!!
- 4 1
-
2010-08-11 07:21
tez ma zaslugi ale mniejsze
Marta trenuje glownie na kadrze
- 1 0
-
2010-08-10 15:46
brawo!
brawo Marta, Mateusz i Anna :)
- 2 0
-
2010-08-10 15:20
Biegnij Agata biegnijjjjj!!!!!!!
Biegnij Agata biegnijjjjj!!!!!!!
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.