Budowa na terenach stoczniowych trwa już blisko rok. Bryły budynków pierwszego etapu pozwalają już ocenić skalę powstającej zabudowy.
W cyklu Trójmiasto w Budowie odwiedzamy budowy nowych obiektów, których realizacja w znaczący sposób zmienia przestrzeń miasta. Taką - znacznie zmieniającą krajobraz Gdańska - inwestycją jest Osiedle Doki Living, które już od blisko roku rośnie u zbiegu ul. Popiełuszki i Rybaki Górne na Młodym Mieście.
Zanim zdecydował się na ten krok z urzędem konserwatora zabytków (teren jest objęty wpisem) uzgodniona została koncepcja przyszłej zabudowy. Przewiduje ona budynki mieszkaniowe i biurowe o wysokości od 16 do 30 metrów.
Według ustaleń, także architektura zabudowy nawiązywać miała do stoczniowego sąsiedztwa. Spełnienie wymogów konserwatora zabytków wymaga między innymi konsultowania okładzin elewacyjnych.
Na długo przed wykonaniem kolejnych etapów prac, inwestor przygotowuje próbki płyt włóknocementowych oraz płytek ceramicznych, którymi wykończona będzie elewacja. Oglądają je architekci z pracowni Fort Targowski, która odpowiada za projekt tego osiedla, inwestor oraz konserwator zabytków, pod nadzorem którego powstawał i realizowany jest projekt.
Projekt architektoniczny przewiduje cały szereg detali o industrialnym charakterze, które zabudowę wpisywać mają w stoczniowy nastrój: m.in. bramy wjazdowe do hal garażowych stylizowane na blachę kontenerów. Surowy charakter zyskają także klatki schodowe - żelbetowe schody pozbawione będą dodatkowych wykończeń.
Co ważne, pomiędzy budynkami znajdą się uporządkowane drogi, po których co prawda będą mogły poruszać się samochody, by wjechać do podziemnych hal garażowych, ale pierwszeństwo będą tu mieli piesi i rowerzyści.
Budowa rozpoczęła się 4 grudnia 2020 roku. W pierwszym etapie w dwóch budynkach najbliżej zbiegu ulic Popiełuszki i Rybaki Górne powstaje 212 mieszkań. Będą one posadowione na wspólnej hali garażowej. W tym przypadku budowa jest najbardziej zaawansowana. Konstrukcja dochodzi do najwyższego punktu, więc można już ocenić skalę zabudowy i jej układ. Spoglądając na balkony wyobrazić sobie można też, jakie widoki będą mieli przyszli mieszkańcy, przynajmniej do czasu, kiedy nie zostaną zabudowane sąsiednie tereny.
- Część lokali powstających w pierwszym zadaniu ma unikatową cechę - z ich okien widać zarówno stocznię, jak i Stare, a nawet Główne Miasto. Na najwyższe kondygnacji, znajdują się tarasy z widokiem na wody Motławy oraz stocznię - zabytkowe hale, jak i części, gdzie nadal trwa produkcja - opowiada Magdalena Pietrusińska, kierownik robót zadania pierwszego Osiedla Doki. Te mieszkania do odbioru gotowe mają być w lutym 2023 roku oraz w czerwcu 2023 r.
Obok, najbliżej zabytkowej hali U-bootów, nazwanej Montownią, trwają już intensywne prace przy budowie kolejnego etapu, w którym powstają następne 292 mieszkania. Jej zakończenie planowane jest na marzec 2023 roku. Właśnie realizowana jest hala garażowa, na której posadowiona zostanie zabudowa.
- Obecnie dążymy do osiągnięcia stanu "zero". Trwają prace przy budowie fundamentów pod jednym ze skrzydeł budynku oraz zbrojeniu, posadowionej na palach płyty fundamentowej pod drugim - opowiada Patrycjusz Klein, kierownik robót zadania trzeciego na Osiedlu Doki. W przyszłym roku rozpocznie się także budowa trzeciego i ostatniego etapu. I w tym przypadku będą to dwa skrzydła (dwa budynki) posadowione na wspólnej hali garażowej.
Będą ogólnodostępne miejsca parkingowe
Wszystkie partery zaprojektowane zostały w podobny sposób: po linii zewnętrznej na obwodzie całego budynku znajdą się lokale usługowe. W ramach dwóch pierwszych etapów powstanie ich 34. Wewnątrz zabudowy (okolone lokalami usługowymi) znajdą się hale z miejscami postojowymi.
Te, które powstaną na poziomie parteru w trzecim i ostatnim etapie zabudowy będą ogólnodostępne. Dodatkowo na terenie osiedla zaprojektowano 38 naziemnych miejsc postojowych. Dzięki temu osoby, które "na stocznię" przyjadą skorzystać z tutejszej oferty, będą miały gdzie zaparkować. Miejsca postojowe dla mieszkańców znajdą się na poziomie -1, a dostępne tylko dla nich miejsca rekreacji na patiach na wysokości pierwszego piętra. Tu zaprojektowana została zieleń, pnącza na trejażach, ławeczki, a nawet kameralne place zabaw dla dzieci. Patia dwóch budynków etapu pierwszego połączone zostaną nawet kładką dla pieszych na wysokości pierwszego piętra - w ten sposób powstanie drugi poziom miasta.
Mieszkańcy pierwszego piętra, od strony patia, będą mogli korzystać z prywatnych przydomowych ogródków. Z kolei balkony będą w większości przeszklone, dzięki czemu korzystać z nich będzie można przez znaczną część roku. Same balkony i ich balustrady powstają z prefabrykatów, co przyspiesza budowę oraz obniża jej koszty.
Aktualnie na budowie działa sześć żurawi wieżowych i pracuje około 150 osób. Wykonawcą stanu surowego w pierwszym etapie jest Bauhaus, kolejnego Budmar.
Tysiące pali stabilizują budynki
Pod budynkami pierwszego zadania znajduje się 1025 wbitych głęboko w ziemię pali, pod kolejnym zadaniem w realizacji: 1767 pali.
- Grunt, który jest pod budynkami, okazał się niewystarczająco stabilny, dlatego prace przy kolejnych budynkach zaczynamy od wykonania tzw. posadowienia pośredniego: wykonywane w gruncie są betonowe pale fundamentowe częściowo zbrojone wkładką z profilu dwuteowego. Są to tzw. pale mało średnicowe - mają 41 cm średnicy - tłumaczy Marcin Pacek, kierownik projektu Osiedla Doki. - Te pale dochodzą do gruntów nośnych, które w zależności od miejsca zabudowy zaczynają się na głębokości 12-16 metrów pod poziomem posadowienia, czyli najniżej znajdującego się miejsca fundamentów. Kotwią się one w warstwie gruntów nośnych, czyli w piaskach, a przechodzą przez grunty nienośne, czyli torfy i namuły. Właśnie w tych, znajdującym się pod posadowieniem, warstwach gruntu gromadzi się woda podskórna z opadów albo z wypływu wód podziemnych. Poziom wód podziemnych waha się tutaj także w zależności od aktualnego poziomu wód Motławy, jest on różny w różnych miejscach pod budynkami. Obecność wody nieco utrudnia prace na budowie, ale też nie jest w takim przypadku niczym wyjątkowym.
Posadowienie budynków znajduje się na głębokości 4 metrów od poziomu "zero", czyli posadzki parteru. Z kolei poziom zero w tej części miasta znajduje się na wysokości 2,7 m n.p.m. Łatwo zatem policzyć, że pale sięgają głębokości nawet 22,7 m p.p.m.
Chciałabym mieszkać w tej okolicy, ale zarabiając trochę ponad średnią krajową stać mnie tylko na klitkę na Szadółkach.
2 lata
62
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2021-11-29 05:03
Masakra
Ja malują statki i wieże wiatrowe , to dzienna emisja rozproszona LZO sięga 2 ton farb epoksydowych
Inż
2 lata
41
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2021-11-29 09:09
Szkoda, że konserwator nie zgodził się na nasadzenia nowych drzew. Kontrast przyrody z industrialnym charakterem uatrakcyjniłby wizualnie to miejsce
2 lata
61
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2021-11-29 09:34
Inwestycja fajna
Ceny jednak nie dla zwykłych śmiertelników.
2 lata
22
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2021-11-29 10:20
Najważniejsze, że Pani Prezydent dostanie podwyżkę pensji od nowego roku, reszta czyli
Cała infrastruktura drogowa i piesza zapewniająca swobodny wyjazd i dojazd z nowych mieszkań do pracy i odwrotnie - to jest nieważne, nieistotne. Najważniejsze, że będą podwyżki płac dla urzędników, braaawo !!!
Wybudować jeszcze więcej. to wszystko mało. Za mało samochodów w Gdańsku. Budować, ściągać ludzi do centrum. zakorkować, jakość życia rośnie, rośnie. Będzie świetnie. We wszystkich dzielnica jeden wielki kociokwik. Dzisiaj na Morenie jak co dzień, 5 kilometrów przez godzinę.
Nie prawda - taki proces miał miejsce w wielu stoczniowych miastach Europy np: Dunkierka. Tereny postoczniowe już dawno zabudowano mieszkaniami. A stocznie nadal działają w Trójmieście, tylko nie na zasadzie 3 osoby w biurze na 1 na produkcji. Teraz stocznia to zarząd 40 menadżerów i cała masa spółek / podwykonawców. Tak działają stocznie teraz na całym świecie. Inny model nie ma racji bytu, szczególnie w Europie.
Ciekawe czy przyszli mieszkańcy będą informowani że w tym miejscu stały budynki stoczniowej cynkowni , przez dziesiątki lat ziemia tam została zatruta tlenkami cynku i kwasami siarkowymi oraz solnymi . Ludzie którzy tam pracowali dożywali max 55-65 lat , umierali na raka, masakra .
na Młodym Mieście.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy