- 1 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (5 opinii)
- 2 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (237 opinii)
- 3 Dwa osiedla obok siebie bez wspólnej drogi (237 opinii)
Tu jest nasz dom: Nieborowska 34
- Sprawa zaogniła się w sierpniu, kiedy do bloku w imieniu wykonawcy wkroczył komornik. Okazało się, że inwestor jest mu dłużny ok. 1,3 mln zł - mówi Wojciech Kościaniuk, prezes zarządu Stowarzyszenia. - To już nie były żarty. W kontaktach z wierzycielami i inwestorem zaczął nas reprezentować mecenas. Przecież nie mogliśmy czekać, aż nas sprzedadzą, a po drugie idzie zima, a już nie raz nam odłączano ogrzewanie czy ciepłą wodę.
BMR Nova jest zadłużona nie tylko u wykonawcy. Na hipotece budynku znajdują się również 2,4 mln zł, które inwestor prawdopodobnie zaciągnął pod równolegle prowadzoną, ale nieudaną inwestycję przy ul. Sępiej w Sopocie. Pieniędzy za usługi nie otrzymywał również dostawca wody, czy firma zajmująca się wywozem śmieci.
Czego żąda Stowarzyszenie N34?
- Chcemy utworzyć spółkę celową, której BMR Nova odda budynek we współwłasność - tłumaczy Wojciech Kościaniuk. - Dodatkowo żądamy od inwestora zakończenia prac wykończeniowych. Dług obciążający hipotekę jesteśmy gotowi pokryć sami.
Ze względu na brak reakcji inwestora, stowarzyszenie złożyło do sopockiej prokuratury zawiadomienie o nie ogłoszeniu przez BMR Nova upadłości, o działaniu na niekorzyść wierzycieli i doprowadzenie do bankructwa spółki. Dalsze kroki prawne są chwilowo wstrzymane, gdyż inwestor wczoraj zobowiązał się do spełnienia jednego z warunków mieszkańców, czyli opłacenia prac wykończeniowych budynku (51 tys. zł).
Czy inwestor zgodzi się również na przeniesienie własności?
- Oświadczenie wydam w przyszłym tygodniu, nic więcej nie mam do powiedzenia - urywa Sławomir Tomasik, wiceprezes zarządu BMR Nova.
Jak się dowiedzieliśmy w piątek odbędzie się kolejne spotkanie BMR Nova, jednak tym razem już nie z mieszkańcami, ale z inwestorem zewnętrznym. Nieoficjalnie mówi się o próbie ponownej sprzedaży mieszkań, o zwróceniu mieszkańcom pieniędzy z podwójnym zadatkiem bądź indywidualnych negocjacjach warunków przejęcia mieszkań. W bloku znajduje się w sumie 48 lokali o powierzchni 2,4 tys. m kw. Jeszcze rok temu cena za metr wynosiła tu ok. 3 tys. zł, teraz jest ponad dwukrotnie wyższa.
- Nie jesteśmy zainteresowani sprzedażą mieszkań, tu jest nasz dom - mówi Justyna Paździocha. - Jeszcze pół roku temu mieliśmy takie piękne plany. Mamy małe dzieci, chcielibyśmy tylko spokojnie spędzić święta w swoich własnych czterech kątach.
styczeń 2007 - mija ostateczny termin oddania mieszkań, jednak lokale nie są gotowe, inwestor zobowiązuje się podłączyć ogrzewanie, prąd i wodę do końca miesiąca
marzec 2007 - mieszkańcy dokonują ostatnich wpłat, zaczynają wykańczać mieszkania, korzystają z prądu budowlanego, mają zimną wodę, płacą za wywożenie gruzu z budowy
kwiecień 2007 - w kranach płynie ciepła woda
maj 2007 - mieszkańcy usuwają usterki gwarancyjne na własny koszt, ze względu na nieuregulowane rachunki przez BMR Nova odłączany jest prąd budowlany, zapłaty domaga się również firma montująca drzwi
czerwiec 2007 - definitywne odłączenie prądu budowlanego, mieszkańcy dostają do podpisania akty notarialne z datą sprzedaży na czerwiec 2009 (9 osób podpisuje), dowiadują się o hipotece na 2,4 mln zł i dodatkowych długach BMR Nova w wysokości 1,3 mln zł, podpisują umowy na indywidualne dostawy prądu, zasilają klatki z własnych mieszkań, na własną rękę rozpoczynają negocjacje z inwestorem i wierzycielami
sierpień 2007 - firma budowlana rozpoczyna komorniczą egzekucję 1,3 mln zł długu
wrzesień 2007 - powstaje Stowarzyszenie Nieborowska 34
październik 2007 - mieszkańcy chcą samodzielnie opłacać rachunki u dostawców, podłączają im ogrzewanie, mają ciepłą wodę, są wywożone śmieci
Opinie (146) 4 zablokowane
-
2007-10-26 16:31
Nie dajcie sie zwariowac (1)
Ludzie, nie dajcie sie zwariowac. Wydaje sie byc zupelnie oczywistym ze owa BMR nova z sopotu to banda oszustow! Trzeba zrobic taki szum i taki raban aby ci ludzie (prezes i pozostali) dostali w koncu za swoje. Wszsycy sie przylaczmy i glosno powiedzmy tym wszystkim falszerzom, oszustom i zlodziejom jak bmr nova: W.Y.P......A.C!!!!!!
- 1 0
-
2007-10-26 16:46
Teraz im nic nie zrobią :(
To są koledzy z wysoko ustawionymi wschodzącymi (p)osłami. Sprawa będzie się ciągnąć i ciągnąć, a stracą mieszkańcy.
- 0 0
-
2007-10-26 15:03
Trzeba walczyć o swoje !!!
Bardzo mi przykro jak czytam, że ludzie tak łatwo oceniają sytuację innych, bez szerszego zapoznania sie z tematem. W tym bloku mieszkanie zakupili czlonkowie mojej rodziny, przed podpisaniem umowy, skonsultowali sie z prawnikiem, zajmującym sie od lat nieruchomościami. Mało tego jest to osoba , która juz nie pierwszy raz pomagała przy zakupie mieszkań naszej rodzinie. A więc sprawdzona i napewno kompetentna. A mnie boli, ze ludzie i to młodzi godzą się na przekręty i cwaniaków. Kult bogatych i sprytnych a uczciwość, praca do lamusa. Pamiętajcie mądrale i Was może coś takiego spotkać i będziecie oczekiwać wsparcia, pomocy. I co wtedy... Zadufanie często przyciemnia myślenie. Trzymam kciuki za mieszkańców.
- 0 0
-
2007-10-26 14:51
i juz kilka razy pisal, ze szkoda czasu ale ciagle odpisuje ... :))
- 0 0
-
2007-10-26 14:49
sie porobilo ...
Walka na posty trwa. Z myslenia Piotrka wynika, ze nawet jak Cie deweloper/wykonawca/ktokolwiek robi w balona to masz siedzic cicho bo jak sie odezwiesz to rzuci zabawki i pojdzie do domu ...
Ciekawe podejscie do zycia. Ja, jak ktos mnie roluje, oszukuje itp to walcze o swoje. Oby Piotrka nigdy nie spotkaly w zyciu podobne sytuacje zyciowe. Jak Cie zona bedzie zdradzac to tez bedziesz siedzial cicho aby Cie nie rzucila ?:) PS. Pewnie glosowal na PISiorow bo takie zawziecie wykazuje i nie daje sie przekonac w zaden sposob, nawet drukowanymi literami, DDD
Milego weekendu zycze wszystkim !- 0 0
-
2007-10-26 14:44
oj zibi zibi optymisto mimo wszystko
nie wiem na którym miejscu się znajdą Ci ludzie bo nie zajmuje się upadłościami ale reguluje to nowe prawo upadłościowe ( i prawdopodobnie za wierzycielami hipotecznymi i Skarbem Państwa). nie znam ani żadnego developera, ani innej firmy budowlanej, która by ogłaszała w ostatnim czasie upadłość (poza tym z tego co mi wiadomo, ona nie zawsze wiąże się z licytacjami), ja zapłaciłem 100% kasy jak gość zaczął robić problem ze nie skończy budowy, dostał kasę i skończył a mi się zwróciło i jestem DUŻO do przodu. ja po prostu nie rozumiem po co ta afera i sposób w jaki rozwiązujecie swoje problemy mi się NIE PODOBA. odnośnie płacenia 100% wartości inwestycji (ma sens) i nie mów ze jak zapłacisz to cię wy****ają, bo to nie prawda, po prostu trzeba umieć negocjować. ja nie mam zamiaru się już tu pojawiać i dalej czytać tej historii. i podtzymuję swoje zdanie - nie popieram.
- 0 0
-
2007-10-26 14:25
piotrek
i szkoda, że nie zauważyłeś celowego zabiegu użycia Caps Lock’a. inni widocznie sobie poradzili bo jakoś nie protestują.
jeśli twierdzisz, że prawo jest dobre to powiedz na którym miejscu w kolejce do odzyskania pieniędzy będą mieszkańcy, którzy zapłacili 100% (a teraz to już nawet więcej) wartości mieszaknia jeśli (odpukuję) bmr ogłosi upadłość i zlicytują budynek???- 0 0
-
2007-10-26 14:19
piotrek
brednie piszesz!
jak tak MYŚLĄCA osoba mogla zaplacic wykonawcy z góry? gdybyś wtedy trafił na bmr to teraz nie miałbyś swojej chatki. tymbardziej powinieneś Ich zrozumieć i spróbować pomóc skoro jesteś taki WYKSZTAŁCONY I DOŚWIADCZONY na jakiego się tu kreujesz- 0 0
-
2007-10-26 13:46
do Emi, Pitera i jeszcze kogośkto się nie podpisał....
nie jestem "bobem budowniczym" nie znam też osoby która to wybudowała. mi po prostu chce się śmiać jak widzę ten cyrk. też inwestowałem (dom 360 m.kw - może nieduży) i inwestycja zakończyła się 7 miesięcy później niż miała, tylko, gdybym wtedy robił szum, to wykonawca nigdy by mi tego nie wykończył i zniknąłby z kasą (którą oczywiście brał z góry), i nie miałbym swojej chatki, ale ja zamiast postępować tak jak Wy, poczekałem, ustalałem kolejne etapy, zgadzałem się na opóźnienia wykonawcy i mówiłem, że nie ma problemu. a dopiero jak skończył i zabrał swoich ludków z placu budowy a ja zamieszkałem to dostał przysłowiowego kopa w tyłek i jeszcze zarobiłem na tej inwestycji (kary umowne) tylko, że w waszej sytuacji (jak już zaczęliście wojnę z developerem) to prawdopodobnie nie wywalczycie nic bo może wam wypowiedzieć umowy i oddać dokładnie tyle ile zapłaciliście(nawet jak by wasze umowy były notarialne to też by je można było rozwiązać, wystarczyłby zapis, ze wpłacona przez was kwota jest zaliczką a oddałby dokładnie tyle samo i tez mógłby nie przenieść własności) jak widzę ludzi którzy robią szum i drugich którzy się produkują co by zrobili, żeby do takiej sytuacji nie doszło to mi się słabo robi, bo trzeba było tylko CZEKAĆ!!!! nie mam zamiaru więcej się tu wypowiadać, bo i tak spotkam się z masą przeciwnych zdań na temat co można było zrobić a czego nie i jacy wszyscy są nieuczciwi i kradną i oszukują. i jeszcze jedno kompromis nie polega na tym, że tylko jedna ze stron z czegoś rezygnuje... ale oczywiście są tu mądrzejsi... a odnośnie prawników (niektórzy na studiach ściągali, a aplikacje zawsze można zrobić u tatusia, wśród nich też są tzw. "głąby" i nie zawsze porady prawników są naprawdę dobrymi radami
- 0 0
-
2007-10-26 12:48
Do mądrali, którzy na pewno by wszystko wcześniej przewidzieli...
Zachowajcie przynajmniej trochę pokory w sytuacji, gdy inni ludzie przeżywają dramat. Większość osób która kupowała mieszkanie na rynku pierwotnym miała wątpliwości i wahania związane z różnymi zapisami w umowach z developerami a jednak ryzykowała. Jestem przekonany, że przypadek ul. Nieborowskiej potwierdza, że zamiast wymadrzać się wszyscy powinni stanąć murem za tymi mieszkańcami - po to by piętnować cwaniactwo, ostrzegać przed oszustami czy też wpłynąć w końcu na odpowiednie organy w tym kraju, by prawo skutecznie zabezpieczało przed tego typu sytuacjami.
- 0 0
-
2007-10-26 12:31
piotrek
A moze to ty bobie budowniczy wybudowales blok na nieborowskiej albo znajomi?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.