- 1 Ile kosztuje sprzątanie klatek schodowych? (34 opinie)
- 2 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (14 opinii)
- 3 Jak i kiedy czyścić sprzęty AGD? (14 opinii)
- 4 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (237 opinii)
- 5 Barometr Cen. Stabilizacja cen najmu (129 opinii)
- 6 Fotowoltaiczny dziwoląg w Sopocie (194 opinie)
Bloki odcięte od ul. Myśliwskiej w Gdańsku. Właściciel upomniał się o działkę
Mieszkańcy bloków z ul. Pagórkowej w Gdańsku nie mają dojazdu do ul. Myśliwskiej . Na drodze pojawiły się taśmy z przewieszonym napisem: "teren prywatny". Właściciel upomniał się o swój teren i będzie domagał się zapłaty 3 tys. zł miesięcznie za prawo przejazdu i przechodu. Miasto twierdzi, że zamknięcie drogi odbyło się nielegalnie
Sytuacja jednak zmieniła się w ubiegłym tygodniu, kiedy to przed ich domami ktoś zagrodził taśmą połowę drogi. Dodatkowo w podobny sposób zablokowany został zjazd z ul. Myśliwskiej przy zbiorniku retencyjnym właśnie w ulicę Pagórkową. Co kilkanaście metrów ponadto ktoś rozwiesił kartkę z napisem "teren prywatny".
Mieszkańcy poprosili nas o pomoc.
- Pozbawieni zostaliśmy drogi dojazdowej od strony Kartuskiej. W sprawie popełniono szereg błędów i niedopatrzeń. Deweloper pozwolił na budowę osiedla na terenie bez normalnej drogi dojazdowej, tuszując fakt przed mieszkańcami i potencjalnymi kupcami - mówi Michał Czyżykowski mieszkaniec ul. Pagórkowej.
- Gdański Zarząd Dróg i Zieleni najpierw mógł wybadać sprawę i wykonać prace wcześniej na drodze dojazdowej od strony ul. Kartuskiej tak, by miała przepustowość dla takiego osiedla i takiej ilości pojazdów. W ten sposób zabezpieczył mieszkańców przed powyższą sytuacją, w jakiej właściciel zajmuje teren drogi dojazdowej od Myśliwskiej - dodaje mieszkaniec.
Właściciel chce 3 tys. zł miesięcznie za prawo przejazdu
Udaliśmy się na miejsce, by upewnić się jak wygląda sytuacja na ul. Parkowej. Udało nam się dotrzeć do pełnomocnik właściciela działki - Angeliki Zagraby.
- Przejazd po działce był prowadzony od kilku lat. Deweloper zwrócił się przed ok. 10 lat temu o udostępnienie przejazdu. Dostał na to zgodę. Drogę jednak dalej wykorzystują mieszkańcy. Z tego powodu złożyliśmy pismo do Urzędu Miejskiego w Gdańsku o uregulowanie kwestii przejazdu. Domagamy się ustanowienia służebności odpłatnej na rzecz miasta w wysokości 3 tys. zł miesięcznie. Żadnej odpowiedzi nie dostaliśmy, więc zgodnie z zapowiedzią ogrodziliśmy na razie taśmami teren - mówi Zagraba.
Dlaczego w ogóle ogrodzono działkę? Okazuje się, że właściciel, który wyraził zgodę na przejazd firmie PB Kokoszki, która zbudowała osiedle przy ul. Pagórkowej, zmarł. W jego miejsce są powołani spadkobiercy. Sprawa toczy się w sądzie, stąd ruszyła także walka o teren działki.
Nie jest też tak, że mieszkańcy ul. Pagórkowej zostali całkowicie pozbawieni dojazdu. Muszą korzystać teraz z krętego ubitego duktu (wzdłuż potoku Siedleckiego) do ul. Kartuskiej, na którym nie sposób się wyminąć.
Miasto: działkę zablokowano nielegalnie
Zdaniem władz Gdańska zablokowana działka nie posiada obecnie właściciela - w księdze wieczystej wciąż funkcjonuje nieżyjący już właściciel. W tej sytuacji osoba wstępująca w imieniu jednego z członków rodziny zmarłego właściciela, nie może być pełnomocnikiem właściciela nieruchomości, bo jej mocodawca nie jest w świetle prawa właścicielem tego terenu.
- Pozyskanie tej nieruchomości przez samorząd nie jest obecnie możliwe ze względu na nieuregulowany stan prawny nieruchomości - mówi Anna Dobrowolska z gdańskiego magistratu.
- Nielegalnym jest więc zagrodzenie przejazdu przez osoby, które właścicielami tego terenu nie są. Po uzyskaniu informacji o zamknięciu przejazdu Miasto powiadomiło o tym fakcie Policję - zaznacza Dobrowolska.
Niezależnie trwa bieżąca naprawa nawierzchni drogi od strony ul. Kartuskiej - jest ona wyrównywana, a w miejscach gdzie jest to możliwe - poszerzana.
Opinie (298)
-
2016-09-26 22:03
Lemingi...
Q....źw.. ..ego ..ać !
- 0 2
-
2016-09-26 22:14
Coś podobnego,Anna Dobrowolska dopiero się obudziła.Cwano i bulwersująco się tłumaczy. Wcześniej to nie łaska było myśleć o mieszkańcach tamtego rejonu. W końcu mieszkają oni w mieście o nazwie Gdańsk. Niech teraz władze miasta handlujące z deweloperami na czele zatroszczą się o swoich wyborców i podatników.
- 10 0
-
2016-09-26 22:26
(1)
Przez moje podwórko /działkę/ też jeżdżą obce auta, samowolnie obcy zrobili sobie przejazd i jeszcze pyszczą gdy zwróci się im uwagę za zbyt szybką jazdę. W Wydziale Skarbu UM w Gdańsku odmówiono mi odkupienie uczęszczanej części podwórka twierdząc, że mam podwórko ogrodzić albo mogę pobierać pożytek. Podobny przypadek co opisuje Maciej Naskręt. Niby własność prywatna a tak naprawdę własnością nie jest. Taki u nas jest porządek.
- 4 1
-
2016-09-27 01:20
pipa jestes to sie nie dziwie ze toba pomiataja
- 4 0
-
2016-09-26 22:52
Darmowa porada prawna dla Pani Ani Dobrowolskiej z gdańskiego magistratu
1. Pozyskanie takiej nieruch. zwieńczone aktem not. rzeczywiście nie jest możliwe, ale wystarczy skorzystać z doświadczeń mądrzejszych miast i spisać porozumienie z potencjalnymi spadkobiercami z zabezpieczeniem kwoty (depozyt) do czasu orzeczenia sądu o nabyciu spadku. A potem właściwy akt. I już.
2. Prawo do dysponowania gruntem nabywają spadkobiercy w dniu śmierci spadkodawcy. Orzeczenie sądu o tym fakcie to tylko formalność. Pisanie o nielegalności dysponowania prywatną nieruchomością, w tym aspekcie, to bolesna wręcz niewiedza. Wedle tej zasady, jako tylko rodzina zmarłego nie powinni mieć prawa np. do mieszkania na takiej działce. O sadzeniu kwiatów i jej ogrodzeniu nie wspominając...- 13 1
-
2016-09-26 23:19
W naszym magistracie widać komuna szaleje, bo to co pierwszy sekretarz KC powie jest prawem świętym. Własność jest własnością i nikt nie miał i nie ma prawa nią dysponować, poza właścicielami. Nie ważne ilu ich jest. Winę za zaistniałą sytuację ponosi deweloper, ponoszą urzędnicy a nie właściciel nieruchomości.
- 8 0
-
2016-09-27 00:14
Kolejny artykuł pokazuje, że w Gdańsku nie ma gospodarza- w gdańsku są deweloperzy.
- 7 0
-
2016-09-27 00:19
ciekawe?
Po której stronie stanie jutro policja. Po stronie prawa czy po stronie urzędu?
- 6 1
-
2016-09-27 00:26
hmm...
Skoro droga została odcięta nielegalnie to nic tylko wziąć nożyczki, przeciąć taśmę i droga wolna...
A z drugiej strony, jeśli to teren prywatny to taka droga powstać nie powinna wcale...- 7 3
-
2016-09-27 05:34
jego to grodzi
Deweloperów cwaniaków powinno się chłostać
- 8 0
-
2016-09-27 08:03
Ja tam na miejscu miasta bym się nawet cieszył z takiej sytuacji
Zamiast doprowadzać Pagórkową do stanu używalności, to taniej wyjdzie wywłaszczyć spadkobierców (oczywiście dostaną godziwe odszkodowanie) i przynajmniej prawnie się wszystko uporządkuje. Swoją drogą, co to za czasy nastały, że dojazd do Myśliwskiej jest jakimś luksusem.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.