W powojennym Gdańsku jadało się cielęcinę, dziczyznę i ryby. Takie danie serwowane były w m.in. barze Zachęta w Oliwie, który w 1948 prowadziła pani Leokadia Kibler. - Mama żywiła żołnierzy wracających z Berlina i tak poznała drugiego męża. Pierwszy został zabity w Katyniu - mówi jej córka, pani Ewa.
, wówczas ulicy a nie alei, bar Zachęta, zanim nastała era Białego Zdroju. 
, a potem otworzyli sklep kolonialny na pętli w Oliwie. przy hotelu Chińskim - mówi pani Dagmara. 
2020-11-09 09:06
A nawiasem to ta dobudowa do Przychodni to architektoniczna porażka. Nijak się ma do oliwskiej architektury.
2020-11-09 10:53
To swoisty wehikuł czasu, ostatni bastion czasów minionych... Szaszłyk to klasyk, kto go nie jadł - nie zna smaku życia ;) Pozdro dla Ekipy
2020-11-10 14:03
I wciąż jest taki oblesny ? Dawno nie byłem na szaszłyku z piwem, to nie wiem
2020-11-09 09:39
Chodziłem z babcią do tego baru. Mieszkaliśmy na ul. Mściwoja. Chodziliśmy też do restauracji na dworcu w Oliwie.
Lubię Oliwę i mile wspominam stare czasy.
2020-11-09 16:23
2020-11-11 12:58
Nie tylko w Oliwie nawiasem mówiąc, jeszcze w latach 80 wyjeżdżali na pochodzenie do RFN.
2020-11-09 09:40
2020-11-09 12:29
2020-11-10 04:46
2020-11-10 23:28
Orkiestra grała na żywo na podescie, kelnerzy w eleganckich muchach, białych koszulach, kelnerki w miniówach i z ,, bufetem,, na wierzchu, szatnia z numerkami, babcią klozetowa...To były czasy. Tęsknota i aż łza się w oku zakreciła....
2020-11-09 14:07
- bo to bylo zabronione!
2020-11-11 12:57
Przy czym wszystko musieli zostawić w najlepszym porządku wraz z kluczami w drzwiach.
O Takich rzeczach trzeba kręcić filmy za pieniądze Polaków.
2020-11-12 10:31
To mój ukochany bar z okresu dzieciństwa a nawet kilka lat temu można tam było zjeść przyzwoity obiad domowy. Szkoda, że zniknął, ale liczę na równie fajny bar czy restaurację w nowym miejscu.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Filmy