- 1 Ile kosztuje sprzątanie klatek schodowych? (62 opinie)
- 2 Aranżacje wnętrz. Pokój dla nastolatek (8 opinii)
- 3 Open House Gdynia: 90 lokalizacji (14 opinii)
- 4 Jak i kiedy czyścić sprzęty AGD? (15 opinii)
- 5 Dwa osiedla obok siebie bez wspólnej drogi (238 opinii)
- 6 Fotowoltaiczny dziwoląg w Sopocie (194 opinie)
- Dlaczego urzędnicy wpuścili na wiadukt samochody ważące do 20 ton, skoro przez całe lata mogły tam wjeżdżać pojazdy o połowę lżejsze? - zastanawia się mieszkaniec gdańskich Kokoszek, który poprosił prokuraturę o wyjaśnienie sprawy
Pan Feliks mieszka przy ul. Bysewskiej od kilkunastu lat. Niedaleko jego domu jest wiadukt biegnący nad starą linią kolejową. - Przez lata stał przed nim znak ograniczający nośność pojazdów do 10 ton. Kilka lat temu, gdy powstawała firma X, urzędnicy postawili nowy znak, a na ulicy pojawiły się tiry. Rozjechały i zniszczyły ulicę - twierdzi nasz czytelnik.
Ulica jest wąska, okolica zaciszna, więc mieszkaniec Bysewskiej zaprotestował przeciwko nowemu znakowi. Napisał do Zakładu Dróg i Zieleni w Gdańsku i na policję. Policja stwierdziła, że przez wiadukt nie przejeżdżają tiry ważące więcej niż 20 ton. Obiecała jednak, że będzie się sprawie przyglądać.
ZDiZ poinformował pana Feliksa, że z przeprowadzonej ekspertyzy wynika, iż wiadukt "udźwignie" pojazdy o ciężarze do 20 ton. Stąd znak.
- Może bym odpuścił, ale gdy niedawno zobaczyłem w gazecie ogłoszenie o przetargu na remont tego wiaduktu, uznałem, że chyba jednak miałem rację - pan Feliks tłumaczy, dlaczego złożył w prokuraturze zawiadomienie, w którym domaga się ukarania urzędników i projektanta, który sporządził ekspertyzę mostu. - Wychodzi na to, że wiadukt nie wytrzymał jednak większego obciążenia i stąd remont.
Mieczysław Kotłowski, wicedyrektor ZDiZ, nie ma sobie nic do zarzucenia: - Po rozszerzeniu granic Gdańska w latach 80. przejęliśmy ten wiadukt. Problem w tym, że nie towarzyszyła temu żadna dokumentacja. Od kilku lat realizujemy szczegółowe przeglądy takich obiektów, i to w ramach tej właśnie akcji została podniesiona dopuszczalna nośność wiaduktu w Kokoszkach. Firmy znajdujące się w pobliżu zaczęły się rozbudowywać już po tej operacji, także żaden przedsiębiorca nie wymusił na nas remontu.
Modernizacja wiaduktu już się rozpoczęła. Wicedyrektor Kotłowski szacuje, że będzie kosztować 300 tys. zł. Pan Feliks czeka na prokuratorską decyzję w tej sprawie.
Opinie (38) 3 zablokowane
-
2008-08-25 16:35
urzędniczy bełkot
"Od kilku lat realizujemy szczegółowe przeglądy takich obiektów, i to w ramach tej właśnie akcji została podniesiona dopuszczalna nośność wiaduktu w Kokoszkach. "
aha, to rozumiem, że w ramach akcji, została podniesiona nośność wszystkich mostów i w ten sposób sprawdzano ich wytrzymałość?!!! no a jak się rozsypie to remont z podatków.
zaiste, metoda o wiele prostsza niż wykonanie pomiarów specjalistycznym sprzętem.
ot tak jak dopuszczenie do ruchu tysięcy skuterów, bez uregulowań prawnych co do ich prowadzenia. teraz ludzie giną to trzeba coś z tym zrobić.
a może gdyby zrobiono to najpierw, udało by się uratować kilka istnień!!!- 0 0
-
2008-08-28 09:06
Urzędasy dostały w łapę
i podnieśli nośność z 10 do 20 ton.
Brawo Panie Feliksie, z łachami trzeba krótko.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.