Do końca tego roku powinno nastąpić niewielkie ożywienie gospodarcze, a wraz z nim powolny spadek bezrobocia. Polacy znów uwierzą w stabilność swojego zatrudnienia, a niskie stopy procentowe zachęcać będą do zakupu mieszkań - takie optymistyczne wnioski płyną z ekonomicznych analiz zaprezentowanych w czasie sopockiego Forum Rynku Nieruchomości.
tak, wymusi to słaby popyt
42%
tak, ale to nie będzie znaczący spadek
19%
nie wiem, to zależy od zbyt wielu czynników
8%
ceny zatrzymają się na takim poziomie na jakim są teraz
13%
nie, to już ostateczny koniec spadków
18%
Jesteśmy w drugiej fazie kryzysu, który Polska przeżywa tym razem głębiej niż załamanie z 2009 roku. Nie ma tylu inwestycji publicznych finansowanych unijnymi środkami, które swego czasu ratowały rynek. W domowych budżetach nie ma też oszczędności, które zostały upłynnione w czasie pierwszego załamania rynku. Nieruchomości zakupionych na kredyt we frankach szwajcarskich nie opłaca się teraz sprzedać, bo uzyskaną w ramach transakcji kwotą nie udałoby się nawet pokryć zaciągniętego na ich zakup kredytu...
-
Wysokie bezrobocie, a więc także brak poczucia stabilności zatrudnienia nie ułatwia decyzji o zakupie nieruchomości. Osoby, które mogłyby skorzystać ze wsparcia państwa przy zakupie pierwszego mieszkania, a nie zrobiły tego w ramach programu Rodzina na Swoim czekają na uruchomienie jego następcy - programu Mieszkanie dla Młodych - mówił w czasie trzeciego sopockiego Forum Runku Nieruchomości
Stanisław Kluza, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego w latach 2006-2011. -
Dodatkowo zbyt późno obniżone zostały stopy procentowe. Skutki tych działań odczuwalne będą dopiero w trzecim kwartale roku. Nie pomagają także same banki, które od wielu miesięcy są niezwykle ostrożne w udzielaniu kredytów hipotecznych i po okresie beztroskiej polityki wolą zarobić mniej, ale bezpiecznie. Tymczasem poziom sprzedaży mieszkań zależy przecież od tego, czy potencjalni nabywcy kredyt otrzymają czy nie.
- Wstępne dane ekonomiczne za kwiecień i maj sygnalizują jednak, że tendencja spadkowa ulega odwróceniu - ocenia
Dariusz Rosati, poseł na Sejm, gość specjalny forum. -
W drugiej połowie roku powinny się pojawić oznaki powolnego ożywienia gospodarki. Sprzyjać będą temu historycznie najniższe stopy procentowe - nawet pomimo tego, że ich obniżki uruchomione zostały zbyt późno. Poprawa będzie wyraźna, ale jeszcze nie skokowa.Ekonomista dowodzi także, że
w długofalowej perspektywie deweloperzy nie muszą martwić się o brak zajęcia. Jesteśmy krajem, gdzie potencjał rynku nieruchomości jest nadal ogromny: w 2012 roku stosunek zadłużenia kredytami hipotecznymi do dochodów brutto rodziny wynosił 55,8 punktu; w krajach rozwiniętych wskaźnik ten jest dużo wyższy - wraz ze wzbogacaniem społeczeństwa, także Polaków stać będzie na zaciągnięcie większej ilości kredytów na zakup nieruchomości... Ciągle jesteśmy także na szarym końcu wśród krajów unijnych, jeśli chodzi o ilość izb przypadających na jednego mieszkańca. Mamy w Polsce współczynnik 1, średnia w UE to 1,6. Mamy co nadrabiać.
Co tymczasem z cenami? W ostatnich miesiącach spadki cen nie są tak wyraźnie odczuwalne, ale
jeśli porównać ceny z IV kwartału 2008 roku z tymi z pierwszego kwartału tego roku, to w samym Gdańsku trzeba liczyć się ze spadkiem ok. 17 proc. na rynku wtórnym i ok. 15 proc. na rynku pierwotnym (dane NBP, ceny transakcyjne). Metr kwadratowy w Gdańsku sprzedawany był w pierwszym kwartale 2013 średnio za 5292 zł na rynku pierwotnym i 5020 zł na rynku wtórnym.
- Zapewne tendencja spadku cen zostanie zatrzymana w ciągu najbliższego roku. Pensje nieco rosną, ceny nieco spadają, a więc średnio cena nabywcza rośnie - ocenił optymistycznie Dariusz Rosati.
Nieruchomości
Zależy ci na lokalizacji? Sprawdź na naszej mapie inwestycji mieszkaniowych i biurowych, gdzie aktualnie w sprzedaży są nieruchomości z rynku pierwotnego.